rozdział 13

438 20 17
                                    

Per. Deyv

Zamknąłem się w łazience, a następnie osunąłem się po drzwiach i usiadłem na podłodze. Zacząłem gorzko płakać.. Wiem, że Paweł nigdy by mi tego nie zrobił.. Ale.. ale ja wiem, że on go kocha.. Wiem doskonale o tym.. może, może po prostu nie będę wtrącać się w tą miłość? Może nie będę się wtrącać w ogóle w ich życie? Jestem tu nie potrzebny.. nikt mnie tu nie chce. Tylko zawadzam I nic więcej.. eh.. po prostu z nim zerwę.. widzę jak na siebie się patrzą, jak się przy sobie zachowują, jak na swój widok zalewa ich fala rumieńca.. A przy mnie? Mówi, że mnie kocha, ale czy tak jest na prawdę? Pewnie nie..

Wstałem z podłogi i podszedłem do lustra. Kogo zobaczyłem? No siebie. Nikt mnie nie chce i nigdy nie chciał.. po co ja właściwie żyje!? Dla kogo kurwa! Chwyciłem się mocno za głowę i przywaliłem nią w ścianę. Bolało jak cholera, ale ma boleć do kurwy! Usłyszałem tylko pukanie do drzwi, ale po chwili nastała ciemność.

Per. Palion

Szybko wstałem z Wojtka i pobiegłam za przyjacielem. Zamknął się w łazience kurde co ja zrobiłem! Tylko go zranilem I tyle! Co ze mnie za przyjaciel i chłopak! Może poczekam, pewnie zaraz wyjdzie.. Tak? Oparłem się o drzwi i nasłuchiwałem dźwięków ze środka. Usłyszałem najpierw jak się osuwa O drzwi następnie płacz, a potem cisza. Ale nie na  długo. Bo po dosłownie chwili usłyszałem uderzenie, A potem trzask. Szarpałem za klamkę i krzyknąłem:

- Deyv! Do cholery co się dzieje! Otwórz te cholerne drzwi!

Szarpałem tak do póki zamek się nie poluzował. Szybko wszedłem do środka. Gdy zobaczyłem przyjaciela który leży na ziemi, A z jego głowy leje się krew, zamurowało mnie.

-Co się dzieje?!- wbiegla do środka Kasia- O mój.. Wojtek dzwoń po pogotowie! Deyv krwawi!

Upadlem na ziemię. To.. to wszystko moja wina.. co ja najlepszego zrobiłem?! Czemu.. Deyv ja.. przepraszam.. może gdybym nie zgodził się na ten związek to nic takiego by się nie stało? Albo jakbym bardziej uważał? Kurwa czemu?! Dawid.. Zacząłem szlochać.. Tak mi głupio! To moja wina! Jestem najgorszy! Tylko wszystkich ranię I przeszkadzam.. po chwili poczułem, ze ktoś mnie przytula, była to Kasia. Też się do niej przytuliłem.

-Ciii... wszystko będzie dobrze.. on.. on da radę..- próbowała mnie pocieszyć, ale sama zaczęła płakać

-A-a co jeśli n-nie? To.. to moja wina! To wszystko prze ze mnie...

-Ja też tu mam wine.. ja bardzo Cię przepraszam.. Nie chciałam żeby to tak wyglądało..

Po tych słowach do łazienki wbiło pogotowie i zaczęli coś tam robić z Dawidem.

-Proszę się odsunąć!- powiedział jeden z nich. Jak na komendę wyszliśmy z pomieszczenia robiąc miejsce lekarzom.

---------------------------------------------------------

Mró, a kto to? A no oczywiście wasz kochany POLSAT! HAHA JESTEM ZŁAA. ogólnie nie wiem czy kogoś to interesuje, ale pisząc to prawie się poryczalam :( szkoda mi Dawidkaa. Co myślicie o tym rozdziale? Jak to oceniacie? I co najważniejsze, jak myślicie co będzie dalej?

Słów: 488

Przyjaciel...czy może coś więcej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz