Rozdział 23

225 14 25
                                    

Poniedziałek
6:15

Obudził cię dziwny dźwięk w twoim pokoju. Na początku to ignorowałaś, ale później już się nie dało wytrzymać. Wstałaś energicznie z łóżka by odnaleźć przyczynę twego poirytowania. Co to było? Oczywiście, że budzik na szafce nocnej. Wyłączyłaś go i chciałaś wrócić w swoją krainę snów. Niestety twój partner miał inne plany co do tego.

- T/i? O widzę, że już nie śpisz -powiedział Tamaki

- Ta, nie śpię- powiedziałaś zachrypniętym głosem

- To dobrze - powiedział - Spałaś pół godziny z dzwoniącym budzikiem. Już myślałem, że ci się coś stało

- Tak długo go ignorowałam? Nowy rekord - powiedziałaś z uśmiechem na twarzy

- Nie jestem pewny czy to powód by się cieszyć. Przebierz się i zejdź na dół na śniadanie

Tamaki wyszedł z pokoju zostawiając cię w nim samą.

- Co dziś jest? Poniedziałek? Ja się nie spakowałam do szkoły nawet, zapomniałam - pomyślałaś

Rozejrzałaś się po pokoju poszukując plecaka i odpowiednich zeszytów. Gdy już wszystko miałaś spakowane, przebrałaś się w swój mundurek szkolny. Założyłaś torbę/plecak na ramię i zeszłaś po schodach na dól do swojej kuchni.

- Gofry? - spytałaś

Tamaki przytaknął głową na potwierdzenie. Usiadłaś przy stole, zostawiając plecak przy nodze od mebla. Chłopak postawił ci talerz z kilkoma goframi ozdobionymi twoimi ulubionymi dodatkami. Chłopak usiadł naprzeciwko ciebie i patrzył się w twoje oczy.

- A ty nie jesz? - spytałaś

- Ja już jadłem - odparł - Ty się przebierałaś, a ja w między czasie jadłem swoje śniadanie - powiedział z uśmiechem

Zaczełaś jeść swoje śniadanie. Zajeło ci to 10 minut. Po posiłku poszłaś do łazienki zrobić swoją poranna rutynę, ale nie mogłaś znaleść szczotki do włosów. Łazienka po twoim szukaniu wyglądała jak po huraganie. Jedyne co znalazłaś to ułamany grzebień, kilka gumek do włosów i spinki.

- T/i wiem, że nie powinienem, ale mogłabyś się pośpieszyć? Za max 5 minut musimy wyjść - usłyszałaś głos chłopaka zza drzwi

- Dobra, dobra nie narzekaj już - powiedziałaś pod nosem

- Słyszałem!

- Wybacz - odparłaś

Westchnełaś, musiałaś szybko ogarnąć swoje kudły na głowie, a jedyne co to mogło w miarę uczesać jest grzebień ułamany w pół. Wyrzuciłaś grzebień do kosza mimo to, że mógł jakoś pomóc.

- Nie mam pojęcia jak długo był pod tą szafką, wole nie ryzykować - pomyślałaś - trudno zwiąże je jakkolwiek i tyle, a jak będę już będę szkole to pożyczę szczotkę od Hado.

Związałaś włosy w kucyka na dole, ale przez, to że wyglądały jak ptasie gniazdo,  to najlepiej nie wyglądały. Wyszłaś z łazienki, poszłaś do kuchni po plecak, przy okazji rozglądając się gdzie jest twój chłopak. W domu go nie było, więc uznałaś, że wyszedł przed dom lub poszedł już do szkoły. Chwyciłaś plecak, założyłaś szybko buty, wyszłaś z domu, zamknełaś go i pobiegłaś ile sił w nogach do UA. Kiedy byłaś już na miejscu zobaczyłaś godzinę na swoim telefonie.

Tamaki x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz