10. Kiedy jest zazdrosny.

2.4K 65 89
                                    

Harry

- Merlinie, przestań. Wcale, a wcale mu się nie podobam - powiedziałaś swojej przyjaciółce, która od rana nie robiła nic innego, jak tylko mówienie Ci, jak bardzo podobasz się jej przyjacielowi.
- Tak, jak nie podobasz się Harremu? - podniosła brew do góry, a ty przewróciłaś swoimi oczami.
- Raz Ci się udało, nie robi to z Ciebie nagle znawców od mężczyzn.
- Jeszcze zobaczymy - ta jej cholerna upartość, do szału Cię doprowadza.

- Cześć, (Twoje imię) - odezwał się głos zza Ciebie, a ty zmrużyłaś oczy na swoją przyjaciółkę, która tylko uśmiechnęła się niewinnie. Z pewnością go widziała, nie było szans, że nie skoro jest wyższa od Ciebie. Zanim zdążyłaś zaprotestować, kobieta oddaliła się, wymyślając jakąś słabą wymówkę.
- Cześć, (Imię) - uśmiechnęłaś się, nie mając powodu by tego nie robić. Znalazłaś bruneta prawie tak samo długo, jak (Imię przyjaciółki).

Praktycznie od samego początku zaczęłaś traktować go, jakby był Twoim bratem, dlatego tak ciężko Ci było z myślą, że mógłby chcieć od Ciebie czegoś więcej.
- Muszę z Tobą o czymś porozmawiać, to ważne - o nie, nie, nie, nie! Krzyczałaś do siebie w myślach, starając się nie okazywać paniki na swojej twarzy.
- Okej - powiedziałaś, choć miałaś ochotę odwrócić się na pięcie i zwyczajnie uciec.

- Podoba mi się pewna kobieta, ale ona chyba traktuje mnie tylko, jak przyjaciela - nie chyba, a na pewno, pomyślałaś. - Myślisz, że powinienem jej o tym powiedzieć?
- Ciężko stwierdzić - podrapałaś się niezręcznie po szyi. Twarz mężczyzny nagle się napięła, gdy poczułaś za sobą swoje ulubione perfumy, a silne dłonie objęły Cię w pasie, przyciągając do swojej klatki piersiowej.

- O czym rozmawiacie? - spytał brunet, opierając brodę o czubek Twojej głowy.
- (Imię) chce ode mnie radę.
- To może ja też pomogę? - brunet przed Tobą wyglądał niepewnie, ale w końcu kiwnął głową i wyjaśnił wam, że chodzi o (imię przyjaciółki). Wielki głaz spadł Ci z serca i z przyjemnością powiedziałaś mu, co byś zrobiła na jego miejscu. Gdy odszedł, ewidentnie zadowolony z porady, odwróciłaś się do Harrego i pocałowałaś go w usta, doskonale wiedząc o tym, że był zazdrosny.

Ron

- Szukasz czegoś? - odezwał się głos za Tobą, a ty podskoczyłaś, nie spodziewając się tego. Wskutek tego czynu, uderzyłaś się w głowę, którą zaraz zaczęłaś pocierać by ulżyć sobie choć trochę w bólu. - Przepraszam, nie chciałem Cię wystraszyć.
- Nic się nie stało. Nie spodziewałam się po prostu, że ktokolwiek będzie tędy szedł w czasie kolacji - uśmiechnęłaś się do nieznajomego, a on to odwzajemnił. - Zaginął mi kot.
- Pomóc Ci go znaleźć?

- Normalnie bym odmówiła, ale mam wrażenie, że szukam już go całą wieczność, więc z chęcią przyjmę jeszcze jedną parę oczu i uszu - niecałą sekundę później ruszyliście ramię w ramię przed siebie, zaglądając w każdy kąt. Zabijaliście czas rozmawiając i okazało się, że macie ze sobą bardzo dużo wspólnego. Mężczyzna także od niedawna miał dziewczynę, więc umówiliście się, że na następnym wyjściu spotkacie się całą czwórką.

- Przykro mi, że nie byłem bardziej pomocny - (Imię) na prawdę wyglądał na skruszonego, więc poklepałaś go po ramieniu.
- Na pewno jest już u kogoś w pokoju i albo śpi albo wyjada mu zapasy - zaśmiałaś się, a mężczyzna zaraz za Tobą. Przerwałaś tę czynność, gdy tylko usłyszałaś miałczenie. Spojrzałaś na koniec korytarza i zauważyłaś swojego chłopaka z pupilem w ramionach. - Gdzieś ty go znalazł?

Spytałaś, gdy tylko znaleźli się koło was.
- Czekał przed wejściem do Wielkiej Sali - strzeliłaś sobie otwartą dłonią w czoło, żałując, że najpierw nie poszłaś tam, gdzie dają jedzenie. - Kim jest Twój kolega?
- Ron to jest (imię). (Imię) to mój chłopak, Ron.
- Miło mi Cię poznać, dużo na Twój temat słyszałem - uśmiechnął się, ale rudowłosy tego nie odwzajemnił. Zmierzył tylko nieznajomego wzrokiem.

boyfriend scenarios ~ harry potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz