5:34 Niedziela
Obudziłaś się przez ptaka, który wleciał ci do pokoju. Ganiałaś go z miotłą, by wyleciał
z powrotem na powietrze lecz pierzasty nieprzyjaciel usiadł na lampie przy suficie.- Nie no kurwa, mam dość - powiedziałaś zirytowana
Wytworzyłaś szpikulec i zaczęłaś celować w ptaka, gdy byłaś pewna, że broń trafi w cel rzuciłaś nim. Ptak leżał teraz martwy na twoim dywanie.
- Pieprzony latający kurczak - wymamrotałaś
Spojrzałaś na budzik, który stał na szafce nocnej, ukazywał godzinę 5:50.
- Biegałam za nim jakieś 20 minut i się tym rozbudziłam. Nie opłaca mi się nawet znowu iść spać, muszę w domu posprzątać, bo syf, ale najpierw wezmę szybki prysznic - powiedziałaś
Podeszłaś do szafy wybrać sobie jakiś strój na dzisiejszy dzień. Nie męczyłaś się z tym długo, wybrałaś najbardziej komfortowe dla ciebie ubrania. Zabrałaś je ze sobą do łazienki. Wykonałaś poranną rutynę z małym dodatkiem. Przebrałaś się w wcześniej wybrane ciuchy i poszłaś do salonu. Włączyłaś telewizor akurat leciały wiadomości, chciałaś już przełączyć na inny kanał lecz prezenterka zaczeła temat ataku terrorystycznego w Paryżu.
- W słynnym Paryskim muzeum doszło do ataku terrorystycznego, przestępcy mają niewyobrażalnie wysokie wymagania i wzięli zwiedzających jako zakładników, policja stara się załagodzić sytuację i odbić bezbronnych - powiedziała prezenterka
Siedziałaś z niewzruszoną miną. Ludzie mają quirk, a co? A dają się tak łatwo schwytać jakimś przestępcom co pierwszy raz broni używają.
- Idiotyzm, zaraz pojawią się ci święci pro-hero, którzy niby to "załatwią", a tak naprawdę zrobią dwa razy więcej zamieszania i dwa razy większą rozróbę... Nie mam dziś chyba humoru
- Przybyli pro-hero, którzy rozstrzygną się z przestępcami! To... Tuż to Endeavour! -krzyczała prezenterka
- Skąd on tam się wziął? A z resztą nie ważne - powiedziałaś
Wyłączyłaś telewizor, miałaś dość chwalenia pro-hero numer 1, wychwalali go, bo uratował kilkanaście ludzi, a swoją rodzinę terroryzował, ale nikt o tym jakoś nie mówi, bo przecież "on się chce zmienić".
- 6:40 przydało by się coś zjeść... Spróbuję zrobić naleśniki
Poszłaś do kuchni. Wyciągnełaś składniki na ciasto i zaczełaś mieszać je w misce. Po rozgrzaniu patelni, nalałaś pierwszą porcje ciasta. Nie wyszło ci, ale nie pod dawałaś się, chciałaś zjeść naleśniki i je zjesz! Skończyło się na tym, że udało ci się zrobić 5 dobrych naleśników i 3 spalone lecz i tak byłaś z siebie dumna. Zajadałaś się swoim daniem, a na telefon przyszły ci wiadomości od twojego chłopaka.
Ośmiorniczka 🐙
- Dzień doberek <3
Mam nadzieje, że cię nie obudziłem heh
Wybacz
Dzisiaj nie przyjdę ci zrobić
śniadania
Mam patrol i później muszę potrenować z
Kirishimą
Mam nadzieję, że nie będziesz zła
Proszę nie bądź zła
Wynagrodzę ci to obiecuję
Kocham cię ❤-Nic nie szkodzi
Zrobiłam sobie sama śniadanie
I nie spaliłam kuchni
Jakiś postęp xd
Nie będę zła i będziesz mógł to wynagrodzić dając mi dużego przytulasa
Uważaj na siebie
Też cię kocham ❤