dix-sept

178 9 7
                                    

- to tak na miły powrót, nieco opisówki o naszych bohaterach i fizyczności w relacjach (nie, nie to co sobie myślicie, zbreźnicy, ace things będą)

» Adam odznacza się - nie ma co tu kryć - zdecydowanym kompleksem na punkcie wzrostu; on po prostu uwielbia czuć się tym większym i silniejszym w relacjach, a przy wyższym od niego Julku bywa z tym... No, nie za łatwo. Na szczęście, jego partner ma niesamowicie smukłe i delikatne dłonie, które Mickiewicz bardzo lubi otaczać swoimi, większymi i silniejszymi

» Juliusz już od małego nie był wielkim fanem okazywania sobie czułości fizycznej. Ot, nie garnął się za bardzo do dotyku większości ludzi, dopuszczając do siebie tylko te najbliższe osoby. Tym bardziej wyzwanie dla niego stanowiło to, żeby przyzwyczaić się do obdarzania swojego lubego uściskiem na wszelkie pożegnania (nie żeby mu się nie spodobało...)

» gdyby przyjaciele Zygmunta mieli go jakoś określić, z pewnością znaczna część wybrałaby coś w rodzaju niecierpliwej kulki energii. Jak można się domyślić, mają rację - Krasiński ma milion pomysłów na sekundę i zawsze chce coś robić. A kiedy chce zwrócić na siebie czyjąś uwagę, ucieka się do sprawdzonego sposobu, czyli do szturchania delikwenta palcem w ramię

» Cyprian może i nie wygląda na kogoś, kto potrafi całkiem po ludzku podejść do drugiej osoby, ale gdyby zapytać jego najlepszych przyjaciół (i założyć, że cokolwiek ci o nim opowiedzą), możnaby poznać jego różne, miękkie, jak on to określa, nawyki. Na przykład obietnice składa często, łapiąc małym palcem za ten należący do drugiej osoby [tzw. pinky swear]

» Fryderyk jest zdecydowanie jednym z bardziej chorowitych członków całej zgrai, a co za tym poniekąd idzie, szybciej się męczy i częściej przysypia na nocowaniach. I tak, czy to przy maratonie musicali z Juliuszem, czy jakiejś animacji z Ferencem, prędzej czy później kończy, śpiąc z głową na klatce piersiowej lub kolanach towarzysza

» Liszt, oprócz gry na fortepianie, ma też multum innych pasji, w tym wszelkiego rodzaju sporty, dzięki którym jest jednym z silniejszych gości w swoim otoczeniu. Daje mu to mnóstwo możliwości, a kiedy patrzymy konkretnie na okazywanie troski i tym podobne, jego ulubioną opcją jest podnoszenie drugiej osoby; czy to wzięcie George na barana, czy uniesienie Chopina jak panny młodej, czy przerzucenie sobie zgonującego Berlioza przez ramię i zaniesienie go na kanapę...

» Lipiński jawi się zdecydowanej większości ludzi w swoim otoczeniu jako ten opanowany i dojrzały chłopak - i taki obraz jego osoby jak najbardziej odpowiada realnej sytuacji. Jednak jest jedna okazja, przy której Karol szczególnie zachowuje się jak dzieciak. Mianowicie, kiedy ktoś siedzi naprzeciwko niego, nie może się powstrzymać przed zaczepkami nogą. Już nie raz dostał przez to w piszczel od Paganiniego

» Jako że Niccolo pochodzi z Włoch, wylewne powitania i pożegnania nie są mu obce. Jednak tak czy tak speszył się (na swój sposób, rzecz jasna), kiedy odruchowo przywitał swojego partnera lekkim pocałunkiem w policzek. Nie przyznałby się do tego nawet przypalany ogniem, ale zdarza mu się nadal miewać takie niekontrolowane odruchy, nie za często, ale jednak

» Berliozowi nadzwyczaj często zdarza się narzekać na własne włosy, jakie to one nie są uporczywe i w ogóle niedługo je zetnie. Ale jeżeli temat zejdzie na ciemne kosmyki jego wybranka... Cóż, Hector ma na ich punkcie prawie obsesję - regularnie przeczesuje je dłonią, owija pojedyncze pasma wokół swoich palców, czy choćby lekko masuje skórę skalpu Felixa

» jeśli chodzi o Mendelssohna, na ogół jest dobrym słuchaczem, jednak zdarza mu się zawiesić przy luźniejszych konwersacjach. Kiedy budzi się z tego swoistego otępienia, zazwyczaj robi pierwsze, co mu na myśl przyjdzie. I, co dziwne, zazwyczaj tą rzeczą jest lekkie stuknięcie czubkiem palca wskazującego w nos rozmówcy, z akompaniamentem cichego "boop!" ze strony samego Felixa

» Wbrew temu, co czasem powtarza Mickiewicz, Fredro jest naprawdę diabelnie inteligentny. Nie przeszkadza mu to jednak w robieniu dosyć mało wyrafinowanych rzeczy regularnie czy w posiadaniu idiotycznych, mogłoby się wydawać, nawyków. Dla przykładu, nieważne, czy będziesz chciał przybić z Aleksandrem piątkę czy żółwika, on zawsze odpowie nie tym gestem, co trzeba (prawdopodobnie robi to specjalnie)

» Schumann praktycznie cały czas zastanawia się, jak może ulepszyć swoją grę, przy czym często niekontrolowanie porusza palcami u rąk. A jeżeli dołożyć do tego tendencję Roberta do otaczania osoby obok ramieniem, to cóż, kimkolwiek nie jest jego znajomy, zawsze może liczyć na nieco bezwiednie zapewniony mu masaż górnej części pleców i ramienia

» Klara, co ciekawe, ma wielki sentyment jeżeli chodzi o konkretny sposób chodzenia na spacery, po mieście, albo nawet po sklepach. Nieważne z kim idzie, czy z Robertem, czy z przyjaciółkami, kiedy tylko ma możliwość, stara się iść z drugą osobą "pod rękę" - jakby ze skrzyżowanymi w łokciach ramionami. Bez tego ani rusz, więc wszyscy znajomi Wieck już na początku wszelkich wypraw oferują jej zgięte w łokciu ramię

» Celina zdecydowanie jest artystką, jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju cuda wyczyniane z włosami. Warkocze dobierane zrobi bez problemu, niedbałego koka to nawet z zamkniętymi oczami... Nie ma się co dziwić, że ze wszelkich wspólnych nocowań, wszyscy obecni z włosami przynajmniej przydługimi, wychodzą z zupełnie inną fryzurą albo przynajmniej kilkoma brokatowymi spinkami podtrzymującymi kosmyki

» wszyscy w otoczeniu wiedzą, że George zachowuje się bardziej po męsku, niż reszta jej znajomych razem wzięta. I tak właśnie, kiedy większość znajomych naszej grupie dziewcząt wita się z każdym delikatnym uściskiem albo czymś podobnym, ze strony Sand każdy może liczyć na (wedle preferencji) silną, męską piątkę, tudzież wyważone i dystyngowane, wręcz podręcznikowe high-five

- bonusowy poradnik: jak jedną wiadomością sprawić, żeby drogi twemu sercu oświeceniowiec się załamał

[coughing intensifies]

𝐄𝐗𝐄𝐑𝐂𝐈𝐓𝐀𝐓𝐈𝐎𝐍𝐄. 𝐡𝐞𝐚𝐝𝐜𝐚𝐧𝐨𝐧𝐲 𝐨 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐭𝐲𝐤𝐚𝐜𝐡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz