Harry
- Możesz tak nie pędzić? Nie wszyscy mają tak długie nogi, jak ty - wychrypiałaś, ale Twoja przyjaciółka najwyraźniej Cię nie usłyszała, ponieważ jakby przyspieszyła i zniknęła za zakrętem. Zatrzymałaś się więc, oparłaś o swoje nogi i zaczęłaś oddychać głęboko. Cholera by to wszystko strzeliło. Jest poniedziałek, a (imię) kazała Ci biegać po całym zamku w poszukiwaniu chłopaka, który jej się podobał.
Jakby w ogóle Cię potrzebowała w rozmowie z nim. Byłabyś piątym kołem u wozu i każdy o tym wiedział, oprócz niej. Los Ci jednak dzisiaj sprzyjał, bo skoro już Cię zgubiła to nie miałaś zamiaru jej szukać. Niech radzi sobie sama, na pewno lepiej na tym wyjdzie niż jakbyś miała stać obok niej jak jakaś przyzwoitka. Odwróciłaś się więc, postanawiając wrócić do swojego dormitorium. Plany Ci się zmieniły, gdy zauważyłaś na końcu lewego korytarza Harrego.
On także Cię dostrzegł i pomachał w Twoją stronę radośnie. Pożegnał się ze swoim rudowłosym przyjacielem i podbiegł do Ciebie, uśmiechając się szeroko.
- Cześć, (Twoje imię).
- Cześć, Harry. Jak Ci mija dzisiejszy dzień? - złączyłaś swoje dłonie ze sobą, zaczynając bawić się palcami. Odkąd uświadomiłaś sobie swoje uczucia, czułaś się bardzo niezręcznie w jego towarzystwie.- Było średnio, ale odkąd Cię zobaczyłem jest o wiele lepiej - spojrzałaś na niego zdziwiona, a na Twoich policzkach pojawiły się bardzo dostrzegalne rumieńce. Mężczyzna zatrzymał się w miejscu, więc ty też to uczyniłaś. - Muszę Ci coś powiedzieć.. - zaczął, a ty otworzyłaś szeroko oczy. Czyżby był już ten czas? Czy on właśnie wyzna Ci swoje uczucia? Mężczyzna otworzył usta by w końcu wydusić to z siebie, gdy po korytarzu rozniósł się krzyk (imię).
- (Twoje imię), co ty tu robisz? Miałaś mi pomóc z (imię chłopaka)!
- Poczekaj, ja.. - zaczęłaś, ale nie dała Ci skończyć. Podeszła do Ciebie szybkim krokiem, chwyciła za dłoń i siłą pociągnęła za sobą. - Przepraszam. Porozmawiamy później, okej?! - krzyknęłaś, uśmiechając się smutno do ewidentnie zawiedzionego mężczyzny. Z (imię) nie dało się jednak wygrać. Jak sobie coś postanowiło, tak musiało właśnie być.Ron
Piątkowy dzień był na prawdę nudny. Praktycznie leżałaś na fotelu, czytając jakąś przypadkową książkę i machinalnie głaszcząc ułożonego na Twoich kolanach kota, gdy na kanapie koło Ciebie pojawił się Ron. Na początku go nie zauważyłaś, a on nie dał o sobie znać. Przyglądał Ci się uważnie, mając wrażenie, że z każdą chwilą zakochuje się w Tobie coraz bardziej.
- (Twoje imię) - powiedział cicho by Cię nie wystraszyć.Mimo jego dobrych chęci i tak podskoczyłaś, strasząc tym samym futrzaka, który zeskoczył z Ciebie i poszedł do rudowłosego.
- Cześć przystojniaku - powiedział przesłodzonym głosem, biorąc go na dłonie i wtulając się w ciepłe, miękkie futerko.
- Twoja przyszła dziewczyna będzie miała z Tobą przerąbane.
- Dlaczego tak uważasz? - zmarszczył brwi, wydając się być wkurzony takimi oskarżeniami.- Nie miałam niczego złego na myśli, przysięgam - pospieszyłaś z wyjaśnieniami, podnosząc dłonie do góry w obronie. - Po prostu mam wrażenie, że masz obsesję na punkcie tego kota - zaśmiałaś się, a Ron ewidentnie się rozluźnił.
- Coś w tym jest - także się zaśmiał, opierając wygodniej o oparcie. Przymknął oczy, a pomiędzy jego brwiami pojawiła się zmarszczka. Oczywiste dla Ciebie wydawało się to, że mocno o czymś myśli.- Co Ci chodzi po tej rozczochranej główce? - spytałaś, ale mężczyzna nie usłyszał. Nachyliłaś się więc i uderzyłaś go w ramię, a on podskoczył, jak przedtem ty i potrząsnął głową.
- Wiesz kogo jeszcze uwielbiam tak samo mocno, jak i nie bardziej niż (imię kota)? - spytał nagle, na co podniosłaś brew do góry.
- Kogo? - mężczyzna otworzył usta by odpowiedzieć, ale zamiast tego zawył, łapiąc się za palca.
CZYTASZ
boyfriend scenarios ~ harry potter
FanfictionScenariusze z chłopcami z Harrego Potter'a, w których przeżywasz swoją własną historię ze swoim wybrańcem.