09. Pierwszy pocałunek.

2.4K 77 24
                                    

Harry

- Więc ty i Potter? - spytała Twoja przyjaciółka, uśmiechając się szatańsko, gdy tylko zauważyła malutkie rumieńce formujące się na policzkach.
- Nie opowiedziałam Ci o tym po to byś mnie męczyła, (nazwisko).
- Ale się tego spodziewałaś, nieprawdaż? - podniosła brew do góry, a ty kiwnęłaś głową, uśmiechając się.
- Prawdaż. I tak nie żałuję. Zabiłabyś mnie, gdybym Ci nie powiedziała.

- Za dobrze mnie znasz - uśmiechnęła się, przytulając Cię do siebie.
- Nie duś mi tu dziewczyny - odezwał się męski, przyjemny głos. Odsunęłaś się gwałtownie od (imię) by rzucić się na Harrego. Mężczyzna objął Cię, jakbyście nie widzieli się przez rok czy nawet więcej.
- Jesteście zbyt uroczy, nie mogę z wami.
- To sobie idź - wymruczałaś, wtulając twarz w szyję mężczyzny. Brunet zachichotał.

- Nie wyganiaj przyjaciółki, ponieważ przyszedłem tylko na chwilę. Spieszę się do Rona - odsunął się trochę, a ty opuściłaś kąciki ust, wydymając je.
- Ale widzimy się później, co?
- Oczywiście, że tak - nachylił się i złączył wasze usta na dosłownie dziesięć sekund. Zanim zdążyłaś jakkolwiek zareagować, odsunął się i uciekł z horrorem wypisanym na twarzy.
- Żebyście oboje mogli zobaczyć teraz swoje miny - wyśmiała was przyjaciółka.

Ron

- Musisz przestać się nim tak przejmować. Kto lepiej wie, jaki jesteś, jeśli nie ty sam? - spytałaś rudowłosego, kładąc mu uspokajająco dłoń na ramieniu.
- Wiem, że nie powinienem tak reagować, ale przy nim nie umiem być nie agresywny. Malfoy wyzwala we mnie wszystko, co najgorsze.
- Masz więc szczęście, że masz mnie bym pomogła Ci wynieść z Ciebie z powrotem to, co najlepsze - uśmiechnęłaś się do niego, a on to szybko odwzajemnił.

- Ile jej zapłaciłeś by udawała Twoją dziewczynę, Weasley? - blondyn uśmiechnął się kącikami ust, podnosząc brew do góry w kpiący sposób.
- W przeciwieństwie do Ciebie nie musi przekupywać ludzi by go lubili. Ma cudowny charakter, czyli coś, o czym ty możesz sobie tylko pomarzyć - podniosłaś wyżej brodę do góry, piekielnie zadowolona z siebie, gdy mężczyzna zarumienił się delikatnie ze złości.

- Prawie mnie przekonałaś, ale wciąż jesteś słabą aktorką.
- Być może to więc rozjaśni Ci w tej tlenionej główce - chwyciłaś Rona za przód szaty i pociągnęłaś w swoją stronę. Złączyłaś swoje usta z miękkimi mężczyzny. Gdy nie odwzajemnił pocałunku, uszczypnęłaś go w bok by w końcu zareagował. Na całe szczęście zrozumiał i objął Cię, zaczynając ruszać swoimi. Kiedy się odsunęliście od siebie, blondyna już nie było.

Draco

- Malfoy, ty kretynie! - krzyknęłaś głośno, machając mocno dłońmi by chociaż trochę pozbyć się uciążliwego gorąca na klatce piersiowej.
- Przecież nie chciałem - odparł z pretensją, zakładając ramiona na klatce piersiowej.
- Panie, jeszcze obraź się jak jakaś księżniczka. Roszpunka, tak mam się do Ciebie teraz zwracać? - warknęłaś. Mężczyzna zmrużył na Ciebie oczy, ale nie odpowiedział.

Zamiast tego wyciągnął różdżkę i przy pomocy jednego, prostego zaklęcia pozbył się ogromnej plamy z Twojej bluzki.
- Trzeba było się tak pieklić, złośnico? - podszedł do Ciebie i wziął Cię w objęcia. Zanurzył twarz w swoich włosach, a po Twoich plecach przeszedł przyjemny dreszcz przez jego gorący oddech.
- Mam wrażenie, że czasami z Tobą nie da się inaczej, Roszpunko.
- Przestań mnie tak nazywać.

- Tylko pod warunkiem, że mnie odpowiednio do tego przekonasz - wiedziałaś, że lepiej nie rzucać mu wyzwań, ale nie mogłaś się powstrzymać. Tak bardzo lubiłaś przyglądać się tej jego minie obrażonego pięciolatka. Blondyn odsunął się od Ciebie i zaraz miałaś też dostęp do jego pięknych, stalowych oczu. Uśmiechnęłaś się do niego, ale po chwili otworzyłaś szeroko oczy, gdy jego usta napotkały Twoje. Nie czekając ani sekundy, wplotłaś mu dłoń we włosy i odwzajemniłaś jego gest.

boyfriend scenarios ~ harry potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz