rozdział 15

410 17 3
                                    

Per. Palion

Cieszę się, że z Deyvem wszystko gra, ale martwi mnie to, że nie będzie pamiętał niektórych wydarzeń ze swojego życia.. I to moja wina.. choć w sumie, jakby się zastanowić mógłby zapomnieć o naszym "związku" i nie będę musiał mu łamać serca! O lol jedyny plus tej sytuacji. Szłem przez korytarz w celu dojścia do przyjaciół i opowiedzenia im o całej sytuacji. Gdy już doszłem oczywiście zostałem zalany falą pytań, spodziewałem się tego.

-No więc sytuacja wygląda tak- opowiedziałem im słowo w słowo co powiedział mi lekarz.

-Ojejku.. to słabo trochę.. ale przynajmniej żyje i wszystko jest okej! Heh..- starała się zachować jakiś optymizm Kasia

-No niby racja..- odpowiedział jej przyjaciel.

- To idziemy go odwiedzić?- spytałem

-Jasne.. - powiedziała (idzie się domyślić kto)

Udaliśmy się w stronę wcześniej wspomnianej sali. Weszliśmy i ukazał nam się kto inny jak nie Deyv. Leżał na łóżku (bo gdzie indziej kurka) przypięty do jakiś sprzętów takich jak kroplowka itp. ( Nie znam się na tym byłam w szpitalu 2- razy w życiu okej? XD) Podszedłem, A wręcz podbiegłem do niego, za mną reszta. Wyglądał tak spokojnie, tak niewinnie.. I tak piękne.. bandaż dodawał mu takiego uroku.. Wyglądał w nim tak kawaii. Znaczy co wtf palion ogar dupe, o czym ty myślisz? Po chwili chłopak na któremu się przygladalem zaczął się minimalnie wiercić I mamrotać coś pod nosem. Czekaj- czy on się budzi? Po chwili faktycznie otworzył oczy.

-Gdzie ja jestem..?- spytał zaskoczony tym gdzie w obecnej chwili się znajduje.

-W szpitalu, walnąłeś głową o ścianę i straciłeś przytomność- powiedziałem

-Dziwne.. nic nie pamiętam..- był najwyraźniej jeszcze bardziej zdziwiony

-Bo masz zaniki pamięci, ale po czasie powinny wrócić ci wspomnienia- odpowiedziałem.

-A jak to się wszystko stało?

-Bo- przyłożyłam palec do ust Kasi która już miała wszystko wyjaśniać (najlepiej kurde ze szczegółami) I szepnąłem:
-Będzie lepiej dla nas wszystkich jak nie będzie wiedział.. proszę..

-No nie wiemy dokładnie, poszłeś do łazienki i usłyszeliśmy chuk, otworzyliśmy drzwi i zobaczyliśmy że leżysz na ziemi z rozbitą głową..- posluchala moich próśb

-Oh.. puki sobie nie przypomnę to będziemy żyli w niewiedzy...- trochę się zmartwił

- Na pewno sobie wszystko przypomnisz!- odezwał się w końcu Wojtek. Oby nie, znaczy wolę żeby O tamtej sytuacji już sobie nigdy nie przypomniał, i o naszym związku. Tak będzie lepiej.. dla mnie, dla niego..

---------------------------------------------------------

Nie chce mi się pisać szczerze XD I nie mam pomysłów:C więc narazie zostawiam tak jak jest i bajo

Słów: 401

Przyjaciel...czy może coś więcej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz