01. Pierwsze spotkanie.

3.5K 69 40
                                    

Harry

Biegłaś przed siebie, próbując zawiązać swój krawat i przy tym nie przewrócić się przez rozwiązaną sznurówkę, którą nie miałaś czasu zawiązać. Za dokładnie pięć minut miało skończyć się śniadanie, a ty bardzo chciałaś zdążyć cokolwiek zjeść. Opuściłaś wczoraj kolację przez zasiedzenie się w bibliotece, więc obudziło Cię burczenie w brzuchu. Jeszcze nigdy nie ogarnęłaś się aż tak szybko, choć miałaś wrażenie, że mogłaś zapomnieć połowę potrzebnych Ci na dzisiaj książek.

Nie patrzenie przed siebie w czasie, gdy uczniowie wychodzą ze śniadania było głupim pomysłem, ponieważ zderzyłaś się z silnym ciałem i upadłaś na dupę. Jęknęłaś z bólu, krzywiąc się.
- Przepraszam - usłyszałaś spanikowany głos. Uniosłaś głowę do góry i zmierzyłaś nieprzyjemnym spojrzeniem swojego rozmówcę, nie odzywając się jednak słowem. Podniosłaś się do góry, nie przyjmując jego wyciągniętej dłoni. Zerknęłaś na swój zegarek i westchnęłaś, zauważając, że już jest za późno. Posłałaś ostatnie nieprzyjemne spojrzenie brunetowi, po czym z wysoko uniesioną głową wyminęłaś go by udać się na pierwsze zajęcia.

Ron

- Cholera - przeklnęłaś cicho pod nosem, gdy zamknęłaś kolejne drzwi nie znajdując za nimi swojego zwierzaka. Twój kot, (wstaw imię), był na prawdę czasami wrzodem na dupie. Gdy tylko odmawiałaś mu jego ulubionych smakołyków, wychodził i szukał naiwniaka, który nabierze się na jego żałosne łkania i da mu coś do jedzenie myśląc, że jego właściciel go głodzi. Wiele razy skończyło się to tym, że ta nieszczęsna, nabrana osoba chciała zabrać Ci (wstaw imię), ponieważ uważała, że się nad nim znęcasz. A przecież dbałaś o niego jak mogłaś, nie chciałaś po prostu by był grubaśny, a ostatnio i tak mu się sporo przytyło.

Otworzyłaś kolejne drzwi i wślizgnęłaś się do środka. Zaczęłaś przeszukiwać pomieszczenie, nawołując, ale na nic się to zdało. Ze zrezygnowaniem wyszłaś z powrotem na korytarz i wtedy właśnie usłyszałaś głośne miauczenie. Zatrzymałaś się by usłyszeć skąd dokładnie dobiega, ale wciąż nie byłaś pewna. Zdałaś się więc na swój szósty zmysł i na najbliższym rozwidnieniu, skręciłaś w prawo. Po przejściu kilkunastu kroków zauważyłaś rudowłosego mężczyznę, który trzymał na dłoniach Twojego zwierzaka.
- (Wstaw imię)! - krzyknęłaś szczęśliwa, pokonałaś dzielącą Cię odległość i wyrwałaś go mężczyźnie, przytulając do siebie.

- To Twój kot? - spytał, przyglądając Ci się niepewnie.
- Tak. Sprawił Ci jakiś kłopot? - spytałaś nieśmiało, opanowując się w końcu.
- Nie, chociaż jeszcze chwila i bym stracił słuch. Co, jak co, ale płuca ma zdecydowanie zdrowe.
- Oj, tak - zaśmiałaś się, zgarniając włosy za ucho. - Często ode mnie ucieka, gdy nie chcę mu dać więcej jedzenia, a później zmusza innych by poczęstowali go tym, co posiadają.
- Teraz już rozumiem. Niestety, ja nic nie miałem - uśmiechnął się, głaszcząc futrzaka za uchem. Przez chwilę staliście w ciszy.
- Dziękuję za, bądź co bądź, nieumyślne znalezienie go.
- Do usług - pokłonił się, a ty ponownie się zaśmiałaś. Pożegnałaś się z nim po minucie, udając się do swojego dormitorium.

Draco

- Gdzie ta cholerna książka? - spytałaś sama siebie pod nosem, przeglądając półki. Niestety, to, czego chciałaś nie znajdowało się na nich. Westchnęłaś ciężko, uświadamiając sobie, że będziesz musiała poradzić sobie jakoś bez najważniejszego ogniwa. Zasiadłaś przy stole ociężale, chwytając pióro w dłonie. Napisałaś pierwsze słowo i oparłaś twarz o dłonie, stukając przedmiotem o ławkę. Rozejrzałaś się po praktycznie pustej sali i mimowolnie zatrzymałaś wzrok na blondwłosym mężczyźnie siedzącym samotnie w kącie. Od razu go rozpoznałaś, w końcu był najpopularniejszą osobą w Hogwarcie.

boyfriend scenarios ~ harry potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz