Chad patrzył długo w ciemne oczy swojego przyjaciela przetwarzając informację, którą usłyszał. Drgnął zaraz, kiedy muzykanci zagrali kilka zabawnych dźwięków. Porozglądał się zdezorientowany i zobaczył jak goście śmieją się z żartu solenizanta. Odwrócił się zaraz do Krisa i zapytał go nerwowym szeptem:
-Co się stało? Kto go zatrzymał?
Kris złapał go za ramię odchodząc z nim pod ścianę i zaczął cicho tłumaczyć:
-Wracałem z targowiska, kiedy zatrzymał mnie jeden ze znajomych strażników miejskich. Powiedział mi, że jakiś patrol usłyszał raban w forcie. Razem z kilkoma żołnierzami poszli do siedziby generałów. Znaleźli Twojego kuzyna przy ciele generała Kiliana.
Nie trudno było sobie wyobrazić tą scenę i jak została zinterpretowana. Chad jednak otarł twarz drżącą dłonią i pokręcił głową szepcząc:
-Nie chce mi się w to wierzyć. Lean był jego przybocznym od ponad dziesięciu lat. Kilian sam go wybrał zaraz po tym jak skończył Akademię i dostał się do wojska.
Lean skończył Akademię na Północy na kierunku Sztuki Wojennej. Miał najlepsze wyniki na roku. Bardzo inteligentny i błyskotliwy. On i Chad byli przyjaciółmi już od dziecka. Jak ten spokojny, opanowany człowiek mógłby dopuścić się takiej zbrodni?
-Idź do miasta. – wyszeptał Chad do Krisa. – Dowiedz się jak najwięcej. Gdzie go trzymają i co się z nim stanie. Tylko... ostrożnie.
-Oczywiście.
Kris nie zwlekając odwrócił się i wyszedł. Chad wiedział, że może na nim polegać. Był to jego człowiek od załatwiania wszystkiego i jeszcze nigdy go nie zawiódł. Znał wiele osób w mieście i wiedział kogo pytać, albo za jakie sznurki ciągnąć. Jednak, nie Krisem się teraz martwił. Co się stało? Jak doszło do takiego czegoś? Nie widział Leana już od pół roku, bo ciągle wyjeżdżał z generałem, ale Chad nie wierzył, że pół roku zrobiłoby z niego mordercę.
-...mój syn, Chad.
Chad wytrącony z zamyślenia spojrzał przed siebie. Solenizant wskazywał na niego ręka, a wszyscy goście obserwowali go wyczekująco. Drgnął zaskoczony, wygładzając znów kaftan dłonią i niepewnie podszedł do swojego rozpromienionego ojca. Kiedy tak w milczeniu stali chwilę, ojciec zapytał go:
-Nic nie powiesz?
-Eee... - Chad próbował przypomnieć sobie co jego ojciec mówił, ale był skupiony na kuzynie.
Jego ojciec jednak zaśmiał się klepiąc go po plecach i odparł:
-Cały Chad. Z głową w chmurach, albo w księgach rachunkowych.
Goście zaśmiali się cicho z tego suchego żartu, a Chad uśmiechnął się nerwowo. Ojciec powiedział obejmując syna ramieniem:
-Mówiłem, jak bardzo cenię Twoją pomoc oraz jak bardzo jestem dumny z tego, że mam syna, który dba o swoją rodzinę. – podniósł palec i dodał: - Mimo, że mamy często odmienne zdania i charaktery.
-Och... - Chad pokiwał szybko głową i zająknął się mówiąc: - Dziękuję. Staram się jak mogę.
-Wiem, wiem. – ojciec uśmiechnął się do niego i zaraz zaklaskał mówiąc: - Tak więc, dziękuję wam raz jeszcze że jesteście tutaj ze mną, a teraz bawcie się i pijcie do samego rana.
Wszyscy przyjęli z entuzjazmem tą propozycję i muzyka rozbrzmiała na nowo. Chad odszedł do jednego stołu i drżącą dłonią ujął karafkę z winem. Z emocji, aż zakręciło mu się w głowie. Miał zbyt wiele pytań, a za mało odpowiedzi. Odwrócił się tylko patrząc na swoich rodziców i siostrę. Ojciec odbierał prezenty od gości, a dziewczyny wesoło gawędziły z innymi damami, które przyszły na przyjęcie. Co zrobią jak dowiedzą się o tym?
CZYTASZ
Poza zasięgiem
FantasyPrzed rozpoczęciem przeczytaj opis! Jest to luźno napisane opowiadanie o relacjach między ludźmi. Gdzieś w tle rozwija się historia, w którą będą zaangażowani bohaterowie. Akcja opowiadania rozgrywa się w stworzonym przeze mnie świecie. W opowiadani...