Księżniczka i siostra Harrego Pottera w Hogwarcie

Zakupy na Pokątnej

Od mojej wycieczki na ulicę Pokątną minął tydzień, z rodzicami praktycznie nie rozmawiam, czyli normalka. Za 3 dni kończą się wakacje (choć ja ich nigdy nie mam), postanowiłam uciec z zamku i udać się do Hogwartu, aby odnaleźć brata, ze szkołą nie powinno być takiego problemu w końcu gdy prosi o coś członek rodziny królewskiej, nie sposób mu odmówić. Dziś piszę list z prośbą o przyjęcie mnie na trzeci rok, oczywiście wszystko ma być owiane tajemnicą. Nie minęły dwa dni od wysłania listu, dostałam pozytywna odpowiedź, więc będę chodzić do szkoły magi i czarodziejstwa jestem szczęśliwa, może spotkam przyjaciół. Jeszcze nigdy nie miałam przyjaciółki nielecącej na kasę, lub tytuł ja po prostu chciałam mieć prawdziwych przyjaciół.

W liście było napisane czego potrzebuję do szkoły, jutro udam się po  niezbędne rzeczy ponieważ nie będzie moich rodziców.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy się rano obudziłam, sprawdziłam, czy na pewno jestem sama. Gdy się upewniłam, że jest bezpiecznie, użyłam tej samej sztuczki co ostatnio. Najpierw udałam się do banku Gringotta podeszłam do jednego goblina i powiedziałam:

-Dzień dobry, chciałabym wypłacić pieniądze -oznajmiłam przyjaźnie

-Oczywiście jak się panienka nazywa? - zapytał

-Natalii Williams -odpowiedziałam

Gdy goblin usłyszał, jak się nazywam, o mało nie spad z krzesła, na co się cicho zaśmiałam

-Bardzo miło mi poznać - powiedział -Czy mogłaby mi pani pokazać swoją różdżkę

Od razu ją mu podałam

-Zapraszam za mną - ogłosił

Weszliśmy do wagonu gdy byliśmy na miejscu, stworek otworzył moją skrytkę i aż mnie zatkało było tam mnóstwo pieniędzy i biżuterii. Wzięłam trochę pieniędzy i poszłam do księgarni. Ostatnią rzeczą na mojej liści było kupienie zwierzaka, długo się zastanawiam, ale w ostateczności wzięłam biało - czarną sowę była piękna i od razu poczułam z nią więź. Gdy wszystko było kupione, udałam się do domu.