Kręcisz (18+)

378 7 18
                                    

-Mam twojego syna, proponuję wymianę. Bierzesz udział w akcji, a ja go puszczę. Inaczej może już nie wrócić do domu- Haruya zastygł, słysząc głos Lexera, okazało się bowiem, że jego najgorsze przypuszczenia są prawdą.

-Lexer, spokojnie. Dogadamy się- głos naszego żołnierza drżał, bo przestraszył się o syna. Fuusuke był młodszy i głupszy, a co najgorsza- trzymał z groźnymi gangsterami i jeszcze nie pojechał tam autem, które jest śledzone tylko zadzwonił po Brinda. Suzuno był zdecydowanie zbyt lekkomyślny w niektórych sprawach.

-Stary magazyn, tam, gdzie przygotowywaliśmy skoki, Brind czeka w aucie pod domem, nie próbuj się sprzeciwiać czemukolwiek, bo twój Suzuś ucierpi- Lexer się rozłączył. Haruya szybko narzucił płaszcz, ale zanim wyszedł- wziął broń z ich schowka, który pokazał mu Suzuno i dopiero wtedy ruszył do swojego "szofera"

Brind rzeczywiście czekał na niego pod domem w tym czerwonym gracie? Jakim cudem ochrona się tym nie zainteresowała? Nagumo wsiadł do auta i spojrzał na młodszego chłopaka, który odpalił silnik. Miał chyba złamany nos, bo był siny, a pod nim miał lekko zaschniętą krew.

Jechali w ciszy, Brind bał się odezwać, bo Haruya mógł go uderzyć. Nagumo zaś nie chciał gadać z gangsterem, który przyczynił się prawdopodobnie do złapania jego syna. Podjechali pod stary magazyn, złotooki pospiesznie wysiadł z auta i ruszył do wejścia.

-Rozbierz się- zatrzymał go jeden z goryli stojących przy starych drzwiach magazynu. Haruya zacisnął szczękę, było zimno i co gorsze- właśnie pozbawiają go broni. Nagumo zdjął pospiesznie drogi płaszcz, spodnie i koszulę. Został wprowadzony do dużej sali, gdzie Lexer stał na środku z obstawą jego przypakowanych gogusiów i kilku nowych ludzi, których czerwonowłosy nie znał.

-Gdzie Suzuno?- Szybkie pytanie. Haruya zobaczył kątem oka, że ci "ochroniarze" się do niego niebezpiecznie zbliżają, spiął mięśnie, szykując się na wszelki wypadek do ataku.

-Masz na myśli moją prywatną dziwkę?- Nagumo się niewyobrażalnie spiął i przez chwilę wstrzymał oddech, bo się przestraszył o swojego syna. Lexer raz już wykorzystał seksualnie jednego z członków gangu, którego podobno trwale uszkodził. Nie na żarty się Haruya przestraszył, bo co kurwa ten psychopata zrobił z jego synem?

-Co mu zrobiłeś?- Ogień w złotych oczach, może też i lekka zazdrość. Choć bardziej był to wkurw, pomieszany ze strachem, bo bał się o swoje dziecko, może nie rodzone, ale jednak czuł  się za niego odpowiedzialny.

-Co zrobiłem, to nie cofnę, ale możesz zapobiec temu w przyszłości jeśli będziesz wykonywał moje polecenia- złowieszczy uśmiech chłopaka o fioletowych włosach. Haruya nie ryzykowałby bójką z nim, był wyższy i lepiej się bił, kolejna przeszkoda to te goryle co go pilnowały- nie, Nagumo nie miał szans.

-Dobrze, wezmę udział w napadzie, ale nie krzywdź go już- spokojny nieco ton głosu, bo chyba do naszego bohatera dotarło, że ma nikłe szanse z gangiem tego szaleńca. Jednak w środku się bał o Suzusia, bo co się z nim do cholery stało?

~Kilka godzin wcześniej~

-Nagumo Haruya to mój ojczym, ożenił się z matką jakiś czas temu. Nie dam rady go do tego namówić, ale wiem, jak ty możesz to zrobić- Suzuno powiedział szybko i bez zbędnego zastanowienia, bo często tak robił.

-Nie powiedziałeś od razu, nieładnie Gazel- Lexel powiedział. Nie wkurzył się tak, jak Fuusuke założy, że się wkurzy, więc nie bylo chyba tak źle.

-Przepraszam, powinienem ci powiedzieć- Fuusuke zgrywał skruchę przed gangsterem. Uciekł też wzrokiem od jego przenikliwego spojrzenia i nerwowo przebierał nogami.

Dwa oblicza I YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz