- Kurwa nie trafiłaś- powiedział mężczyzna-Oj no weeeź moja wina, że usłyszała - narzekała Toga
Zaczęłaś wytwarzać tarczę, by ochronić was przed kolejnymi wystrzałami.
Tamaki za to uderzył członków ligi macką ośmiornicy.
- Dobra słuchaj młody nie wiem czy miałeś już jakieś akcje z nimi więc zaprowadzę cię w bezpieczne miejsce- powiedziałaś
- Miałem już z nimi doczynienia - powiedział
* co kurwa? Pierwszy tydzień szkoły a on już.... Jaapierdole*
- Dobra to co o nich wiesz - powiedziałaś
- Jak są prawdziwi to ten chłopak umie wytwarzać niebieskie płomienie, a dziewczyna dobrze sobie radzi z nożem
- Toga z nożem to wiedziałam, ale chłopa nie znam... Czekaj jak są prawdziwi? - spytałaś zdziwiona
- No tak w lidze mają gościa co robi kopie i jak odpowiednio dużo razy się je uderzy to się zamieniają w taką breję - powiedział dumny z siebie
- Dobra... Dzięki młody i mam pytanie do ciebie
- A jakie?
- Chcesz pobrudzić sobie ręce? - spytałaś
- Pewnie- powiedział radośnie
* dobra trzeba zobaczyć czy to kopie... Granat *
Wytworzyłaś granat i rzuciłaś go do przeciwnika. Postacie zniknęły.
- Cholera... Albo breja albo uciekli- stwierdziłaś
- Mogę pójść sprawdzić - powiedziała Hado
- Dobra, ale uważaj bo - przerwał ci pocisk w brzuch
Wyplułaś krew na trawę.
- Ha widzisz trafiłam- powiedziała radośnie Toga
- Świetnie - powiedział mężczyzna
Tamaki się wkurwił i zgniótł członków ligi macką ośmiornicy. Okazało się, że to były kopie.
- (T/I) ... Wszystko okej?- spytała Hado
- Nie no nie wszytko okej, dostałam jakimś pociskiem w brzuch... Wszystko okej- powiedziałaś ironicznie
- Nie chce psuć nastroju, ale sprawdź czy masz quirk - powiedział elf
- Nastrój i tak zepsuty, ale okej - powiedziałaś
Chciałaś zniknąć tarczę, ale... Nie mogłaś.
- Co jest?! - spytałaś
- Zabije gnoi - powiedział Tamaki
- To m-mi prz-rzejdzie... P-prawda? - spytałaś, a w twoich oczach zaczęły zbierać się łzy
Tamaki cię przytulił.
- Przejdzie... Spokojnie- powiedział z troską w głosie
Rozpłakałaś się na dobre.
- Może pójdziemy do domów... Bo mogą wrócić- powiedziała Hado
- Idziemy do domów... Bo mogą krzywdę zrobić - powiedziałaś załamana
~Time skip~
Siedziałaś właśnie pod kocem u siebie w pokoju, a Tamaki przyniósł ci herbatkę.
- Napij się - powiedział
Wzięłaś od niego herbatę i wzięłaś łyka.
- Dzięki, że ze mną siedzisz - powiedziałaś zachrypłym głosem
- A co? Miałbym pójść do siebie? Kiedy taka ważna osoba dla mnie przeżywa? -spytał
Milczałaś.
- Chcesz coś jeszcze? - spytał Tamaki
Podniosłaś jedną rękę do góry co miało oznaczać żeby chłopak wszedł pod koc.
Elf niepewnie usiadł obok ciebie. Ty go przykryłaś swoim wielkim kocem.
Tamaki cię przytulił.- Wszystko okej? - spytał niepewnie - wiem głupie pytanie
Kiwnęłaś głową na nie.
- Nie jest głupie - powiedziałaś cicho- martwisz się po prostu... Wszystko okej
- Napewno?
* nie nie jest okej straciłam quirk... Ale może wrócić , ale on nie wróci bo ja to wiem... Jeszcze znając życie liga będzie mnie szukać i próbowali zabić *
- Szczerze... Nie jest okej... Straciłam quirk i mi nie wróci... Nie pytaj skąd wiem... Ja to wiem i to bardzo bardzo źle... I jeszcze pewnie liga będzie starała się mnie znaleść i zabić- powiedziałaś załamana
Tamaki milczał. Po chwili przytulił cię mocno.
- Nie pozwolę im cię tknąć- powiedział
Uśmiechnęłaś się.
* ja nie pozwole ci zginąć... Wole sama umrzeć... *
Usnęłaś w ramionach elfa. Gdy się chłopak zorientował, że zasnęłaś położył cię na łóżku i przykrył kołdrą. Po chwili Tamaki położył się obok ciebie i zasnął.
××××××××××××××××××××××××××××××××××××××Taki krótki rozdział, bo tak heh
Mam informacje małą.
W halloween zaczynam kolejnego reader'a i będzie on z Demon Slayer.
Jak są jakieś błędy to przepraszam.Mam nadzieje, że się podobało☺