Rozdział XIV - Rozmowa i Przebaczenie

530 47 15
                                    

|| Dobra ludzie, ja wam z całego serca dziękuję!! (◍•ᴗ•◍)❤ Wchodzę sobie dziś na podgląd tego opowiadania, a tu co?

To!

Nawet nie wiecie jak dużo to dla mnie znaczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nawet nie wiecie jak dużo to dla mnie znaczy. Nie sądziłam, że ktoś w ogóle będzie czytał to ff. Ale w każdym razie bardzo wam dziękuję! Kocham was! (♡ω♡ ) ~♪

Tak więc, zapraszam do czytania♡||

Per. Naruto

Byłem przerażony, nie wiem co mam myśleć o zaistniałej sytuacji. Wiem, że nie dałem Sakurze jeszcze odpowiedzi na jej przeprosiny, ale nie wiem czy potrafię jej wybaczyć. W każdym bądź razie - co jeśli zaprowadzi mnie do jakiejś ciemnej uliczki, gdzie będą czekali jacyś starszacy, aby mnie pobić? - jak bym się wtedy wytłumaczył Sasuke? Przecież powiedziałem mu, że już mnie nie biją.

- Wiesz... S-sakura chyba nie mam cza-

- Proszę... Naruto, proszę cię, to zajmie chwilkę... - nie przekonała mnie... Ale dobra, raz kozie śmierć.

- Uh.... Okej, tylko szybko.

- Dziękuję...- spuściła głowę, miejmy nadzieję, że nic nie planuje złego.

Kiedy w końcu udało mi się przekonać Uchihe, że nic mi nie będzie, dał mi pójść za Sakurą. Nie zaprowadziła mnie do ciemnej uliczki, tylko na pagórek, z którego widać było mniejszą część miasteczka.

- To... O czym chciałaś porozmawiać...? - pierwszy postanowiłem przerwać niezręczną ciszę.

- Eto... Naruto, chciałam cię p-przeprosić jeszcze raz, za moje zachowanie... Wiem, że nigdy o tym nie zapomnisz, ale zrobię wszystko abyś mi wybaczył, tylko proszę, nie zostawiaj mnie bez odpowiedzi! - jej oczy się zaszkliły, a po chwili całe strumienie łez spływały jej po policzkach. Byłem bardzo zdezorientowany, nie mogłem wydusić z siebie ani jednego słowa, więc po prostu patrzyłem na dziewczynę ze zdziwieniem w oczach, ona... Ona mówiła to szczerze, widziałem to w jej ślepiach. Opuściłem głowę w bok, a różowo-włosa widząc to, jeszcze bardziej zaszlochała. Nie chciałem ranić nikogo swoim zachowaniem, mnie także to bolało.

Przyciągnąłem dziewczynę do siebie, zamknąłem ją w szczelnym uścisku, ona na to zaczęła płakać jeszcze głośniej w moją bluzę, wróć, nie moją tylko w bluzę Sasuke. Nie wiem jak mu się potem wytłumaczę... Przytuliłem dziewczynę i zacząłem głaskać po głowie dla uspokojenia, po kilku minutach płacz ustał, a oddech zaczął się wyrównywać. Odsunęliśmy się od siebie, patrząc w oczy, miała je całe spuchnięte, w końcikach nadal znajdowały się łzy, a po policzkach, wędrował ślad od łez. Położyłem delikatnie dłonie na jej twarzy i przetarłem resztki łez dodając przy tym krótkie

Czuję się... || SasuNaru    [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz