Rozdział 21

281 30 2
                                    

Obudził cię dźwięk budzika. Nie chciało ci się go wyłączyć wiec rzuciłaś poduszką  by się skurwiel wyłączył, ale, że rzucałaś na ślepo trafiłaś w Tamakiego, który stał w drzwiach.

- Kurwa czemu to jeszcze dzwoni?- powiedziałaś podnosząc się- Ou... Ja w ciebie rzuciłam? Cholerka... Przepraszam

- Nic nie szkodzi... Co chcesz na śniadanie? - spytał

- Sobota dzisiaj? - spytałaś

- Tak, a czemu pytasz?

- Ja idę dalej spać kuźwa - powiedziałaś po czym przykryłaś się kołdrą

* Mogłam nie kupować budzika... W telefonie jest to bym ustawiła od poniedziałku do piątku, a tak to kurwa budzenie o 6 w sobotę... To nie ludzkie *

- T/i! - krzykneła Hado obok twojego ucha

Wystraszyłaś się, że aż spadłaś z łóżka.

- Hado kurwa pojebało cię?! Jest 6 rano w SOBOTĘ i mnie budzisz?! - krzyknełaś

* Trzy godziny snu to niezdrowe *

- Po pierwsze jest 5, po drugie zawsze marnujesz czas w sobotę i się lenisz... Czas to zmienić! Kończymy w tym roku UA, a ty ani razu nie trenowałaś- powiedziała Hado grzebiąc ci w szafie niczym z Narnii- Dzisiaj trenujesz ze mną, za tydzień z Tamakim, a za dwa tygodnie z Mirio! Jeszcze leżysz? Wstawaj! - powiedziała rzucając ci ciuchy w twarz

* Trzymajcie mnie z tą kobietą *

- Nie chce mi się i daj mi spokój- powiedziałaś wracając na łóżko

- T/i proszę cię... Bo użyje tajnej broni - powiedziała z chytrym uśmieszkiem

- A kurwa spróbuj - powiedziałaś tworząc kij - podejdziesz, dostaniesz - do dałaś celując końcem w Hado

Po około sekundzie poczułaś macki owijające się wokół twojej tali.

* Ta-ma-kurwa-ki... I ty przeciw mnie? *

~Time skip ~

- Hado po jaką cholerę mnie zaprowadziłaś pod wodospad? Na jebanym końcu miasta o 6 nad ranem?!

Nie odpowiedziała ci tylko podeszła do wody i włożyła do niej rękę.

- Uu~ Lodowata- powiedziała do siebie Hado

* O nie... FUCK *

Zaczełaś powoli robić kroki do tyłu, po czym zaczełaś spierdalać jak najdalej się da. Jednak Hado to przewidziała. Przed tobą wyskoczył z huj wie skąd Mirio.

- Hej t/i! - krzyknął ci przed twarzą

- AAAAA- krzyknełaś, a raczej wydarłaś

- T/i wracaj mi tutaj! - krzykneła Nejire

* Ja tam nie chce włazić... Nie chce *

- Nie- odpowiedziałaś

Odwróciłaś głowę w lewo i zobaczyłaś drogę przez las. Najpierw chciałaś uciec do lasu, ale sobie przypomniałaś jeden mały fakt. Ty nienawidzisz biegać, a Nejire o tym doskonale wie. Jednak ona nie jest też na tyle głupia, by wysłać cię do lodowatej wody, zbyt się martwi o ciebie, a po takiej kąpieli najprawdopodobniej byś się przeziębiła.

- Sprytne Nejire... Ale się nie na biorę- powiedziałaś podchodząc do Hado- Wiesz, że nienawidzę biegać,wiec wymyśliłaś kąpiel w lodowatej wodzie lecz ty się zbyt martwisz o mnie i też nie jesteś aż takim debilem, by wysyłać mnie do niej... Wiec przewidziałaś, że będę się starała uciec... Heh sprytne ci powiem - powiedziałaś z podziwem na twarzy

Tamaki x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz