Rozdział 9

982 60 99
                                    

*jak to liga to poważnie zabije walić, że nie mam quirk zabije poprostu gołymi rękoma*

Wstałaś z trawy i podeszłaś do krzaków. Szybko odsłoniłaś liście krzaków i zauwarzyłaś dobrze znaną ci postać.

- heeeeej- powiedziała niepewnie Hado

- no se CHYBA ŻARTUJESZ WIESZ JAKI JA ZAWAŁ MIAŁAM? MYŚLAŁAM, ŻE TO KTOŚ Z LIGI- wydarłaś się na BFF

Hado szerzej otworzyła oczy nigdy na nią tak nie krzyczałaś zwłaszcza przy świadkach ( Tamaki xD).

- uspokój sie masz przecież ochroniarza - powiedziała poważnie Hado

Zarumieniłaś się delikatnie tę myśl.

*z jednej strony nienawidze cie za to zdanie, a z drugiej masz racje mam swojego ochroniarza ehehehe*

Chłopak tylko przyglądał się tej sytuacji z boku z wielkim wtf na twarzy.

- dobra jestem tu, bo mam dla ciebie ważną informacje - powiedziała poważnie Hado grzebiąc w torbie, której nie zauwarzyłaś wcześniej- byłam u wychowawczyni, której powiedziałam co ci się przydarzyło, a ona zaś posłała mnie do RG i znowu musiałam gadać co ci sie stałostało. RG mnie opierdzieliła, że tak późno jej o tym mówie
i zaczęła mi tak coś gadać o lekarstwie, że miała coś takiego i dała mi to -powiedziała na jednym wydechu Hado trzymając w dłoni jakąś fiolke z fioletowym płynem.

- czekaj czekaj byłaś u wychowawczyni kiedy dziś? Wczoraj? - spytałaś zmieszana

- dziś- powiedziała Hado

- jest sobota - powiedziałaś

- no to co? - powiedziała wkładając ci fiolkę w ręke - wypij to teraz

- ale co to jest? - spytałaś zmieszana

- RG gadała, że to jakiś wyciąg z skrzydeł motyla i jakiegoś tam fioletowego kwiatka co na drzewach rośnie w jednym anime był wimeria? Gimeria?

- wisteria dzbanie - powiedziałaś poirytowana

- no i powiedziała, że musisz to jak najszybiej wypić

- okeeeej, ale jak mi jakieś rogi urosną to ci walne w twoją pustą makówke

Tamaki w ogóle siedzi se przy tym jeziorku i patrzy jakby dwie wiedźmy obgadywały czarną magie i sie nie rusza nawet, ale żyje spokojnie.

Niepewnie przyłożyłaś fiolkę do ust. Bałaś się w cholerę jednak ufałaś swojej przyjaciółce. Przechyliłaś szybko fiolkę i wypiłaś jej zawartość.

*jezu to smakuje jak to spagetti co kiedyś wujek zrobił bleee no kurwa, ale kto normalny do spagetti dodaje migdały i rodzynki? NIKT *

Poczułaś dziwne ukłucie w brzuchu i potem zemdlałaś. Jednak wszystko słyszałaś, jak Hado zaczeła krzyczeć, że ci podała złą fiolkę i Tamakiego, który płakał. Z każdym wypowiedzianym słowem coraz bardziej ci się wyciszał dźwięk.

Obudziłaś się jak był wieczór na polanie co wypiłaś to co było w fiolce. Rozejrzałaś się po polanie nikogo znajomego na niej nie było tylko jakaś postać w białym kapturze patrząca na puste ulice miasta.

