|| Yō! Miłego czytania :P ||
Per. Sasuke
Obudziły mnie promienie słońca padające przez okno na moją twarz i oświetlające przy tym cały pokój, kiedy w końcu zacząłem myśleć logicznie, zdałem sobie sprawę, że Naruto nadal śpi wtulony we mnie. Zarumieniłem się lekko i spojrzałem na Naruto. Pomimo, że dałem mu moją koszulkę która na mnie jest już za mała, to i tak na chłopaka była nadal trochę za duża. Miał za dużo odsłonięte ramię i nogę ustawioną między moimi nogami, kolanem na kroczu. Zarumieniłem się jeszcze bardziej. Blondyn tak słodko wyglądał podczas snu, więc postanowiłem go nie budzić, lecz ja nie mogłem tak bezczynnie siedzieć i patrzeć na chłopaka. Próbowałem się wyślizgnąć z jego uścisku - na marne. Naruto jeszcze bardziej uczepił się mnie jak miód do łyżki. Poddałem się, nie chciałem budzić chłopaka, więc zostałem w pozycji takiej jakiej się obudziłem.
Kilka minut później odczułem małe ruchy w miejscu gdzie znajduje się Naruto. Widziałem jak powoli zaczyna otwierać swoje powieki okazując przy tym błyszczące kolorem, lecz wyblakłe emocjami oczy. Zwrócił wzrok na mnie, patrzyliśmy na siebie tak nieświadomie przez kilkanaście sekund, aż w końcu uderzyła nas w głowie wiadomość w jakiej pozie nadal się znajdujemy. Oby dwoje byliśmy szczelnie zamknięci w wzajemnych uściskach, a że Naruto zaczął się wiercić aby się z tego wyrwać, nogą cały czas ocierał się o moje krocze, powodując u mnie jeszcze większe zaczerwienienie. Nagle przetarł o TEN punkt, jęknąłem głośno z podniecenia, co nie umknęło uwadze blond włosego. Zaprzestał się wiercić i spojrzał na mnie z rumieńcem oraz zdziwieniem w oczach, nie wiedziałem co mam robić więc zwyczajnie powiedziałem zawstydzony
- P-przepraszam, Naruto..
- .......
- Naruto?
- Eee... Co?- znaczy w porządku nic się nie stało.. - opowiedział widocznie zakłopotany obecną sytuacją. - Draniu...?
- Co jest, młotku?
- P-puścisz mnie..?
- A tak jasne - znowu powróciłem do mojego dawnego nie wzruszonego ja.
Time skip- na spacerze
Postanowiliśmy wybrać się na mały spacer, Naruto musiał odpoczywać ponieważ jego rany nadal się nie zbliźniły, ale w kółko powtarzał jak mu się nudzi i że potrzebuje świeżego powietrza bo nie może oddychać. Ech...
Przez całą drogę wokół Konohy, czułem wstrętne spojrzenia mieszkańców. Po chwili jednak zauważyłem, że patrzyli się nie tyle na mnie - co na Naruto. W ich oczach panowała chęć mordu. Wkurwiłem się jak nigdy j już miałem coś mówić w stylu "na co się gapicie" ale w tej chwili Naruto złapał mnie dłonią za ramię i spojrzał wzrokiem który mówił "uspokój się, proszę". Nadal byłem bardzo zdenerwowany, wiedziałem jakie są kontakty między osobami z miasteczka a Naruto, lecz postanowiłem nie wydrzeć się na pół miasta (no może bardziej na pół Kraju Ognia) co sądzę o takich spojrzeniach, nie ze względu na mnie, ponieważ byłem synem założyciela obecnej policji która przyjmowała tylko wyszkolonych osobników, dlatego szacunek wśród mieszkańców miałem jak w banku, ale ze względu na Naruto, którego by prawdopodobnie jeszcze bardziej znienawidzili. Ostatnio mówił mi, że praktycznie wszystkie grupy osób znęcający się fizycznie na chłopaku już tego nie robią. Cieszę się bardzo z tej wiadomości.
CZYTASZ
Czuję się... || SasuNaru [ZAKOŃCZONE]
Short StoryNaruto Uzumaki - z pozoru pełen Energi, zawsze uśmiechnięty chłopak, kochający życie, z jednym wielkim marzeniem towarzyszącym mu od wczesnego dzieciństwa. Mianowicie chciał zyskać szacunek przechodniów. Lecz... pozory bywają mylące. Uchiha Sasuke...