❤️💚Greenflame +18❤️💚

152 6 6
                                    

Wesołych Walentynek moi drodzy! Wiem, że to was pewnie nie powstrzyma, ale ostrzegam, że zaszalałam i rozdział jest naprawdę mocno +18. Czytacie na własną odpowiedzialność.

Skoro to już ustalone, życzę miłej lektury 😁

Oczami Lloyd'a

Właśnie wracałem z kolacji i postanowiłem wpaść na wieczorny trening. Osobiście uważam, że jest on o wiele lepszy od porannego. Kiedy wszedłem na arenę usłyszałem uderzenia miecza o kukłę treningową. Nie spodziewałem się, że kogoś tu zastanę. Zazwyczaj tylko ja trenowałem wieczorami. Po cichu wyjrzałem zza winkla. Od razu rozpoznałem te brązowe, na żelowanie włosy. Kai... Mieliśmy ostatnio bardzo dobry kontakt. Wiedział o mnie więcej niż ktokolwiek inny. Nie wiedział jednak, że podobają mi się chłopcy, i że to właśnie on jest moim obiektem westchnień. Nie mam odwagi mu o tym powiedzieć. Boję się, że to zniszczy naszą przyjaźń. Problem w tym, że mam 15 lat i jestem nabuzowany hormonami nastolatkiem. Czasami naprawdę ciężko mi zachować przy nim spokój, tak było i tym razem. Chłopak ćwiczył bez koszulki. Można więc było zaobserwować u niego dość mocny zarys mięśni. Jęknąłem w duchu. Kai ze swoimi na żelowanymi włosami, brązowymi oczami i zniewalającym uśmiechem, był dość przystojny. Ale z gołą klatą i mieczem w dłoni wyglądał jak bóg.

Widziałem jak jego mięśnie poruszają się przy każdym uderzeniu i ciosie. Widziałem zaciętość na jego twarzy i pot spływający mu po czole. Poczułem znajomy ucisk w brzuchu. Moje spodnie nagle zrobiły się niemiłosiernie ciasne. Przygryzłem wargę i nie oglądając się za siebie, pobiegłem do swojego pokoju.

***

Gdy tylko się tam znalazłem, zakluczyłem drzwi, zrzuciłem z siebie ciuchy (pozostając w samych bokserkach) i położyłem się na łóżku. Na szczęście wszyscy wciąż są na kolacji, więc nikt mi nie przeszkadzi.

Zacząłem się delikatnie gładzić przez materiał bokserek. Mruknąłem z aprobatą dla własnych ruchów i zamknąłem oczy. Gdy poczułem, że to mi mnie wystarcza, pozbyłem się również bielizny. Zacząłem od powolnych ruchów. Wyobrażałem sobie, że robi to Kai, a czułem, że on byłby delikatny. Dominujący, ale wciąż delikatny. Uśmiechnąłem się na tę myśl. Aby wzmocnić doznania przejechałem paznokciem po główce penisa. Sapnąłem głośniej i przygryzłem wargę. Przywołałem w pamięci jego obraz z przed kilku minut. Potargane włosy, goła klata i szybki oddech.

Moje ruchy stały się szybsze. Zdecydowałem, że pora na dalszą część zabawy. Wsadziłem sobie do ust dwa palce i porządnie je naśliniłem. Następnie rozłożyłem nogi szerzej i ustawiłem dłoń na przeciwko mojego wejścia. Chwilę podrażniłem się sam że sobą, delikatnie dotykając wrażliwego kręgu mięśni, a następnie wsadziłem oba palce na raz. Syknąłem, z bólu. Wyciągnąłem palce i odetchnąłem. Kai by tak nie zrobił. Byłby choć trochę delikatny. Odetchnąłem i włożyłem w siebie, tym razem jeden palec. Zacząłem go delikatnie zginać, rozciągając napięte mięśnie. Z każdym ruchem coraz bardziej się rozluźniałem. Kiedy stwierdziłem, że tyle wystarczy, dodałem drugi palec. Zacząłem nimi ruszać w stałym rytmie. Imitowałem ruch nożyczek. Chciałem rozciągnąć się na tyle, by zmieścić w sobie jeszcze trzeci palec. Tak bardzo skupiłem się na tej czynność, że całkiem zapomniałem o masturbacji. Moja dłoń spoczywająca na penisie, niemal całkiem stanęła.

-Oh... Kai... Kai... - zajęczałem o wiele głośniej niż zamierzałem - Proszę... więcej... - spełniłem swoją własną prośbę i dodałem trzeci palec. Wznowiłem również ruch drugiej dłoni. Nagle wygiąłem się w łuk i jęknąłem najgłośniej jak do tej pory. "Znalazłem". Przeszło mi przez myśl. Zacząłem uderzać palcami w ten jeden konkretny punkt, a druga ręka przyspieszyła do wręcz niemożliwego tempa. Zacząłem nieprzytomnie rzucać głową na boki i wić się z rozkoszy. Byłem uwięziony w pułapce swoich własnych dłoni. Choć czułem, że to dla mnie za dużo, wiedziałem, że w takim momencie Kai nie chciał by przestawać. JA nie chciałem przestawać. Nie teraz gdy byłem tak blisko.

Miłość w NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz