Rozdział IV - Nocowanie

923 59 24
                                    

Witam kochani :D  Zauważyłam, że ktoś przeczytał kilka części mojego opowiadania... Naprawdę bardzo mnie to uradowało 🥺 Dziękuję wam, a teraz, zapraszam do czytania!

Per. Sasuke

- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytał - przecież mnie nienawidzisz...

Zabolało. Naprawdę mnie to zabolało. Wiedziałem, że nie mam prawa winić za to Naruto, tylko siebie. To ja zawsze mu dokuczałem, to ja niszczyłem mu psychikę, myśląc, że tak musi być. Jestem naprawdę głupi... Czego się spodziewałem? Że blondyn nagle zapomni o wyrządzonych mu krzywdach i tak poprostu chwyci moją dłoń pojednania? Jestem żałosny...

- Przepraszam... - powiedziałem łamliwym głosem.

- Za co? - zapytał obojętnie Naruto.

- Eto... - otrząsnąłem się - za nic, za co miałbym przepraszać kogoś takiego jak ty? - powiedziałem, zabolało mnie trochę. To nie tak, że jestem zakochany w Naruto, poprostu było mi go szkoda. - Nie zniżaj mnie do takiego poziomu. - Sasuke! Co ty wogóle mówisz?! Chłopak dopiero co został pobity a ty go jeszcze bardziej dobijasz! - pomyślałem. Kiedy spojrzałem na Naruto, naprawdę się zdziwiłem. Chłopak wydawał się być nie wzruszony tym co powiedziałem.

- Nie zniżam - powiedział po czym odwrócił się do nauczycieli, także spojrzałem w stronę dorosłych i w tamtej chwili zamurowało mnie. Iruka płakał, szybko podbiegł do Naruto i przytulił go mocno. Reszta nauczycieli patrzyła się na mnie gniewnie, wtedy zdałem sobie sprawę dlaczego. Słyszeli nasza rozmowę. Spojrzałem przygnębiony w ziemię i wiedziałem już, że nauczyciele nie będę mieli o mnie tak dobrego zdania jak niegdyś.

- Naruto - powiedziała Anko Mitarashi - zajmiemy się tymi gnojkami, a ty pójdziesz z Iruką do domu. - powiedziała jakby był to rozkaz.

- Jutro nie musisz zjawiać się w szkole - powiedziała Tsunade - wyzdrowiej, usprawiedliwimy cie.

Naruto tylko kiwnął głową. Iruka wziął go pod ramię i zaprowadził do domu.

- Uchiha, chodź ze mną - powiedział cicho Naruto. Nie powiem, że się nie zdziwiłem. Iruka spojrzał krzywo na Naruto a potem na mnie takim spojrzeniem, jakby też chciał żebym z nimi poszedł. Przytaknąłem. Szedłem za nimi w ciszy. Nie wiedziałem co powiedzieć, po prostu stąpałem nogami tam gdzie mnie prowadzą. Stanęliśmy przed małym skromnym domkiem, kiedy weszliśmy Iruka i Naruto nadal nic się do mnie nie odzywali. Iruka ściągną buty sobie i Naruto, następnie położył go na małej sofie. Dom sam był dość przyjemnie urządzany, bałagan był co prawda ale nie rzucało się to w oczy. W kuchni na stoliczku leżały puste opakowania po ramenie i zupkach chińskich. Iruka miał już w ręce apteczkę, zaczął opatrywać blondyna.

- Sasuke. - powiedział - nalejesz wody Naruto?

Jak powiedział tak zrobiłem, za chwilę niosłem szklankę wypełniana po brzegi wodą. Podałem ją Uzumakiemu i usiadłem obok. Naruto podniósł się nie okazując przy tym żadnej emocji na twarzy, chwycił za szklankę i zaczął pić. Popatrzy na mnie i powiedział obojętnie i cicho :

- Dzięki, że pomogłeś - wtedy się zezłościłem, Dlaczgeo mi dziękował? Przecież byłem dla niego okropny.

- Co? Dlaczego mi dziękujesz?! - wyszedłem z siebie - przecież cie nienawidzę, Dlaczgeo więc mi dziękujesz?!!

Czuję się... || SasuNaru    [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz