*Sky*
Nie miałam powodów do zadowolenia. Kończą się ferie, a to oznacza, że zaczyna się nowe półrocze, więcej sprawdzianów (i zapewne złych ocen). Mało tego. Jutro równo, no może pięć po ósmej przywita mnie buźka Gilinsky'ego. Nienawidziłam tego gościa z całego serca. Po prostu mnie wkurza tym, że jest. I ten jego głupi uśmieszek. Myśli, że jak pokaże ząbki to może mieć każdą. Nie rozumiem co one w nim widzą.
***
Po moim pokoju rozległ się dźwięk, którego nienawidził chyba żaden nastolatek. W tej chwili miałam wielką przyjemność wyrzycić telefon przez okno. Poniedziałek. Zima. Ugh. Przez moment się zamyśliłam, po czym wyłączyłam budzik. Przeciągnęłam się pod kołdrą i wyczołgałam z łóżka. Związałam włosy, aby ich nie zamoczyć pod przysznicem. Po drodze do toalety podeszłam do szafy. Wyjęłam czarne legginsy i bluzę mojego brata, którą mu zabrałam. Podreptałam do łazienki. #Czy ta durna rutyna może się w końcu skończyć?!#. Sama nie wiem dlaczego, ale zaczęłam klnąć pod nosem. Na szczęście nikt tego nie słyszał.
Po wyszykowaniu się na moment wróciłam do pokoju. Spakowałam torbę i założyłam czarne Force'y. Wiem, co sobie myślicie. Zima, a ona ubiera takie buty. Spokojnie. Kwestia przyzwyczajenia. Opuszczając pomieszczenie chwyciłam za telefon i słuchawki. Schodząc po schodach rozczesałam włosy.
-Ej, dlaczego masz na dobie moją bluzę?-dopytywał się mój "kochany" braciszek.
-Daj spokój, Cam. Pożyczyłam. (oczywiście, że nie. Już jest moja)
Wspominałam wcześniej, że mój brat to Cameron Dallas? Ten sam, który przyjaźni się z Gilinsky'm i należy do Magcon'u. To życie to chyba jakaś pomyłka.
Cameron rozmawiał z kimś przez telefon, natomiast ja szykowałam sobie śniadanie. Słyszałam tylko urywki rozmowy.
Kiedy skończył usiadłam obok niego.
-Wiesz, Cam? Jestem po prostu onieśmielona.
-Serio?
-Nie dałeś mi dokończyć. Jestem po prostu onieśmielona taką tępotą jak ty. Nie rozumiem jak ktoś w ogóle może się z tobą dogadać.
Chłopak milczał. Wiedziałam, że zaraz coś zrobi więc szybko ubrałam parkę, owinęłam się szalikiem i z torbą na ramieniu wybiegłam z domu. Szłam co chwilę zerkają, czy Cameron nie idzie za mną.
-No, proszę proszę. Skylyn Emily Dallas!-no pięknie! Wpadłam na Jack'a.- wiem, że wszystkie na mnie lecą, ale nie tak dosłownie jak ty!
-Ta, bo nie mam co robić. Odwal się i daj mi przejść.-musiałam podnieść głowę do góry. Chłopak był ode mnie wyższy z jakieś 10cm. Nie ma to jak zwalić sobie piereszy dzień szkoły.
***********
No witam! :)
Mamy 1 rozdzial "our luttle world"
Jak wam sie podoba?
Ah, milosc wyczuwam miedzy sky i glina xD huehue. Zobaczymy jak tocwszystko sie potoczy. Przepraszam za jakiekolwiek bledy. Do nastelnego xoxo
Czytasz~kom+gwiazdka= :)
CZYTASZ
Our little world/Jack Gilinsky
Fanfiction-Wrogowie odkąd tylko stanęli sobie na drodze. -Nic nie zapowiadało między nimi zgody. -Chwila bezsilności. -Miłość. -Tzw. "First Kiss". -Zdrada i żal. -"Czy kiedykolwiek sobie wybaczycie?".