Ból miłości

132 5 17
                                    

Fuusuke patrzył na żyletkę w zlewie. Kurwa, kusiło go, ale obiecał, że nie zrobi tego znowu. Już raz podciął sobie żyły przez tego gnoja i drugi raz tego nie zrobi. Suzuno wzdycha i zamyka oczy. Jego ciało wyraźnie mówi, że potrzebuje odpoczynku, ale chłopak tego nie rozumie. Trzy nieprzespane noce i próba zniszczenia złych myśli przeciążeniem organizmu podczas morderczych treningów pogorszało tylko jego stan. Fuusuke wiedział, że musi odpocząć, ale bał się zasnąć, bał się, że znowu przyjdzie ten sam koszmar, po którym budził się zalany potem i krzycząc we łzach.

Nagumo stał naprzeciwko syna. Jedyne co opisywało Haruye w tamtym momencie to: piękny. Wyglądał cudownie, gdy stał w białym świetle i tak cudownie uśmiechał się do syna. Fuusuke zatapiał się w tym uśmiechu i radosnych oczach, wręcz był w nich zakochany.

-Suzuno, kocham cię. Błagam, chodź do mnie- i ta wyciągnięta, idealnie opalona dłoń w stronę młodszego mężczyzny. Fuusuke już nawet się nie dziwił, że zadłużył się w ojczymie, bo był on zbyt piękny i perfekcyjny, żeby do tego nie doszło.

-Nie mogę- i łzy w oczach młodszego. Suzuno widzi jak ojczym rozkłada ramiona jakby chciał go przytulić, ale młodszy zdaje sobie sprawę, że poddanie się ojczymowi sprawi większy ból niż odtrącenie go.

-Chodź do mnie. Kocham cię i nie pozwolę cię skrzywdzić- mówi Haruya. Łzy spływają po policzkach młodszego. Nagle cała ta jasność znika. Zapada mrok, jedyne co rzuca się w oczy to dwaj mężczyźni stojący pośród niczego.

-Zamknij się! Nie podchodź, zostaw mnie!- Krzyczy Fuusuke. Nagumo go ignoruje i na siłę przytula. Fuusuke zaczyna się szarpać, ale nie może uciec z uścisku.

-Kocham cię- Nagumo w kółko powtarza, Fuusuke szarpie się i woła o pomoc, ale nic się nie dzieje. Haruya próbuje pocałować kochanka, ale Suzuno się nie daje.

-Kocham cię, zostań ze mną- mruczy Haruya i całuje młodszego. Fuusuke znów szarpie się i próbuje odsunąć usta, ale Nagumo za mocno go trzyma...

Fuusuke się otrząsnął i zorientował się, że koszmar wrócił, a on sam zasnął prawdopodobnie ze zbytniego przemęczenia, bo spał na podłodze w łazience. Cholera, Suzuno umierał z przemęczenia, ale nie mógł spać, nie mógł znów zasnąć! Obmył twarz zimną wodą i łapczywie złapał powietrze.

-Kurwa- mówi pod nosem, widząc żyletkę, która wciąż na niego czekała. Nie, nie mógł ponownie tego zrobić. Coś takiego, jak głupi Haruya nie może doprowadzać go do myśli samobójczych. Nie, on tak nie może!

Wszystkie żyletki i wszystko, co ostre wylądowało w pudle na śmieci. Wszystkie golarki poszły na śmietnik wraz z wszystkim, co mogło sprawiać zagrożenie. Suzuno zostawił sobie tylko scyzoryk, bo był to prezent od jego prawdziwego ojca, gdy chłopak skończył 18 lat i nie można było go tak zwyczajnie wyrzucić. Arthuro dostał bojowe zadanie: pozbyć się tych "śmieci" w ukryciu przed matką chłopaka, co mu się udało.

Teraz dopiero Fuusuke wyglądał jak prawdziwy mężczyzna. Nieogolony z lekkim zarostem, podkrążonymi oczami pochylał się nad butelką whisky i popijał sobie jakby świat dla niego nie istniał. Szkoda, że tylko on był taki przybity, bo wszyscy wkoło byli zadowoleni w chuj.

-Synku co sądzisz? Będzie chłopczyk czy dziewczynka? A kogo byś chciał?- Pani Amanda paplała rozweselona, a Suzuno był pewny, że zaraz mu się uleje od tego jej gadania. Fuusuke nie wiedział, co byłoby gorsze: brat czy siostra z charakterkiem jej ojczyma. Brat, który biłby go i ranił, jak ojciec czy kurewska siostra, która by go raz nienawidziła, a raz kochała, jak matka? Nie, Fuusuke nie chciał testować żadnej opcji.

Dwa oblicza I YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz