NOTKA POD ROZDZIALEM. MEGA PILNE
Obudziły mnie odgłosy dobiegające z kuchni. Szybko się zerwałam uderzając przez przypadek Aarona w głowę.
Chłopak miał twardy sen, bo nawet nie zareagował. Spaliśmy na podłodze, więc musiałam przedostać się do drzwi przez labirynt powyginanych kończyn moich towarzyszy. Po cichu opuściłam pokój udając się w stronę dźwięków. Starałam się nie wydawać żadnych odgłosów.Po chwili mogłam uznać to za rozmowę dwóch osób. No dobra, podsłuchiwanie czyjejś rozmowy nie jest zbyt okej, ale nie miałam wyjścia.
-A on co tutaj robi?- zapytałam Camerona wyskakując na schody i udając mocno zaspany głos.
-Gdzie jest Johnson?- Gilinsky'emu chyba nie dopisywał humor.
-Ouu. Ktoś tu wstał lewą nogą.
-Przymknij się.- ej gościu nie pozwalaj sobie. - Gdzie on jest?
-Słuchaj chłoptasiu. Po pierwsze nie tym tonem do siostry swojego kumpla. Po drugie..
-Kto powiedział, że jest moim kumplem?
-No tak, zapomniałam, że mój brat odbił ci dziewczynę.
-Nie to nie. Sam go znajdę. Jack!
-Uspokuj się, śpi na górze z Aaronem, ale nie tak jak to sobie pewnie teraz wyobraziłeś.
Cameron, idź do kuchni coś porobić, ale nie dotykaj kuchenki bo jeszcze pod mostem wylądujemy.-Właściwie to miałem wychodzić więc..
-Świetnie. Do zobaczenia. A ty-wskazałam palcem na Gilinsky'ego-siadaj na kanapę.
-Możesz mi łaskawie powiedzieć, o co ci chodzi? Chłopie strzelasz więcej fochów niż dziewczyna. I to podczas okresu.- stanęłam przed nim jak jakiś surowy rodzic.
-Johnson.
-Co Johnson?
-Gdzie on jest?
-ŚPI. CZY TO TAK TRUDNO ZROZUMIEĆ?!
-Dobra tylko nie bij.
Podczas gdy Aaron i Jack odsypiali noc ja musiałam "niańczyć" tego tępaka. Wyjątkowo to nie był Cameron.
-No dobra, może teraz powiesz mi o co chodzi, hm?
-Sam to sobie z nim wyjaśnię.
-O Boże, jesteś największym kretynem jakiego kiedykolwiek widziałam na oczy!
-Skylyn?-Do moich uszu dobiegł zaspany głos Jacka. Pierwsze co zrobiłam, to pobiegłam w jego stronę.
-Nie żeby coś, ale wracaj lepiej na górę. Gilinsky przyszedł i nie ma najlepszego humoru.
-Daj spokój nic mi nie zrobi. Siema bro!
Ciemnowłosy odwrócił głowę w naszą stronę i gwałtownie podniósł się ze swojwgo miejsca.
-Co ty sobie wyobrażasz? Tak nagle zacząłeś się interesować jakąś laksą?
-Stary wyluzuj o co ci chodzi?
-Już nie udawaj, że jesteś taki tępy!
-Ej nie pozwalaj sobie, bo za chwilę wylecisz stąd na kopach.
-Nie gadam z tobą.
-Twój snapchat.
-No co? Co on ci takiego zrobił? Zabił psa?!
-Chyba świetnie się bawiliście co?
-Bez twoich kaprysów? Owszem.-Prychnęłam na jego słowa.-Jak można być tak żałosnym jak ty?
-Ej, znowu się kłócicie?
-No chyba na to wygląda.
-Aaron, bądź taki dobry i uświadom mu, że między mną a Jackiem do nieczego nie doszło. Ide zrobić herbatę.
"Schodowe zgromadzenie" przeniosło się do salonu. Miałam chwilę odpoczynku od tych marudzących dzieciaków mimo, że słyszałam każde wypowiedziane przez nich słowo. Usiadłam przy kuchennej wysepce, ale nie na długo. Ktoś pukał do drzwi. Przez chwilę nawet nie zwracałam na to uwagi, jednak po chwili nie miałam innego wyjścia niż pójść i otworzyć.
-Camila!
-A ty co tak entuzjazmem tryskasz?
-Błagam, powiedz, że przyszłaś po mnie.
-Teoretycznie to tak.
-Okej. Daj mi dziesięć minut. Wyszykuję się i wybywamy z tego domu wariatów.
-Niech zgadnę. Gilinsky i kolejna drama?
-Bingo!-krzyknęłam wbiegając po schodach.
-O co tym razem poszło?
-Wspólne zdjęcia z blondaskiem.
-Ou. Wrażliwy chłopak z niego.-powiedziała dziewczyna grzebiąc mi w szafie szukając czegoś do ubrania.
-Wrażliwy? Chyba drażniący gówniarz.-wybełtałam myjąc zęby.
W biegu złapałam to co Camila wyciągnęła z szafy i gotowa do wyjścia założyłam buty.
-Aaron! Jack! Wychodzę. Wrócę za kilka godzin.
-Lepiej się módl, żeby Gilinsky zniknął zanim wrócisz.
-Mam taką nadzieję..
******************************
Hejo tak to ja (znowu hehehe) przepraszam ze zaniedbuje wattpada ale mialam urwanie glowy w szkole etc. Ale nic. Mamy juz 17-sty rozdzial i powoli... Zblizamy sie do konca. Mam w planach dodac jeszcze 2-3 rozdzialy (w tym epilog) W TYM TYGODNIU. Chce poinformowac milosnikow state of elution (chyba tu ich nie ma oops) ze od 1 lioca rusza kolejna czesc!
MAM W PLANACH TAKZE POWOLAC DO ZYCIA OD 2 LIPCA FANFICTION Z JAIEM BROOKSEM! TARARARAM TARAM!No nic. Nie zatrzymuje was i do nastepnego xx KOMENTUJCIE BARDZO PROSZE. MAM WRAZENIE ZD NIKT TEGO NIE CZYTA A ZALEZY MI NA OPINIACH XX
Dziekuje kochanej istotce za malego kopniaczka z energia do napisania rozdzialu. Nie bede oznaczac iz ta osobka wie ze o niej mowa xx
CZYTASZ
Our little world/Jack Gilinsky
Fanfiction-Wrogowie odkąd tylko stanęli sobie na drodze. -Nic nie zapowiadało między nimi zgody. -Chwila bezsilności. -Miłość. -Tzw. "First Kiss". -Zdrada i żal. -"Czy kiedykolwiek sobie wybaczycie?".