𝐄𝐗𝐄𝐑𝐂𝐈𝐓𝐀𝐓𝐈𝐎𝐍𝐄. 𝐡𝐞𝐚𝐝𝐜𝐚𝐧𝐨𝐧𝐲 𝐨 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐭𝐲𝐤𝐚𝐜𝐡

deux

- Liszt głównie, i to głównie z modern au, co poradzę że mam słabość do blond Węgrów?

» dam sobie rękę uciąć, że te długie prawie do ramion włosy są dla Ferenca pewnym utrapieniem. W sensie, a to je myć, a to rozczesać, a to znowu sprzątać z pojedynczych kosmyków całe mieszkanie... Nie ma jednak serca się ich pozbyć, ze względu na zachwyt nimi okazywany zwykle przez Fryderyka

» nie potrafię tego wyjaśnić, ale ten fan śmieciowego żarcia zachowuje nienaganną sylwetkę, a jak? Tego nikt nie wie. Nikt

» kiedy Liszt gra jakiś szybszy utwór, w specyficzny sposób podrywa dłonie do góry po konkretnych akordach. Chopin z początku uważał, że to nieco niepokojące, ale w końcu się przyzwyczaił i teraz twierdzi że to urocze

» właśnie, Ferenc nie lubi być nazywany uroczym. Wtedy zawsze demonstracyjnie fuka (jak kot!) i zakłada ręce na piersi

» Fryderykowi pracującemu nad jakimś wybitnie ważnym utworem™ często zdarza się zarwać noc czy dwie. Po nich, zdarza mu się również zasnąć w dzień, na kanapie, fotelu w salonie czy chociaż na krześle w jadalni. A kiedy budzi się po takich drzemkach, zauważa że jest przykryty swoim ulubionym kocem (ewentualne przenoszenie go do łóżka skończyłoby się pewnie pobudką w jego trakcie)

» mimo że na pierwszy, stereotypami przepełniony rzut oka może wydawać się inaczej, Liszt jest naprawdę inteligentny i uwielbia dyskutować z Chopinem czy Berliozem na wszelkie tematy. W kilkanaście minut potrafią przejść od globalnego ocieplenia do roli artysty w społeczeństwie

» nasz ulubiony Węgier często zarzeka się, że nie jest pantoflem w jego związku z Fryckiem. Jest. Nie dajmy się zwieść

» podczas snu, Ferenc ma dwie opcje. Albo zajmuje całe łóżko (śpiąc w pozycji tzw. rozgwiazdy), albo zawija się w koc jak burrito i pozostaje prawie nieruchomy. Nie ma niczego pośrodku

» Fryderyk jest całe piętnaście centymetrów niższy od swojego wybranka. Uparcie powtarza, że to wcale nie tak dużo, jednak nie powstrzymuje to wyższego z nich od ciągłego zwracania się do niego jako do drobinki, czy czegoś podobnego

» już nie raz Liszt za takie przezwiska oberwał łokciem Frysi w żebro