Zorrin wrócił do ich biura, gdzie Brax nadal stał przy mapie zamyślony. Spojrzał zaraz na swojego brata i zapytał:
-I jak?
-Ktoś sprzedaje informacje dla jakiegoś klanu z Zachodu.
Pochylili się oboje nad mapą i Zorrin złapał figurkę z chorągiewką, którą zwykle oznaczali kolejne cele. Miejsce, gdzie byli sprzedawcy informacji, było dalej niż ich ostatni posterunek. Już za przełęczą i niedaleko Solary. Jeden dzień drogi od portalu z Zachodem. Patrzyli chwilę na figurkę oraz na inne, którymi oznaczone były ich tereny. Brax zaraz spojrzał w kierunku okna i zawołał:
-Arro! Przyjdź do nas.
Mężczyzna zjawił się chwilę później i podszedł do stołu. Brax kiwnął na chorągiewkę i odparł:
-Spójrz na to. Mieszkają tam ludzie, z którymi pracuje ten szpieg.
-To tereny Kartelu Złamanej Tarczy. – mruknął ich współtowarzysz przyglądając się mapie. – Ostatnio rozbiliśmy ich transport żywności, więc zapewne woleli by nas widzieć martwych niż podjąć współpracę.
Brax pokiwał w zamyśleniu głową, a Zorrin wyprostował się i powiedział:
-Powinniśmy mimo wszystko podjąć próbę. Jacyś ludzie sprzedają informacje o naszych działaniach? Mają pewnie więcej szpiegów. Co jeśli zaczną współpracować z tamtym kartelem? Wolałbym nie mieć Północy na plecach, a konkurencyjnego kartelu przed sobą.
Bracia spojrzeli na siebie i Brax mruknął:
-To kawał drogi od nas...
-Wezmę Arro i czwórkę moich ludzi. Mniejsza grupa nie rzuca się tak w oczy.
Zorrin szkolił kilkoro swoich ludzi na ciche roboty, kiedy odpadał atak bezpośredni. Małą grupą przemknie do miasta, gdzie mieszka sprzedawca informacji. Obcy kartel nawet nie zdąży zauważyć ich obecności.
-Co to za klan z Zachodu? – zastanawiał się na głos Brax. – Co Ci powiedział?
-Nie pytałem o klan. – wzruszył ramionami Zorrin. – Raczej się tam nie wybieramy w najbliższym czasie.
Brax splótł ramiona na piersi i odparł:
-Mimo wszystko chciałbym wiedzieć. – przeniósł spojrzenie na Arro i dodał: - Idź go dopytaj. Po pieszczotach Zorrina pewnie nie będzie stawiał już oporu.
Arro skinął głową i zostawił ich samych. Zorrin patrzył badawczo na swojego brata i w końcu zapytał:
-Co kombinujesz?
-Dlaczego uważasz, że coś kombinuję? – odparł Brax z lekkim uśmiechem.
-Wcześniej nas takie rzeczy nie interesowały. Nie mamy kontaktów na Zachodzie, którzy mogliby to sprawdzić. – Zorrin przekręcił głowę i dodał: - Chyba, że czegoś mi nie mówisz.
Atmosfera nieco się zagęściła i Brax zbliżył się do niego już bez uśmiechu. Patrzyli na siebie długo i starszy brat odparł ciszej:
-Martwi mnie nieco Twój brak zaufania.
-A mnie Twoje tajemnice.
-Bo jestem ciekawy? – Brax przekręcił głowę i mówił dalej: - Stworzyliśmy jeden z najpotężniejszych karteli na Wschodzie. Każdy nasz błąd może kosztować nas utratę życia i tego co tak długo budowaliśmy. W trzy lata zajęliśmy jedną piątą Wschodu. Nie pozwolę, aby jakiś klan z Zachodu to wszystko zniszczył.
Bursztynowe oczy Zorrina wpatrywały się twardo w ciemne jego brata. Może i znali się wiele lat, ale w końcu to Brax był starszy i bardziej doświadczony. Zanim powiedzieli cokolwiek więcej drzwi się otworzyły i wszedł Arro. Spojrzeli na niego i on nie do końca zadowolony odparł:
CZYTASZ
Poza zasięgiem
FantasyPrzed rozpoczęciem przeczytaj opis! Jest to luźno napisane opowiadanie o relacjach między ludźmi. Gdzieś w tle rozwija się historia, w którą będą zaangażowani bohaterowie. Akcja opowiadania rozgrywa się w stworzonym przeze mnie świecie. W opowiadani...