rozdział 4

547 18 14
                                    

Szliśmy dalej w ciszy.. nikt nie postanowił zacząć jakiegoś tematu.. tak jakoś dziwnie się zrobiło.. dziwna atmosfera była..

Per. Wojtka

Od tego niezręcznego zdarzenia nikt nie postanowił się odezwać. Idąc tak przez park zauważyłem budkę z lodami.
- Ej Palion, masz ochotę na lody?
- Jasne!!!- widać chłopak był podekscytowany, haha urocze..
- To choć! Ja stawiam!
- Na pewno?..
- Na pewno choć!- chwicilem go za rękę i pociągnąłem  w stronę budki. Widać było, że chłopaka oblała fala rumieńca, aw słodkie. Ogólnie on był słodki.. znaczy co?! O czym ty myślisz debilu! Masz dziewczynę! To TYLKO przyjaciel! Mniejsza, doszliśmy już do miejsca gdzie sprzedają lody. Oczywiście kulturalnie się przywitałem:
- Dzień dobry!
- Dzień dobry- odpowiedział chłopak młodszy od nas.
- Co podać?- dodał.
- Poproszę lody czekoladowe i...- nie dokonczylem bo przerwał mi kumpel stojący obok.
- I śmietankowe
- Dobrze już daje- faktycznie już po 3 minutach jeden lód był gotowy, a zaraz następny. Podziękowaliśmy I poszliśmy usiąść na ławce.

Per. Autorki

- Dobra Zosia, śledzimy ich?- zapytałam swojej najlepszej przyjaciółki.
- No chyba po to tu jesteśmy cnie?- odpowiedziała przewracając oczami.
- Dobra, dobra choć- wskazałam palcem na kszak naprzeciwko chłopaków którzy siedzieli na ławce.
Zakradliśmy się powoli nie zauważone. Jesteśmy w krzakach teraz czekac na odpowiedni moment. Właściwie, po co czekać? Zrobiłam im parę zdjęć, wyszło tak awuwuwu hehe. Siedzieliśmy jakieś 5-8 minut czekając na jakieś fajne ujęcie. Chłopaki zjedli już lody, oczywiście nasz kochany pawełek ubrudził sobie morde.
-Ej maja patrz!- krzyknęła szeptem do mnie dziewczyna która siedziała obok mnie.
- Omg szybko rób zdjęcie- przyjaciółka szybko zrobiła parę ujęć. Spytacie się czemu? Właśnie Wojtek chustęczną (szkoda, że nie językiem, znaczy co-) "zmywał" brud który został na twarzy paliona, wyglądało to tak cuteeeeeeee omg zaraz krew mi zacznie lecieć z nosa. Może jeszcze trochę sobie ich pośledzimy I zobaczymy co będą robić hehe (lenny face spierdolił).

Per. Wojana

Skończyliśmy jeść lody, zauważyłem, że palion cały się ubrudził, słodziudko wyglądał haha. No, ale nie mogę go tak zostawić czyż nie? Wyjąłem z kieszeni jakąś chusteczkę i zacząłem wybierać brud który został na twarzy chłopaka. Widziałem, że stał się cały czerwony przez co zachciało mi się śmiać, ale postanowiłem się powstrzymać haha.
- Yh d-dziękuję- powiedział kiedy skończyłem.
- Nie ma za co- uśmiechnąłem się w jego stronę, a on zrobił to samo.
- To co teraz?
- Nie wiem, czekaj która godzina..- społrzałem na zegarek- co jest
- Ale o co chodzi?- zapytał brunet.
- No, dopiero co było po 10 a teraz jest zaraz 14!
- Wtf jak ten czas szybko leci
-Noooo, choć zbieramy się do domu bo zaraz jedziemy po Kati- Nic nie odpowiedział tylko zaczął iść w stronę domu. Dziwne.. Oczywiście poszłem za nim.

Time skip

Jesteśmy już w domu, wziąłem już cały sprzęt do nagrywania, a palion się przebrał. Nie wiem po co jak we wszystkim jest mu do twarzy, kurde Wojtek O czym ty myślisz do cholery!
- Idziesz?- zapytał przyjaciel.
- Tak, tak tylko choć na chwilę- podszedł do mnie zaciekawiony- nagramy tylko wstęp i wyjaśnimy wszystko, spoko?.
- Spoko.
Włączyłem kamerę, i zacząłem mówić:
- Siemano kolano widzowie! Dzisiaj jest ze mną palion!
-Siema!
- No, w tym odcinku zrobimy włama do Deyva, tylko najpierw pojedziemy do Kasi! Widziany się za chwilę!- wytrzymałem nagranie i powiedziałem:
- Dobra wstęp jest teraz jedziemy po Kasię
- No- odpowiedział trochę szorstko.
- Co jest?- zapytałem, bo to trochę dziwne.. zazwyczaj jest radosny pełen energii i wgl.. A teraz? Eh może po prostu się nie wyspał? Może..
- Nic, jedziemy?
-Tsa.. choć

---------------------------------------------------------
Standardowy polsacik hehe. Co wy na to żebym pojawiała się w książce? Albo żebyście wy też mogli? Ja sądzę, że to był by fajny pomysl, ale to od was zależy.
Byeeeeee~~~~~~
Słów: 596

Przyjaciel...czy może coś więcej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz