Wycieczka

328 8 2
                                    

Następne kilka tygodni lata były najlepszymi w moim życiu. Dzisiaj mieliśmy jechać na wycieczkę z Cedrikiem. Wstaliśmy wcześnie rano. Za kilka godzin byliśmy na miejscu. Było tam pięknie :
- Wow Ceddy tu jest cudnie.
- Wiem idealne miejsce dla ciebie.
- Dziękuje Ced!
Usiedliśmy na kocyku a Cedrik powiedział :
- Kiedyś przyjedziemy to z naszymk dziećmi i będziemy im opowiadać jak tutaj przyjechaliśmy.
- Oo słodkie.
- Maja kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Jesteś dla mnie wszystkim. Kocham cię najbardziej - powiedział i mnie pocałował.
- Jesteś dla mnie jak powietrze kochanie.
- Ty dla mnie też.
Zaczął mnie całować i przutulać.
*
Spędziliśmy tam cały dzień gdy wróciliśmy pan Diggory już spał :
- Wejdziemy na dach - powiedział Cedrik.
- Co?
- No na dach z mojego pokoju jest łatwo tam wejść.
- No dobra.
Oglądaliśmy gwiazdy było naprawdę pięknie :
- Jak bardzo mnie kochasz Cedrik?
- Tak bardzo ile jest gwiazd na tym niebie.
- Oo.
- A miałem ci o czymś powiedzieć.
- Tak?
- Po wiesz pod koniec wakacji jedziemy z tatą na mistrzostwa świata w Quiddichu i chcesz jechać z nami czy nie?
- Nie zostanę w domu.
- Napewno?
- Tak
- Ale naprawde chcesz tutaj zostać sama?
- Nie wiem.
- Maja jedziesz z nami i bez dyskusji.
- No ok kochanie.
- Hm?
- Jesteś cudowny.
- Wracajmy już zimno się robi.
Czas mistrzost świata w Quiddichu :
Wstaliśmy o 3 nad ranem i poszliśmy do świstoklika gdzie czekaliśmy na Weasley'ów. W oddali zobaczyłam Hermionę więc się ucieszyłam gdy do mnie podeszła powiedziałam :
- Hej Hermiona.
- Hej Maja nie wiedziałam, że też idziesz na mistrzostwa
- Cedrik mnie namówił.
- Aha.
Byliśmy już w namiocie mistrzostwa miały odbyć się wieczorem do tego czasu nic nie robiłam. Usiedliśmy w loży honorowej. Zaczął się mecz.
Siedzieliśmy w namiocie kiedy usłyszeliśmy huk :
- Cedrik co to było? - zapytałam chłopaka.
- Nie wiem pójdę do taty.
Wrócił za kilka minut i złapał mnie zs ręke :
- Musimy uciekać!
- Co?! Cedrik!
- Później ci powiem.
- A twój tata?
- On sobie poradzi chodź szybko!
Zobaczyliśmy jakiś zamaskowanych ludzi. Cedrik pociągnął mnie za sobą. Uciekliśmy gdzieś :
- Cedrik powiesz mi o co chodzi? Kto to był ci ludzie?
- Śmierciożercy.
- Co Cedrik?
- Tata pracuje w ministerstwie miał im pomóc.
- Aha.
- Wszystko ok?
- Tak.
- Napewno nic ci nie jest?
- Nie Cedrik. Możemy tam już wrócić poszukać twojego taty?
- No ok.
Szliśmy przez pustne namiotowisko zobaczyliśmy jakiegoś człowieka ubranego na czarno :
- Maja uciekamy stąd.
- Zgadzam się.
Odwrócił się w naszą stronę i zaczął nas gonić. Przewróciłam się kostka bardzo mnie bolała :
- Maja! - Cedrik wziął mnie na ręce i pobiegł w stronę lasu. Gdy z niego wyszliśmy byliśmy na łące :
- Maja wszystko ok?
- Nie za bardzo Ced.
- Gdzie cię boli?
- Kostka mnie boli.
- Pewnie ją skręciłaś. Bardzo boli?
- Nie mogę na nią stanąć.
*
Przed rozpoczęciem roku szkolnego kostka już mniej mnie bolała. Cedrik cały czas się mną opiekował chociaż mówiłam mu, że nie trzeba.
   Siedziliśmy w przedziale hogwart expresu i rozmawialiśmy :
- Maja muszę ci ciś powiedzieć.
- Co?
- Bo w tym roku jest turniej trójmagiczny.
- No wiem mówiłeś.
- I ja chciałem wziąść w nim udział.
- Cedrik! Czy z tobą jest coś nie tak! Wiesz ile ludzi zginęło w tym turniej!
- Maja bez przesady.
- Bez przesady! Bez przesady! Nie chcę, żeby ci się coś stało ok.
- Nie stanie.
- Yhm.
*
Byłam cały czas na niego zła goście mieli przyjechać w październiku. Siedziałam w pokoju wspólnym a Cedrik próbował mnie rozśmieszyć :
- Daj spokój Cedrik i tak jestem zła.
- Maja...
- No co? Martwię się o ciebie.
- Ale musisz się obrażać?
- Tak.
- No proszę... - przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
- I tak jestem obrażona.
Pocałował mnie jeszcze raz :
- Napewno?
- No dobra mogę ci wybaczyć, kocham cię dlatego się martwię.
- Będzie dobrze.

Soulmate || Cedrik Diggory Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz