⚡🔥Jey x Nya x Kai🔥💧

229 10 3
                                    

Rozdział dla @WiktoriaMalfoy20

Lekkie 18+

Pov Jey

Ponownie pocałowałem szyję dziewczyny, zostawiając tam malinkę. Ona jedynie zamruczała cicho. Byliśmy właśnie w pokoju Nyi i rozkoszowaliśmy się jedną z nielicznych takich chwil. Zacząłem powoli ściągać ramiączko stanika dziewczyny, a ta bardziej na mnie naparła, gdy nagle usłyszeliśmy skrzypienie drzwi i stanęliśmy jak wryci.
-Nya, widziałaś mój żel do włosów? - był to oczywiście Kai. Kurde! Byłem pewny, że zamknąłem drzwi. Kai stanął jak sparaliżowany. Patrzył na nas, a ja już wiedziałem, że nawet Pierwszy Mistrz Spinjitsu mi teraz nie pomoże. Dodatkowo na nasze nieszczęście nasza pozycja mówiła sama za siebie. Nya była przyparta plecami do ściany. Miała na sobie samą spódniczkę (jej majtki leżały gdzieś z boku) i na wpół zdjęty stanik. Za to ja byłem bez koszulki i miałem strasznie rozczochrane włosy. Dodatkowo sytuację pogarszał fakt, że dziewczyna trzymała ręce na pasku moich jeansów. Kiedy minął pierwszy szok odskoczyliśmy od siebie, co chyba wybudziło Kai'a z transu. W następnej chwili jego oczy, jak i ręce, zapłonęły żywym ogniem.
-WALKER!!! - wrzasnął tak głośno, że na bank słyszało go całe Ninjago.
-Kai. To nie tak jak myślisz... - zaczęła Nya, lecz nie skończyła, bo Kai w sekundę znalazł się przy mnie. Nie minęła chwila, jak coś chrupnęło, poczułem ból w okolicach nosa, a po moich ustach zaczęła spływać krew. Tak. Na 99% mam złamany nos.
-KAI!!! - tym razem wrzasnęła Nya, zakrywając twarz rękami. Mistrz ognia jednak nie zwracał na nią uwagi. Patrzył na mnie z mordem w oczach. A ja już odliczałem sekundy do śmierci. Kai podszedł do mnie bardzo powoli, przygwoździł do ściany i powiedział, aż zbyt spokojnym głosem.
-Jeszcze raz, a będziesz martwy - wycedził przez zaciśnięte zęby, po czym wyszedł z pokoju. A ja poczułem jak ogarnia mnie ogromną ulga. Czyli jeszcze trochę pożyje...

*Kilka lat później*

Wszyscy siedzieliśmy w salonie. Przez te kilka lat trochę się zmieniło. Nasza drużna już nie istnieje. Każdy z nas poszedł swoją drogą, ale przyjaciółmi i tak zostaliśmy.
-Chcielibyśmy coś ogłosić - powiedziała Nya - Jestem w ciąży! - krzyknęła. Wszyscy zaniemówili, jednak nie na długo. Już po chwili zostałem stratowany przez dziewczyny, które MUSIAŁY pogratulować Nyi. Do mnie podeszli chłopcy.
-No brawo stary - Cole poklepał mnie po plecach.
-No właśnie. Gratulacje Jey. Ale z moich obliczeń wynika, że teraz wasza kolej na potomstwo Cole - powiedział Zane, szturchając Cole'a i patrząc sugestywnie na Seliel.
- Hahahaha - zaśmiałem się razem z Lloyd'em.
-No - usłyszałem za plecami oschły ton. Odwróciłem się powoli. Za mną stał Kai. Przełknąłem ślinę.
-Cóż. Powiem tak. Ze wszystkich tępaków świata, ty nie jesteś nawet najgorszy - powiedział z lekkim uśmiechem, a mi podskoczyło serce. Kai nagle jednak spoważniał - Ale przysięgam Ci, że jeśli kiedykolwiek skrzywdzisz ją, lub dziecko, to Cię znajdę i zabije w najbardziej bolesny sposób jaki istnieje. Jasne?! - nerwowo pokiwałem głową.
-No i to ja rozumiem szwagier! - zawołał przyciągając mnie do braterskiego uścisku. Ja naprawdę nie rozumiem tego człowieka.


Trochę krótki, ale nie miałam pomysłu😅

Miłość w NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz