13. Zerwanie.

1.6K 53 18
                                    

Harry

- Nie mogę uwierzyć w to, że Harry byłby do tego zdolny. Musi być jakieś inne wytłumaczenie całej tej sytuacji. On za Tobą szaleje! - syknęłaś, kiedy jej głos się podniósł. Rozejrzałaś się czy ktokolwiek ją usłyszał, ale na całe szczęście nikogo nie było na korytarzu.
- W takim razie dlaczego czeka już tydzień, by ze mną porozmawiać, jeśli nie po to, by wymyślić idealne kłamstwo?

- Zbyt szybko go przekreślasz, kochanie.
- Po czyjej jesteś stronie? Mojej czy jego? - warknęłaś, mrużąc na nią oczy. Kobieta podniosła dłonie w obronnym geście.
- Przecież wiesz, że co, by się nie działo, zawsze jestem z Tobą. Nie chcę po prostu byś cierpiała - złagodniałaś po jej słowach.

- Ja też nie chcę cierpieć, ale.. - przerwałaś, zauważając swojego chłopaka na końcu korytarzu. Na początku Cię nie zauważył, śmiejąc się z Ronem, ale w końcu jego spojrzenie spotkało się z Twoim. Jego twarz spoważniała. Powiedział coś do rudowłosego. Ten kiwnął głową i skręcił sam w lewy korytarz, podczas, gdy brunet ruszył do Ciebie.

- Zostawię was samych. Widzimy się później.
- W porządku - normalnie pewnie byś zaprotestowała i spróbowała uciec, ale tym razem chciałaś mieć to już za sobą.
- Cześć - powiedział tylko mężczyzna.
- Harry - patrzyłaś na niego mocno, choć w głowie huczały Ci setki myśli.
- Jesteś gotowa na rozmowę?

- Jeśli wymyśliłeś już wiarygodne kłamstwo, pewnie.
- Nigdy nie chciałem Cię okłamać. Tak, spotykałem się z Ginny i tak, zabierałem ją do pokoju życzeń, ale nigdy nie zrobiłem z nią niczego. Po prostu potrzebowałem z nią porozmawiać.
- I nie mogłeś mi o tym powiedzieć? Po co te wszystkie tajemnice? Myślisz, że bym się sprzeciwiła? Nigdy się nie czepiałam o Twoje koleżanki.

- Wiem.. Po prostu wiedziałem, że będziesz wyobrażać sobie niestworzone rzeczy. I tak też jest.
- A ty jakbyś zareagował jakbym spotykała się ze swoim byłym w ukryciu przed wszystkimi, co? - założyłaś ramiona na klatce piersiowej. - Nie wierzę Ci, Harry.
- Gdzie się podziało to całe zaufanie, co? Mówiłaś, że to jest najważniejsze w związku.

- Ufałabym Ci, gdybyś nie zrobił z tego takiej tajemnicy. Jak mam Ci uwierzyć, że nic się między wami nie wydarzyło? Prawdę znasz tylko Ty i Ginny.
- Więc co teraz? - spytał poddańczo, choć pewnie wiedział do czego to zmierza.
- Jeśli nie ma w związku zaufania, nie może on istnieć. Przykro mi, Harry, ale to koniec.

- Przemyśl to, proszę. Na prawdę Cię kocham, a ty kochasz mnie. Porozmawiajmy z Ginny, ona Ci powie, że..
- Och, błagam. Nie będę z nią rozmawiać. Oczywiste, że powie mi to, co każesz. Czasami miłość nie wystarcza. Do widzenia, Harry - mężczyzna nie próbował Cię tym razem powstrzymał i cieszyłaś się z tego powodu. Tylko by wszystko utrudnił.

Ron

Od Twojej kłótni z Ronem minęło już kilka dni. Mężczyzna, kiedy tylko Cię widział, udawał, że Cię nie zna. Miałaś już tego serdecznie dosyć, ale nie chciałaś być tą, która pierwsza się złamie. Nie zrobiłaś nic złego. W końcu musiało to do Wesley'a dotrzeć. Żartowałaś właśnie sobie z (imię), kiedy zauważyłaś, jak stojący nieopodal Ron przewraca oczami.

Nie chciałaś na niego patrzeć, nie chciałaś się nim przejmować, ale mimowolnie Twój wzrok co chwilę kierował się w jego stronę.
- Idź z nim porozmawiać (Twoje imię). Przecież widzę, że bardzo Cię to męczy - powiedział (imię), uśmiechając się delikatnie.
- Nie, to on ma przyjść pierwszy - pokręciłaś głową.

boyfriend scenarios ~ harry potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz