I'm not fucking gay!!! (18+)

423 12 49
                                    

Suzuno już wrócił do normy, znaczy się- jego noga wróciła. Haruya chyba też, choć nawet przez chwilę nie poskarżył się na swój stan. Może wyzdrowiał, bo nie widział tu Aidena? Pewnie tak.

-Ach ta moja matka- mówiła pani Haruya, a Suzuno wzdychał, bo może jego babcia była zrzędliwa i upierdliwa, ale jakby nie patrzeć- zawsze wspierała mamę i jego. Lucy chyba też myślała jak brat, bo tylko kręciła głową.

-Ja i Lizzy wychodzimy na noc- mruknęła Lucy przy obiedzie i zaraz potem ślad po niej zaginął.

-Jadę dzisiaj do pana Luxice, mamy rozmawiać w sprawie firm, Suzuno jedziesz ze mną?- Zapytała pani Haruya. Suzuno chciał się zgodzić na myśl o Aidenie, ale zaraz potem pomyślał o czymś innym- przecież nie był jeszcze sam na sam z ojczymem i nie wypowiedział mu wojny o to jego wojsko, gejowskie akcje, prace poza prawem, i te pół miliona wypłacone z banku nie wiadomo na co.

-Zostaję, muszę załatwić coś ważnego na mieście- mruknął. Mama westchnęła i ostatecznie pojechała sama.

Fuusuke od dwóch godzin siedział przed komputerem i przeglądał monitoring. Przecież Arthuro mu mówił: Podobno czasem do niego ktoś z tego gangu przychodzi, więc jeśli uda się nam go złapać- dowiemy się, o co dokładnie chodzi. Więc jeśli przychodzi, to musiał uchwycić się gdzieś na kamerze. Niestety Suzuno nie mógł tego nigdzie znaleźć, bo widocznie Haruya był ostrożny, bardzo ostrożny.

-A co o tej porze robi mój asystent?- Zapytał Nagumo stojący w drzwiach, a Suzuno szybko wrzucił na ekran jakieś tabelki z wykresami i wyliczeniami pieniędzy, tak dla pewności, gdyby Haruya zapragnął go skontrolować.

-Papiery- mruknął Suzuno, bo jeszcze nie chciał zaczynać kłótni, póki nie miał konketnego dowodu na ojca, gdy znajdzie- wtedy zaatakuje.

-Mówiłeś, że idziesz na miasto, coś ci się nie spieszy- podejrzliwie powiedział Nagumo, a Suzuno westchnął.

-Kłamałem- powiedział Suzuno ze stoickim spokojem, bo wiedział, że jeśli będzie kręcił- Nagumo zacznie się doszukiwać głębszych powodów jego kłamstwa i lepiej, żeby za wcześnie tego nie odkrył.

-Wiem. Ciekawi mnie jednak czemu nie chciałeś jechać do Aidena, macie jakiś kryzys czy coś?- Nagumo zapytał totalnie na luzie, ale Suzuno odebrał to jako jakiś atak na jego osobę, orientację i co najważniejsze- ego (HETERO!) mężczyzny.

-Po pierwsze: ja i Aiden to moja BARDZO prywatna sprawa i nic ci do tego. Po drugie: nie mamy kryzysu, bo nie jesteśmy razem. I po trzecie: kryzys to masz ty i matka od tego włamania i całej akcji ze szpitalem- ostatnie zdanie Suzuno wywarczał jak pies i wyzywająco spojrzał na ojczyma. Bo rzucał mu wyzwanie, które było brutalnym zagraniem równocześnie.

-O co ci znów chodzi?- Nagumo ze spokojem oparł się o biurko. Suzuno jednak widział przez materiał spodni, jak starszy zaciska pięść w kieszeni, co znaczyło, że zdenerwował go, trafił w czuły punkt.

-Nie wpierdalaj się w moje prywatne sprawy- Fuusuke wstał od biurka i rozpoczął walkę na spojrzenia ze starszym.

Chociaż to Suzuno grał niezbyt uczciwie, bo kazał odczepić się starszemu od siebie, a sam właśnie próbował wyśledzić o nim więcej informacji. Bo w środku ponownie rozpaliła się żądza posiadania firmy i pozbycia się ojczyma, tyle, że ten plan miał być lepszy, niż wszystkie poprzednie.

-I kto to mówi, Suzuno? Wiem, że kazałeś mnie sprawdzić- Nagumo wyprostował się nieco, żeby w tym momencie pokazać swoją dominację. I to był niespodziewany cios dla młodszego. Skąd starszy wiedział?

-Miałeś wiedzieć- Suzuno zagrał- to ostrzeżenie, pilnuj się. Bo jak dowiem się jeszcze jednego istotnego szczegółu, to matka się dowie i wylecisz z hukiem.

Dwa oblicza I YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz