11. Kiedy to ty jesteś zazdrosna.

1.6K 56 28
                                    

Harry

- Widziałaś, że kogo, z kim i gdzie? - spytałaś chaotycznie, czując, jak krew zaczyna gotować Ci się w żyłach. Twoja przyjaciółka próbowała uśmiechnąć się delikatnie, by załagodzić Twój gniew, ale zrezygnowała z tego, widząc, że brak odpowiedzi tylko jeszcze bardziej Cię nakręca.

- Harrego. Rozmwiał z Ginny na korytarzu, choć ja uważam, że bardziej ze sobą flirtowali. Bardzo mi przykro, (zdrobnienie imienia) - widziałaś po jej twarzy, że mówi szczerze.
- Musisz mi opowiedzieć dokładnie, co widziałaś. Dlaczego według Ciebie był to flirt?

- Stali od siebie w takiej odległości - przybliżyła się do Ciebie o krok, mocno naruszając Twoją przestrzeń osobistą. - Ruda jędza nawijała sobie kosmyk włosów na ucho i mówiła coś tym swoim przesłodzonym głosem. Harry uśmiechał się szeroko i, co prawda dłonie trzymał dla siebie, ale napinał mięśnie, by jej się przypodobać.

- Zabiję go. Albo ją. Ewentualnie ich obu.
- Pomóc Ci? - na dosłownie sekundę Twoje zabójcze zapędy lekko przygasły. (Imię) była najlepszą przyjaciółką, jaką mogłabyś sobie wymarzyć. Nigdy nie odradzała Ci złych pomysłów, a jeszcze chciała przy nich pomóc.

Jeśli to nie była właśnie definicja przyjaźni, to nie wiedziałaś, co nią było.
- Nie trzeba, poradzę sobie. Do później, kochanie - kobieta ścisnęła Twoją dłoń i pozwoliła Ci odejść, gdy szybko popędziłaś przed siebie. Pottera odnalazłaś na jednym z dość pustszych korytarzy.

Stał sam i śmiał uśmiechnąć się do Ciebie szeroko, gdy tylko Cię dostrzegł.
- Coś nie tak? - spytał, gdy podczas próby pocałunku, zwinnie mu się wykręciłaś.
- A coś jest tak? Mój chłopak flirtował ze swoją byłą i to jeszcze tak nieudolnie, że moja przyjaciółka ich przyłapała.

- O czym ty mówisz? - zmarszczyłaś brwi, zauważając czystą konsternację na jego twarzy. I to tak szczerą, że nie byłaś pewna, czy dałoby radę ją tak dobrze udać.
- Gdzie byłeś godzinę temu?
- Z Hermioną i Ronem w pokoju wspólnym, odrabialiśmy eseje, choć bardziej to Herm nam je pisała.

- Ta kobieta jest zbyt dobra dla was - stwierdziłaś szczerze. - (Imię) widziała Ciebie i Ginny bardzo blisko siebie.
- W takim razie mnie z kimś pomyliła, bo to nie byłem ja. Mogę to udowodnić, widziało mnie sporo ludzi.
- Wierzę Ci.
- Nie przeprosisz za oskarżenia?

Pokręciłaś głową, a on, ku Twojemu zdziwieniu, uśmiechnął się.
- Dokładnie tego się spodziewałam. Ale przynajmniej teraz wiem, że jesteś o mnie zazdrosna. To przyjemne, nie powiem, że nie - jęknęłaś w proteście, ale on przyciągnął Cię do siebie i pocałował, zduszając tym samym wszelkie protesty.

Ron

Uspokój się, (Twoje imię). Rzucenie w nią zaklęciem to bardzo zły pomysł. Próbowałaś przekonać samą siebie w myślach, ale szło Ci to coraz oporniej, z każdą sekundą. Lavender wieszała się na ramieniu Twojego chłopaka, uśmiechając się do niego słodko. Jemu to nie przeszkadzało, wciąż opowiadał jej o czymś, machając dłońmi.

Gdy pusta laleczka po raz kolejny zaśmiała się z czegoś, nie mogłaś już się opanować. Wstawałaś gwałtownie ze swojego miejsca i ruszyłaś szybkim krokiem na korytarz. Wątpiłaś, że Twój chłopak to zauważył, ale i tak zrobiło Ci się smutno, gdy po upływie pięciu minut, wciąż nie wyszedł Cię szukać.

Usiadłaś pod ogromnym drzewem na błoniach i na nowo otworzyłaś swą książkę. Bez głupich chichotów, mogłaś skupić się na niej o wiele bardziej. Dlatego nawet nie zauważyłaś, gdy zaczęło robić się o wiele ciemniej oraz zimniej.
- (Twoje imię)? - odezwał się nagle głos Rona.

boyfriend scenarios ~ harry potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz