Pan Luxice i znowu bójka

300 12 99
                                    

-Jak mogliście się tak zachować?! Cała prasa o tym huczy, jesteście w gazecie i w internecie krążą filmy z waszej bójki! Musieliście bić się publicznie?! Suzuno, jak mogłeś się tak zachować? Rozumiem, że sytuacja ci się nie podoba, ale nie musiałeś od razu bić mojego męża!- Pani Haruya krzyczała, trzymając stronę męża.

Suzuno, który miał tylko lekko zsiniały polik, wyglądał naprawdę kiepsko. Nagumo niestety wyglądał dużo gorzej, bowiem Fuusuke ukruszył mu zęba, rozwalił skroń, połamał nos, podbił oko i posiniaczył ciało. To naprawdę wyglądało tak, jakby niebieskowłosy zemścił się na ojczymie. Po prostu się na nim wyładował.

-Mógł mnie nie denerwować, zwłaszcza, że biłem pijany- Suzuno zasłonił się alkoholem, mimo że na trzeźwo zrobiłby to samo.

-Pijany?! Poszedłeś na spotkanie biznesowe!- Krzyknęła matka.

-Opiłem to, że wynegocjowałem dziewięć i pół miliona, a nie dziesięć, jak kazałaś. Klient dzisiaj ma przyjechać i podpisać umowę- mruknął Suzuno, a matka na chwilę się zatrzymała, gdy usłyszała wynegocjowaną cenę.

-Udało ci się wynegocjować pół miliona mniej?- Zapytała matka ze zdziwieniem.

-Tak, a ta twoja ciota chciała podwoić stawkę, bo klient się targował- powiedział Suzuno z niechęcią w głosie.

-Nie nazywaj go tak!- Krzyknęła matka. Wtedy do pokoju weszła Lucy z kawą i gazetą.

-O co chodzi z tymi nagłówkami w gazetach?- Zapytała, pokazując im gazetę, na której okładce był zakrwawiony Nagumo i okładający go Suzuno, a u góry widniał napis: ,,Rodzinna kłótnia czy koniec rodziny miliarderów?" .

-Też bym chciała wiedzieć!- Wtrąciła matka.

-Po prostu wyjaśniliśmy sobie po męskiemu pewne sprawy- powiedział Nagumo, odsuwając zimny kompres z nosa i polika.

-Jesteś tak męski, że bym to negocjował, nawet bić się nie umiesz- warknął Suzuno, a matka od razu uderzyła go w głowę gazetą, którą przyniosła Lucy.

-Przestań!- Krzyknęła na niego, a Suzuno wstał od stołu i pewnie wyszedłby, ale rzucił jeszcze tekst na pożegnanie.

-Jak coś, to wieczorem przyjeżdżają państwo Luxice z dziećmi- powiedział Suzuno, wychodząc pospiesznie, bo miał dosyć rodzinnych rozmów o jego nieodpowiedzialnym zachowaniu.

Suzuno wyciągnął telefon i chciał napisać do Aphrodiego o wydarzeniach z wczoraj, ale zaraz dostał kilka wiadomości o treściach: ,,Nieźle go pobiłeś", ,,Dobrze mu tak", ,,Żałuję, że tego nie widziałem". Fuusuke tylko westchnął i otworzył czat z Aphrodim, który zatroskany wypytywał, jak Suzuno wygląda po bojce i jak jego ręka. Niebieskowłosy szybko napisał, że jego nowy ojciec to ciota, która chyba nigdy się nie biła i Suzuno ma tylko lekko opuchniętą twarz, a dokładniej polik. Zmartwiony Terumi oczywiście poprosił o zdjęcie, żeby upewnić się, czy przyjaciel nie kłamie, ale na twarzy pana Fuusuke nie było innych widocznych śladów bójki.

-Wybacz, że wszedłem bez pozwolenia, ale pukałem, a ty nie odpowiedziałeś. Przyniosłem kompres i tabletki przeciwbólowe- powiedział Arthuro, kucając przy swoim panie, podając mu tabletkę i szklanką napełnioną wodą.

-Nie chce tabletek, ale dzięki za kompres- powiedział Suzuno, biorąc kompres z dłoni swojego lokaja i lekko muskając przy tym jego palce, co ucieszyło Arthura.

-Na pewno nie chcesz tabletek? Nie musisz zgrywać twardziela, jeśli coś cię boli, to mi powiedz, zrobię wszystko, by ci pomóc- powiedział Arthuro z uśmiechem.

-Skoro tak się oferujesz, to myślę, że jak mnie pocałujesz, to przestanie boleć- powiedział Suzuno z uśmiechem.

-Mówiłeś, że nic cię nie boli- wymruczał Arthuro zbliżając twarz do twarzy swojego szefa.

Dwa oblicza I YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz