🔥Kailor🔥

100 3 0
                                    

Rozdział dla: wzniosly_jez

W tym one-shotcie ninja nie są ninja tylko uczniami liceum

Oczami Skylor

Ja i Kai spotykamy się już od jakiegoś czasu. W końcu nic dziwnego. Ja jestem kapitanem czirliderek, a on kapitanem szkolnej drużyny piłkarskiej. Dzisiaj jak zwykle czekałam na niego pod szatnią, po treningu. Jedyna różnica była taka, że Kai był wkurzony. Nie. Był wkurwiony!
-Co się stało? - zapytałam miło.
-Zawiesili nam drużynę - warknął.
-CO?! Ale czemu? - byłam szczerze zdziwiona. Przecież to jedyna drużyna w szkole. Nie mogli ich zawieść.
-Bo możliwe, że braliśmy udział w bójce na korytarzu... - mruknął niepewnie.
Westchnęłam. Mogłam się tego spodziewać.
-Ale to znaczy, że nasza drużyna odpada z turnieju między szkolnego? - zapytałam.
-Ta... Chyba że znajdzie się inna drużyna. Ale na to raczej nie ma szansy... - westchnął przeciągle.
Wtedy coś nagle wpadło mi do głowy.
-Widzimy się później! - krzyknełam tylko, znikając już w innym korytarzu.

***

-Absolutnie nie! - krzyknęła Pixal.
-Ale czemu? - spojrzałam na nią błagalnie.
-Bo nie! - odparła zła - dziewczyny są ze mną. Tak? - spojrzała wyczekująco na Nyę, Seliel i Harumi.
-Właściwie... Ja popieram Skylor - Nya uśmiechneła się do mnie.
-Poważnie? - zdziwiła się Pix.
-Tak. Skylor ma niezły plan. Chłopacy zostali zawieszeni. Ale czemu my nie możemy stworzyć żeńskiej drużyny? - Nya uśmiechneła się jeszcze szerzej.
-Bo nie umiemy grać? - zapytała retorycznie Pixal.
-A ja się nie chce zmęczyć - jękneła Seliel.
-A mi tam obojętnie. Szczerze mówiąc według mnie możemy spróbować - powiedziała Harumi.
-Ja nie będę grać - żachneła Seliel.
-Pomyśl o minach chłopaków gdy okaże się że jesteśmy od nich lepsze - Nya wręcz parskneła śmiechem.
-Dobra. Wchodzę - oznajmiła po namyśle różowo włosa.
-A ty Pix będziesz miała okazję wkurzyć Zane po waszej ostatniej "kłótni" - zaproponowałam.
-No... Eh... Niech będzie - westchneła dziewczyna.
Rzuciłam się na nią z piskiem szczęścia. Już nie mogę doczekać się reakcji chłopaków.

***

No muszę przyznać. Nie zawiodłam się. Myślałam że Kai wybuchnie kiedy zobaczyli nas rano na boisku. A z resztą też był ubaw. Jey na przemian otwierał i zamykał usta jak ryba wyciągnięta z wody. Cole gapił się na Seliel jakby zobaczył ją pierwszy raz w życiu. I w sumie nic dziwnego. Bo Seliel w związanych włosach, beż biżuterii i w sportowych ciuchach to naprawdę rzadkość. Tymczasem Zane zaczął robić Pixal wywód na temat tego jak duże jest prawdopodobieństwo tego że coś sobie zrobić. Lloyd zachowywał się w miarę spokojnie. O ile spokojna może być mina obrażonego dziecka.

-Co tam? - zapytałam z najniewinniejszym uśmiechem na jaki było mnie stać.
-Co wy robicie? - zapytał Kai ze złością.
-No wiesz. Was zawiesili, a szkoła potrzebuje drużyny - zaśmiałam się.
-Dajcie spokój - westchnął Zane - jednego meczu nie przetrwacie.

Po usłyszeniu tych słów wszystkie poprzysiągłyśmy sobie, że choćby nie wiem co, udowodnimy im że się mylą.

I w sumie nam się udało. Trenowałyśmy dzień i noc. Na każdej przerwie, ja nawet zrezygnowałam z czirliderek. Nie sądziłam że to powiem, ale piłka nożna jest nawet lepsza. A miny chłopaków kiedy wygrywamy mecz są niezłą motywacją. A co do wygranych go wygrałyśmy każdy mecz. Dyrekcja nawet po odwieszeniu chłopaków uznała, że w szkole powinna być żeńska drużyna.

Raz nawet grałyśmy przeciwko chłopakom. Oczywiście skopałyśmy im tyłki. Od tamtej pory Kai patrzy na mnie jak na ducha. Chyba trochę mu zajmie przyzwyczajenie się do tego, że jego dziewczyna jest lepszą piłkarką.

Miłość w NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz