prevcxhuber

664 28 34
                                    

-Domen, Domen. Rany boskie, wstawaj że!- Rozchyliłem powieki czując jak Cene trzęsie moim ciałem trzymając mnie za ramiona.

-Cene, do cholery.- Odepchnąłem go lekko siadając na łóżku. Zmrużyłem gniewnie oczy.- Czego?

-Peter się pakuje i nie chce mi powiedzieć dlaczego!- Wywróciłem oczami.

-A skąd ja mam to wiedzieć?- Owinąłem się kołdrą jak burrito i wstałem. Powolnym krokiem skierowałem się do pokoju najstarszego brata. Zatrzymując się w progu zobaczyłem, że Peter faktycznie pakował się. A w sumie wyglądało to jakby przypadkowo wrzucał rzeczy do walizki. – Możesz mi powiedzieć, gdzie ty się wybierasz?

-Wyglądasz jak rosyjska babuszka. – Wywróciłem oczami i oparłem skroń o framugę. – Co chcesz?

-Zadałem Ci pytanie. Czekam na odpowiedź. – Peter oparł dłonie na biodrach.

-A jakiego powodu ja Ci się mam tłumaczyć?- Zapytał zirytowanym głosem.

-Bo z tego co pamiętam, to tobie rodzice kazali się opiekować dziewczynami jak ich nie będzie. – Spojrzałem na niego wyczekująco ze zwycięskim uśmiechem na ustach. Brat posłał mi swoje standardowe spojrzenie.

-I ty i Cene jesteście podobno dorośli. Równie dobrze wy możecie się nimi zająć. One nie mają 2 lat. – Usłyszałem jęk dezaprobaty starszego brata.

-Przepraszam bardzo, ja już mam plany. – Odwróciłem się do Cene marszcząc brwi ze zdziwienia.

-Co ty bredzisz? Jakie plany? Z kim niby?- Cene założył ramiona na piersi.

- A co? Co to w ogóle za pytanie? Nie mogę mieć planów?- Krzyknął mocno zirytowany. – Idę się spotkać ze znajomym.

- Z kim?- Zapytał Peter.

-Co wy tacy wścibscy jesteście? Halo! Mieliśmy się dowiedzieć gdzie jedzie Peter!- Zawołał mocno gestykulując.

-Ha! I kto tu jest wścibski!- Odparował Peter. Boże, dom wariatów.

-Nie drzyjcie się.- Zacząłem uderzać głową o framugę.

-Będziesz miał guza, debilu. – Rzucił w moim kierunku Peter. – A ty już też masz jakieś misterne plany, przez które nie możesz zostać w domu z dziewczynami?

-Ja mam zamiar spać. Sam, potem już nie sam. – Peter zmarszczył brwi ewidentnie kalkulując.

-Co? Co się w tym domu odpierdala? – Wrzucił bluzę do walizki i zamarł. Z resztą, jak i Cene.

– No co? Wy możecie mieć plany a ja nie? – Otuliłem się mocniej kołdrą.

-Dobra! – Zawołał Peter siadając na łóżku. – Jadę z Kamilem na wakacje!

-Z jakim Kamilem? Znamy jakiegoś Kamila?- Zapytał zdezorientowany Cene.

-Czemu ty gdzieś jedziesz ze Stochem?- Cene wytrzeszczył oczy, a mnie olśniło.- O chuj, Peter!

-Bez komentarza, młody.- Odpowiedział groźnie mój brat.- Cene, z kim ty się idziesz spotkać?

-Z Timim.- W tym domu z minuty na minutę robiło się coraz ciekawiej.

-A kto ma do ciebie przyjechać, Domen?- Napotkałem wyczekujący wzrok najstarszego brata.

-Daniel.- Powiedziałem cicho.

-Tande?- Zapytał Cene, na co pokręciłem przecząco głową.

-Huber.- Rzucił Peter.- On nie jest dla ciebie za stary?

Ski Jumping One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz