Regulus Black cz. 1

1.3K 40 25
                                    

1. Pierwsze spotkanie.

- Błagam, powiedz mi, że nie muszę już nigdy więcej się z nim spotykać - powiedziałaś swojej koleżance zaraz po tym, jak udało Ci się uciec w końcu od tego cholernego kretyna.
- Było aż tak źle? - podniosłaś brew do góry, kręcąc głową.
- Jeszcze pytasz? Było tragicznie! Ten dupek mówił tylko o sobie, pluł jedzeniem dookoła siebie i miał tak okropny śmiech, że miałam ochotę poderżnąć mu gardło byleby w końcu się uciszył.

- Agresywnie, siostro - zaśmiała się. Pewnie po to, by rozluźnić atmosferę, ale z jakiegoś powodu tylko Cię to bardziej rozdrażniło.
- Dlaczego umówiłaś mnie z nim na randkę? Uważasz, że nie zasługuję na nikogo lepszego? - kiedy nie odpowiedziała od razu, prychnęłaś. - (Imię przyjaciółki) miała rację co do Ciebie. Byłam głupia, że postanowiłam się z Tobą zakolegować. Umawiaj się sama z takimi idiotami, ja rezygnuję.

Machnęłaś ręką i odeszłaś, mając wrażenie, że jeśli jeszcze trochę pobędziesz w jej otoczeniu, pobijesz ją. Tak, miałaś problemy z agresją. Tak, próbowałaś coś z tym zrobić, ale rozmowy z innymi czy nawet z jakimiś terapeutami tylko coraz bardziej Cię wkurzały, więc odpuściłaś. Szłaś tak szybkim krokiem przed siebie, że gdy zauważyłaś osobę idącą z taką samą prędkością z naprzeciwka, było już za późno.

Odbiłaś się od męskiego ciała i upadłaś na ziemię. Miałaś ochotę przeklnąć głośno, ale się powstrzymałaś. Zamiast tego podniosłaś się szybko i wbiłaś swoje wściekłe spojrzenie w ciemnowłosego mężczyznę, który wyglądał na zdziwionego.
- Mógłbyś uważać, jak chodzisz zamiast udawać pępek świata. Myślisz, że jak jesteś ze Slytherinu to wszystko możesz? Guzik prawda! Patrz przed siebie następnym razem!

Wydarłaś się na niego, tupiąc nogą. Machnęłaś swoimi włosami, założyłaś ramiona na piersi i wznowiłaś swój wściekły chód, tym razem skupiając się na tym, by na nikogo więcej nie wpaść. Słyszałaś krzyk mężczyzny za sobą, ale w ogóle się tym nie przejęłaś. Dom Węża może pocałować Cię w dupę. Nie ma chyba niczego na świecie, co by Cię wkurzało bardziej niż ludzie z tego domu. Gdybyś miała możliwość, spokojnie byś wybiła ich wszystkich. I nawet byś nie mrugnęła.

Drugie spotkanie

Miałaś nadzwyczaj dobry dzień. Nikt Cię nie wkurzył, ludzie ze Slytherinu trzymali się od Ciebie z daleka, a ta suka, która umówiła Cię na randkę z tym przygłupem, sama skończyła z kimś, kto w ogóle się nią nie przejmuje. Czyż karma nie jest cudowna? Kilka osób zagadało do Ciebie, zauważając, że nie zioniesz ogniem. Udało Ci się porozmawiać z wieloma osobami, które przedtem ignorowałaś.

Chyba warto jest mieć dobre dni od czasu do czasu. Kiedy skończyłaś odrabiać swe lekcje, postanowiłaś udać się na błonie z książką, którą ostatnio zgarnęłaś z domu. Twoja mama pracowała jako bibliotekarka, więc zawsze, kiedy znalazła książkę, którą uważała, że polubisz, kupowała Ci ją. Swój pokój miałaś cały zapełniony różnymi tomami, które czytałaś więcej niż raz.

Zazwyczaj lubiłaś horrory oraz fantasy, ale tym razem dałaś się namówić na romans. I jak do tej pory, nie żałowałaś. Książka wciągnęła Cię na tyle, że dopiero, gdy ktoś kopnął Cię w nogę, zauważyłaś, że nie jesteś sama.
- To ty - powiedziałaś inteligentnie, zauważając, że to mężczyzna, na którego ostatnio wpadłaś.
- Złośnica nie zionie dzisiaj ogniem?

- Nie boisz się o tym przekonać? - podniosłaś brew do góry, a on uśmiechnął się delikatnie.
- Może tak, może nie.
- Kim ty w ogóle jesteś? Bo poza tym, że należysz do domu obślizgłych węży, nie wiem o Tobie nic.
- Więc teraz kładziemy sobie jakieś łatki, nie znając przedtem osób, o których rozmawiamy? Jestem Regulus Black.

boyfriend scenarios ~ harry potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz