16. Kiedy zasypiasz przy nim.

1.9K 54 45
                                    

Harry

- Nudzi Cię to co mówię, (zdrobnienie Twojego imienia)? - spytał Twój chłopak, kiedy oparłaś się o niego i ziewnęłaś.
- Nie, oczywiście, że nie. Po prostu bardzo źle spałam i teraz jedyne o czym myślę to, by położyć się z powrotem.
- Dlaczego więc tego nie zrobisz? Nie mamy dzisiaj zajęć.

- Co jeśli usnę teraz i nie będę mogła wieczorem? - podniosłaś głowę i spojrzałaś na mężczyznę, który uśmiechnął się z rozczuleniem.
- Będziemy do siebie pisać.
- Jaaasne - przewróciłaś oczami.
- A to co niby ma znaczyć? - podniósł brew do góry.
- Już ostatnio mówiłeś, że zarywamy noc, a później nie minęło dziesięć minut i już chrapałeś.

- To było tylko raz - próbował się bronić, ale ty tylko pokręciłaś głową, uśmiechając się.
- Wróć lepiej do swojego eseju, bo w życiu stąd nie wyjdziemy.
- Litości.
- Nie znam tego słowa - pocałowałaś go w policzek, gdy jęknął w proteście. Podczas, gdy on zaczął skrobać, ty znowu ziewnęłaś. Nie mogąc już się powstrzymać, oparłaś głowę o jego ramię i nie minęło kilka sekund, kiedy odpłynęłaś w spokojny sen.

Ron

- Kochanie, musisz kiedyś ruszyć dalej ze swoim życiem - powiedział łagodnie rudowłosy, głaszcząc Cię po dłoni. Pokręciłaś głową, a kolejne łzy wypłynęły spomiędzy Twoich oczu.
- Nie chcę ruszyć dalej, chcę swojego kota! - jęknęłaś, odpychając jego dłoń. Przycisnęłaś mocniej do siebie poduszkę, patrząc w ścianę. Nie chciałaś, by ktokolwiek widział Twój ból.

Dlatego tak bardzo wkurzał Cię fakt, że Ron nie chciał się odwalić. Potrzebowałaś pobyć sama. Potrzebowałaś przeżyć swoją żałobę po swojemu, by później móc na nowo być swoją wesołą wersją. Przyspieszanie tego było bezcelowe, ale ciężko było to wytłumaczyć dla Twojego chłopaka.

- Czy możemy posiedzieć w ciszy? Obiecuję, że jutro bardziej się postaram, ale dzisiaj potrzebuję jeszcze się poużalać nad sobą - powiedziałaś, kiedy zauważyłaś, że mężczyzna chce coś powiedzieć. Przez dłuższą chwilę milczał, zastanawiając się pewnie czy to dobry pomysł, ale w końcu przyciągnął Cię do siebie i złączył Wasze dłonie. Oparłaś mu głowę o ramię i przymknęłaś oczy, by odpocząć, jak Ci się zdawało. Zaraz jednak pochłonął Cię sen.

Draco

- Dlaczego zwlekasz mnie z łóżka tak wcześnie rano? - jęknęłaś, pocierając oczy. Na zewnątrz ledwo zaczęło świtać i choć teoretycznie nie powinniście byli być o tej godzinie na zewnątrz, blondynowi nie przeszkadzało to, by wyciągnąć Cię na zimne powietrze. Nie da się ukryć, że mocno nie protestowałaś, ale głównie dlatego, że nie miałaś na to sił.

Położyłaś się bardzo późno, więc do tej chwili spałaś równo dwie i pół godziny. To zdecydowanie za mało, biorąc pod uwagę to, że za kilka godzin miałaś rozpocząć zajęcia.
- Nie mogę spać - spojrzałaś na niego jak na ostatniego kretyna.
- I co ma to niby wspólnego ze mną? Mogłeś leżeć, patrzeć w sufit lub wymyślać zakończenia kłótni sprzed lat, nie obchodzi mnie to.

- Zapamiętam, by nie budzić Cię tak wcześnie, ponieważ jest wtedy z Ciebie jeszcze większa jędza niż do tej pory - westchnął, jakby to on był najbardziej tu pokrzywdzony. Przez kilka minut szliście w ciszy aż w końcu zatrzymaliście się koło jeziora. Mężczyzna usiadł na ziemi i poklepał miejsce koło siebie. Przewróciłaś oczami, ale zasiadłaś koło niego.

- I co teraz?
- Siedzimy - powiedział tylko, opierając się dłońmi do tyłu i zamykając oczy. Nie mogłaś w to uwierzyć. Zawlekł Cię tak wcześnie na zimno i miał zamiar ignorować?
- Ty sobie siedź, ja idę spać - oznajmiłaś. Bez dłuższego zastanowienia położyłaś się na ziemi, głowę kładąc na jego nogach. Odpływałaś właśnie w sen, kiedy poczułaś jego dłoń w swoich włosach, co sprawiło, że uśmiechnęłaś się.

boyfriend scenarios ~ harry potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz