Zamarłaś. Przecież Tamaki nie miał problemów. Przynajmniej tak ci się wydawało. Znałaś go najlepiej z waszej paczki.
- (T/I) t-ty..... Żyjesz? - spytał
Tamaki wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać.
- Ja....
Nie wiedziałaś co powiedzieć. W końcu nie żyłaś tylko miałaś zadanie, jak każdy anioł. Właśnie zadanie, musisz znaleść tego kogoś kogo słyszałaś myśli i cię widzi. Zaraz przecież chłopak cię...
- Tamaki? Ty.... Masz jakąś trudną decyzje do podjęcia? Która jest wagi życia i śmierci? - walnełaś prosto z mostu
Chłopak nic nie powiedział, tylko się na ciebie spojrzał i się rozpłakał. Zaczął powoli się do ciebie zbliżać. Ty tylko stałaś w miejscu, bo co mogłaś zrobić? Podejść do niego i go przytulić? Chociaż bardzo chciałaś niestety to było nie możliwe, w końcu byłaś aniołkiem, a on człowiekiem.
Chłopak chciał cię przytulić, ale, że nie masz ciała przeleciał przez ciebie. Chłopak otworzył szerzej oczy.- .... Czyli jednak .... Naprawdę umarłaś- powiedział załamanym głosem
Milczałaś. Chciało ci się płakać.
*Dlaczego?! Dlaczego?! Dlaczego wtedy Hado musiała się pomylić?! Dlaczego?! *
Po płakałaś się. Jeszcze jak na złość osoba, która ma myśli samobójcze i musisz jej pomóc stała przed tobą. Twój kochany Tamaki uroczy chłopak, który skradł twoje serce myślał o samobójstwie.
- T-tamaki...- głos ci się łamał-... Ty nie.. Ty niw chcesz się zabić? ... Prawda? - po płakałaś się bardziej na te słowa
Chłopak nic nie mówił. Spuścił wzrok na trawę i płakał.
*czyli jednak.... Ale dlaczego? *
- D-dlaczego? - spytałaś- dlaczego masz takie myśli? Przecież to nie rozwiąże twoich problemów! Dlaczego?! Dlaczego, więc chcesz się zabić?! - krzyczałaś sama nie wiedząc czemu
*uspokój się uspokój się *
Płakałaś i patrzyłaś błagalnym wzrokiem na chłopaka, który stał zszokowany twoją wypowiedzią.
- Dlaczego? - powiedziałaś powoli szeptem
- J-ja nie daje rady... Odkąd odeszłaś wszystko straciło sens... Chodzenie do UA... Zostanie bohaterem... Straciło to wszystko sens... Bez ciebie to nie to samo... Bez ciebie nic nie ma sensu- powiedział załamany
- Nie możesz - powiedziałaś stanowczo zaciskając mocno pięści - Nie możesz się zabić! Rozumiesz?! Nie możesz! Nie pozwalam ci! Bądź moim bohaterem! Żywą legendą! Żywą legendą, która będzie znana w świecie żywych jak i martwych! - wykrzyczałaś przez łzy
Chłopak tylko stał zszokowany.
- Rozumiesz? Jak umrzesz nie spełnisz naszego marzenia... Zostania bohaterem numer 1 ... - powiedziałaś z uśmiechem- spełnij nasze marzenie
- Nasze? - spytał niepewnie
- Nasze - potwierdziłaś
- A-ale jak? - spytał załamany
Podeszłaś do niego bliżej. Dokładniej stałaś przed nim o krok. Uśmiechnełaś się szeroko. Chłopak zaczął bardziej płakać.
- Ja nie dam rady... Jestem za słaby - powiedział
- Nieprawda... Jesteś silny, bardzo silny - powiedziałaś radośnie- no już... Nie płacz...
Chłopak powoli zaczął się uspokajać.
- Obiecaj mi coś, dobrze? Nie zabijaj się, strasznie proszę - powiedziałaś i nadęłaś policzki powietrzem
Chłopak się lekko zaśmiał.
- Dobrze, ale nie udawaj uroczej przy tak poważnych tematach heh- powiedział
Nagle zaczęłaś lewitować. Czas na ziemi ci się skończył.
*co? Nie! Ja chce tu jeszcze zostać?! *
- co się dzieje? - spytał
- wiesz nie mogę tu być wiecznie... Jak anioły są zsyłane na ziemię mają 10 minut... I później wracają na górę... Skończył mi się czas
- Ale wrócisz jeszcze? Prawda?
- Pewnie tak... Nie martw się o mnie- powiedziałaś po czym zniknęłaś
Chłopak spojrzał w niebo i się uśmiechnął.
- Będę czekał... - powiedział do siebie
- Do kogo pan mówi? - powiedziała jakaś staruszka
- huh? A wie pani do siebie gadam heh
- coraz dziwniejsza ta młodzierz - powiedziała odchodząc
××××××××××××××××××××××××××××××××××××××
Taki krótki rozdział heh
Mam nadzieje, że się podobało
Za błędy przepraszam 😔
Miłego dnia/nocy