Rozdział X - Niespodzianka!

600 41 28
                                    

|| Oki, zaczynam już kolejny rozdział! Szczerze to nie wiem ile będzie rozdziałów ale po tym rozdziale będzie informacja, więc bądźcie czujni... A teraz zapraszam do czytania : D ||

Per. Naruto

- ...No i tak właśnie się skończyło, ja chodziłem po sali a kiedy usłyszałem twoje mamroty, to popatrzyłem w twoją stronę i okazało się, że już się obudziłeś. - Po tym wszystkim co mi opowiedział Sasuke, czułem się okropnie... Kolejne emocje wracały krok po kroku. Przez to, jak usłyszałem od Uchihy jak wszyscy płakali i w ogóle, to poczułem się naprawdę źle... Tyle osób cierpiało przeze mnie. Znowu kogoś skrzywdziłem.

- Wolał bym już się nie obudzić... - wymamrotałem najciszej jak mogłem pod nosem, z nadzieją, że czarnowłosy tego nie usłyszy. Myliłem się.

- Co?

- Nic.

- Nie chciał byś się już wybudzić, tak? - spojrzałem na niego wzrokiem przytakującym na tak. Głośno odetchnął.

- Słuchaj. Jesteś dla mnie naprawdę ważny. Zostałeś najdroższym memu sercu przyjacielem. Więc proszę, nie rób głupot młotku. 

"Przyjacielem" jak to cholernie boli.

- O-okej... - powiedziałem zmuszając tym bardziej usta do posłuszeństwa.

Kiedy Sasuke już miał coś powiedzieć, bo najwidoczniej zauważył wymuszony uśmiech na twarzy blondyna, do pomieszczenia wszedł Sabaku Gaara razem z rodzeństwem. Kiedy czerwonowłosy zobaczył siedzącego Naruto, podbiegł do niego szybkim krokiem i mocno uściskał. Uzumaki odwzajemnił uścisk.

- Dlaczego... Dlaczego?!

- Ale co? Gaara?

- Dlaczego mnie wtedy osłoniłeś...?

- Ponieważ nie chciałem, aby stała ci się krzywda.

- Dziękuję... - Gaara odpowiedział z niekontrolowanym płaczem. - Głupek...  - Dodał z uśmiechem.

Zaśmiałem się lekko. Naprawdę cieszyłem się, że u tej dwójki wszystko już w porządku. Odsunęliśmy się od siebie, Gaara skarcił mnie za to, że go obroniłem ;( .

- Słodki jesteś kiedy się złościsz - zaśmiałem się, Sabaku od razu spalił buraka kiedy to usłyszał.

- Zamknij się... - dodał oburzony. Z tego co słyszałem to rzadko kto prawił mu komplementy. Więc tym bardziej Ucieszyłem się, że zawstydziłem chłopaka.

Sasuke rozmawiał o czymś z rodzeństwem chłopaka, nagle nie wiedzieć czemu, zacisnął pięści, wydawał się jakby zdenerwowany, ale tylko ja wśród wszystkich się tu znajdujących to zauważyłem.

- Dziś zostałem wypisany na życzenie mojego taty... - dodał smutno.

- To dobrze, a jak się czujesz?

- Czuję się, no w miarę spoko jest, ale chciałbym zostać tu z tobą...

- Spokojnie, przecież jeszcze się zobaczymy, prawda?

Czuję się... || SasuNaru    [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz