😏Zamiana II😏

255 11 0
                                    

Oczami Skylor

Kai wybiegł, a ja ciągle leżałam w ciężkim szoku. Zmieniłam się w chłopaka? Jak to się w ogóle stało? Dobra nie będę siedziała i rozpaczała. Jak to mówią :
"Trzeba grać kartami jakie się ma".

Wyszłam z pokoju ciągnąć za sobą Nye.
-OK to jest dziwne... - powiedziała niepewnie mistrzyni wody.
-Tak wiem. Trochę się boję, ale muszę iść do toalety... - wyszeptałam prawie bezgłośnie.
-Ja też... to idź pierwsza poczekam na zewnątrz - zaproponowała Nya i wepchneła mnie do łazienki. Ok teraz albo nigdy.

Korzystanie z toalety poszło mi nawet dobrze. Jak na pierwszy raz. Zaraz po mnie weszła Nya, powiedziała mi, że ona też nie miała najgożej. Mam nadzieję, że reszta radzi sobie równie dobrze co my dwie.

Oczami Lloyd'a

-Błagam powiedzcie, że to tylko zły sen... - zaczołem gdy zobaczyłem co się stało. Dziewczyny, teraz chłopcy, wyszli nie wiadomo gdzie. A Kai zanim poszedł na miasto, patrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Chociaż nie powiem, on jako chłopak jest przystojny, ale jako dziewczyna?! Największa laska jaką widziałem. Kai miał figurę nawet lepszą od Harumi! Wiem, że to trochę chore mówić tak o przyjacielu, ale ona była taka gorąca... znaczy, był gorący... znaczy... ugh! Wiecie o co chodzi. Dobra, zaczyna mi już trochę odbijać. Chwyciłem Jey'a za rękę i wybiegłem z nim na korytarz.
-Dobra, to jak to teraz odkręcisz? - zapytałem zaraz po wyjściu.
-No nie wiem, ale musisz przyznać, że jest nawet nieźle - uśmiechnoł się dwuznacznie i zaczoł oglądać samego siebie. Również się sobie przyjrzałem.
-No rzeczywiście. Wyglądam całkiem nieźle...
-A wiesz kto jeszcze tak uważa? - spytał z cwanym uśmieszkiem.
-Kto? - byłem zdziwiony tym pytaniem.
-Kai! - krzyknoł i zaczoł uciekać.
NO. NIE. MOGĘ!
-JEY!!! - krzyknołem na cały klasztor i ruszyłem za nim biegiem...

Oczami Cole'a

Dobra. Jestem dziewczyną? Nie! To po prostu zwykły zły sen. Chociaż wszystko jest takie realistyczne, że... Nie! Niemożliwe!
-OK! Ja spadam! - krzyknoł chłopak w różowych włosach... Chwila! To Seliel!
-Yyyy... W sumie to też pójdę. Seliel czekaj! - powiedziałem spokojnie, po czym wybiegłem wołając dziewczynę.
-Czego Nya? - spytała naburmuszona. Zaraz, zaraz... CO?! NYA?! Aż tak jestem teraz do niej podobny?!
-Nya?! - spytałem.
-No... A czekaj! To ty Cole! - zawołała. No nareszcie!
-Tak. Też się dziwnie czujesz? - zapytałem dla pewności.
-Tak. Ale postanowiłam się tym nie przejmować. Idziesz że mną na miasto? - zapytała po chwili.
-W sumie czemu nie? - odpowiedziałem prawie obojętnie. Wyszliśmy więc z klasztoru.
Szliśmy od godziny, aż nagle wpadliśmy na jakąś dziewczynę.
-Przepra... - nie dokończyła bo spojrzała na Seliel. - Yyyy... Cz... cześć... - dziewczyna zaczęła się zacinać. Dlaczego mam wrażenie, że to się źle skończy?
-Emmm... fajny masz kolor włosów - zauważyła nieznajoma - A tak w ogóle to mam na imię Emilia. A ty? - spojrzała na Seliel. O nie.
-Se... - w tym momencie spojrzała na mnie - Se... Selen - odpowiedziała szybko. Niezła jest.
-A ty? - w tej chwili Emilia spojrzała w moją stronę.
-Ja jestem Co... Coni. - odparłem na prędce.
-Acha - Emilia szybko zbyła moją wypowiedź i zwruciła się do Seliel.
-Wiesz może byśmy gdzieś wyskoczyli. W formie... na przykład... randki? - uśmiechneła się "uroczo". Ale zaraz. Ona i Seliel na randce? Z jednej strony było by to mego zabawne. Ale z drugiej... Nie, nie mogłem na to pozwolić.
-Ykym... Tak właściwie to to jest MÓJ chłopak! - powiedziałem twardo.
-Co?! - zapytały obie. No to teraz się wkopałem.
-No tak - odpowiedziałem tak spokojnie jak tylko potrafiłem i na potwierdzenie moich słów pocałowałem Seliel.
Jestem pewien, że gdy wrócimy będę miał prze... chlapane...

Miłość w NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz