rozdział 20

400 19 6
                                    

Całkiem przyjemnie minęła nam ta podróż, ale Wojtek trochę fałszował haha. Wysiedliśmy z auta i zaczęliśmy kierować się w stronę szpitala, a następnie weszliśmy do niego przy pielęgniarce stał oczywiście kto inny jak nie Deyv.

D- O hej! Właśnie dostałem wypis, możemy już jechać

P-Spoczi choć, dasz radę?

D- No raczejjjj kurde

P- Tylko się pytam XD

Time skip- 20 minut

W- Ej Ja tylko wejdę do biedry bo coś potrzebuje, poczekacie?

W&D- no

Więc zostaliśmy sami, totalnie sami, w ciszy.. nikt nic nie mówi, on chyba na mnie patrzy, tak on na mnie patrzy, Jezu jak niezręcznie help. Nagle chwycił mnie za podbródek i pocałował, po chwili się oderwał i powiedział patrząc mi prosto w oczy w uśmiechem, A zarazem smutkiem w oczach:

D- Wiem... wiem, że i tak mnie nie kochasz, tylko Wojtka, dlatego bardzo przepraszam za to co zrobiłem, ale... chciałem zrobić to ten ostatni raz..

P- Deyv ja-

W- Już jestem! Niestety nie było tego czegoś wiec możemy jechać, Dawid odwiesc Cię do domu tak?- przerwał mi wchodzący do auta Wojtek. Dawid odrazu znalazł się zdala o de mnie.

D- Dokładnie tak

Time skip-po odwiezieniu Dawida I powrocie do domu

Cały ten czas rozmyślałem O tym co się stało.. czyli on jednak pamięta? To czemu skłamał? Może chciał żebym był szczęśliwy z Wojtkiem? Czemu? I skąd on wie o tym!? Ale i tak wojan mnie nie kocha.. może tylko po przyjacielsku ale nic więcej eh..

---------------------------------------------------------

Iiii KONIEC POLSAT TUDUDUDUUUU XD

Słów:249

Przyjaciel...czy może coś więcej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz