Podskoczyłaś z zaskoczenia.
- Jesteś nowa w piekle? Za jakie grzechy trafiłaś? Byłaś w niebie? Widziałaś sąd ostateczny? Witamy w Happy Hotelu! - powiedziała na jednym wydechu Charlie
*wtf kobieto zwolnij *
- Hej Mark! - krzykneła Charlie do twojego kolegi
- Siema, to jest T/i i tak jest nowa i chce trafić do nieba - powiedział
- Naprawdę? - spytała szczęśliwa Charlie
*teraz tak kurwa gadać prawdę czy kłamać? Eeee huj to i to *
- Tak naprawdę to chcę tam wrócić - powiedziałaś udając, że zaraz się poryczysz - chciałam zobaczyć piekło i-i na na mojej ostatniej misji poszłam za Markiem, a-a teraz chcę tam wrócić... Żałuje mojej decyzji - powiedziałaś płacząc
Mark zdychał wewnętrznie ze śmiechu, że z ciebie taka aktorka.
*pierdziele zdechne zaraz ze śmiechu PFF KUŹWA*
- Byłaś w niebie? Jak tam jest? Wybaczenie jest możliwe? Prawda?... Byłaś aniołem?! - powiedziała zdziwiona Charlie
*nie kurwa pajacem co zabierał błaznów do cyrku... Ja pierdole pff*
- Nie chce odpowiadać na te pytania- powiedział Mark- ma traumę
Charlie zamilkła.
*chopie jak mnie w pierdolisz w jakieś gorsze gówno to ci jebnę w ryj*
Zaczełaś udawać jakbyś miała zaraz się rozpłakać znowu.
-to prawda... Ale nie wiem co to sąd ostateczny... Jak umarłam to odrazu przyszedł po mnie anioł, więc albo sąd był wcześniej, albo nie wjem- powiedziałaś po czym zaczęłaś się śmiać jak opętana
Charlie wyglądała na zmieszaną. Mark chcąc uratować sytuację powiedział, że masz wachania nastrojów. Ty za to trzymałaś się za brzuch, bo nie mogłaś złapać oddechu przez śmiech. Nagle poczułaś łaskotki na plecach. Podeszłaś do lustra, które stało na korytarzu. Skrzydła ci odpadły i skóra zaczęła ci blednąć, a na twarzy były trójkąty przy oczach jak ma Joker. A poza tym wszystkim zamiast normalnych palcy u rąk miałaś coś podobnego do szponów.
- Nice - powiedziałaś oglądając się w lustrze
- Ładnie wyglądasz - powiedziała Charlie z uśmiechem
Usłyszałaś, że ktoś wszedł do pomieszczenia, w którym się znajdywałaś. Nic nie myśląc zrobiłaś z plazmy dzidę i rzuciłaś w kierunku dźwięku. Miałaś przez sekundę laga, bo w końcu straciłaś quirk, a tu takie coś.
*quirk mi wrócił? YAAS BITCH *
- Co to do cholery było?! - powiedział jakiś kot
- Dzida ślepy? - spytał Mark- dobra t/i wpisałem cię na listę teraz zaprowadzę cię do pokoju
Chłopak złapał cię za nadgarstek i zaczął cię gdzieś prowadzić. Szczerze miałaś w dupie, gdzie idziesz. Szłaś za nim, bo miałaś jedno w głowie...
*jak tam jest łóżko to idę spać i huj*
Mark zaprowadził cię pod pokój 216, on sam miał pokój obok, czyli 217. Zostawił cię samą pod drzwiami, a on sam poszedł do swojego pokoju i miał wyjebane. Weszłaś do pokoju i jak zobaczyłaś wielkie łóżko od razu się na nie rzuciłaś i usnełaś.
××××××××××××××××××××××××××××××××××××××
Koniec rozdziału
Błędy? PISZ GDZIEPodobało się? ——————>
Miłego dnia/nocy😜