- Istoty goniące za tym samym celem przez całe życie tylko po to by być sławnym lub pochwalić się swoimi osiągnięciami przed znajomymi - powiedziała spokojnie zakapturzona postać

- k-kim jesteś? - spytałaś nie pewnie

-niektórzy próbują cię oszukać, inni pomóc, a jeszcze inni zgładzić bo jesteś przeszkodą na ich drodze do " sławy " jednak każdy ma zapisane swoje przeznaczenie i go nie zmieni ,ktoś będzie lekarzem, ktoś bohaterem numer jeden- kontynuowała swoją wypowiedź postać w kapturze

*teraz mi taka myśl wpadła do głowy...... JA UMARŁAM?!?!?! *

- niektórzy jednak wolą iść inną drogą niż mają zapisaną od wielu dziesięciu tysięcy lat i stają się " źli " są odrzucani przez społeczeństwo, spychani na drugi plan - powiedziała powoli ze spokojem w głosie postać

- oni nie są źli.... Nikt tak naprawdę nie jest zły... Mamy w sobie tyle samo dobra co i zła.... Nie ma dobrych i złych ludzi... Wszyscy jesteśmy sobie równi - powiedziałaś zbliżając się powoli do postaci w kapturze

- jednak niektórzy uważają się za lepszych i zaczynają gnębić tych co są od nich słabsi, by zapełnić pustkę w sercu lub zakryć gorycz w nim by myśleć, że " Nie robię przecież niczego złego.... " - powiedziała postać

*jeszcze tylko dwa kroki i będę mogła dosięgnąć jego kaptura*

- a teraz zadaj sobie to pytanie... Kim ja właściwie jestem? -powiedziała z powagą postać

Zamurowało cię, nie spodziewałaś się tego pytania.

- Kim ja właściwie jestem? - powtórzyłaś

- Właśnie ... Kim oni są? Jak myślisz? - spytała cię postać

- Oni? Są ludźmi

- Tylko ludźmi?

- raczej t-tak- powiedziałaś niepewnie

Byłaś już na tyle blisko by zdjąć kaptur postaci. Więc to uczyniłaś. Ukazał ci się mężczyzna z długimi białymi włosami, czarnymi piegami po całej twarzy, bladą karnacją, bardzo ciemnymi oczami. Nie mogłaś określić jego wzrostu w końcu całą waszą rozmowę, a raczej jego wywód przesiedział na ziemi.

*kim on do cholery jest? Dowiem się? Jak nie powtórze pytania to sie nie dowiem*

- k-kim jesteś? - spytałaś

- kim jestem? Nie wiem... Postacią, która żyje, a jednak jest martwa

- jak to martwa? Przecież tu jesteś, siedzisz tu - stwierdziłaś

- wszystko co żywe musi mieć formę, którą można poczuć pod palcami ? - zapytał cię mężczyzna

Milczałaś. Nie wiedziałaś co powiedzieć.

- pytałaś kim jestem... Nie wiem czy człowiekiem czy chodzącą materią energii... Wiem tyle, że mam misję

- Jaką? - zaciekawiło cię to

- Zabrać cię do nieba na wieczny spoczynek- powiedział z uśmiechem na twarzy

- .... Na wieczny spoczynek? - powtórzyłaś nie dowierzają

- tak... Umarłaś ( T/I) i nie pytaj jak to możliwe albo czy możesz wrócić

- umarłam... Umarłam... Uma... Rłam. -powtarzałaś to słowo w kółko

Nie widziałaś co się dziejedzieje. Powtarzałaś tylko to przeklęte słowo,, umarłam " nie kontaktowałaś ze światem. Postać wzięła cię pod ramię i prowadziła powoli po schodach do nieba. Schodki były zrobione z chmur.

*miękkie strasznie.... Jak włosy Tamakiego *

- Witamy w niebie (T/I) - powiedziała urocza dama, która stała przed wielkimi bramami do nieba

- m-masz skrzydła- powiedziałaś załamanym głosem

- owszem, każdy anioł je posiada - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy

Zaczęłaś strasznie płakać. Padłaś na chmury i wydałaś z siebie straszny krzyk agonii. Dama i mężczyzna podeszli do ciebie i położyli ci ręce na plecach by cię pocieszyć. Jednak to nic nie dało. (T/I) była martwa. Zostawiła wszystko na ziemi i będzie teraz prowadzić nowe życie po życiu w niebie.....

××××××××××××××××××××××××××××××××××××××

Konieeec
Mam nadzieje, że się podobało.
Nie wiem jak wy, ale ja płacze delikatnie heh.
Jak są błędy jakieś to przepraszam.
Miłego dnia/nocy ☺

Tamaki x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz