33.

2.1K 95 39
                                    

Po całej sytuacji z Riddlem oraz Andreą nie marzyłam o niczym innym, jak o kąpieli w łaźni. Umówiłyśmy się na miejscu około pierwszej po południu, jednak stwierdziłam, że przyjdę szybciej. Kiedy weszłam do środka od razu uderzyła mnie woń najróżniejszych olejków oraz płynów do kąpieli. Wzięłam głębszy wdech, aby się nacieszyć zapachem, po czym zaczęłam zdejmować to kolejne warstwy ubrania. Powoli zanurzyłam się w ciepłej wodzie przez co mimowolnie westchnęłam z zadowolenia. Gdy tylko to zrobiłam do łaźni z hukiem weszła Nicki z Laylą. Spojrzały w moją stronę, a następnie od razu bez słowa zaczęły się rozbierać. Nicki wskoczyła do wody chlapiąc przy okazji wszystko dookoła. Zaczęłyśmy się razem z Garcią śmiać. Dziewczyny usiadły się obok mnie, a następnie jedna z nich sięgnęła po olejki do kąpieli.

- I jak udało się spotkanie z Andreą? - po chwili ciszy zapytała Layla.

- Właśnie - odezwała się Nicki. - Nie było cię strasznie długo.

- To nie z nim się spotkałam - mruknęłam.

Dziewczyny spojrzały na mnie zdziwione. Nicki już miała otwierać usta, gdy Layla jej przeszkodziła:

- Ale przecież to on dał ci ten bukiet.

- No właśnie w tym problem, że właśnie nie - zaśmiałam się sucho.

- Tylko nie mów mi, że to Henry - prychnęła Nicki.

- Lepiej - uśmiechnęłam się sztucznie. - Riddle.

Usłyszałam jak Roy gwałtownie wciąga powietrze, a Layla tylko na mnie patrzyła zszokowanym wzrokiem. Zaśmiałam się sucho, a następnie odparłam wzruszając ramionami:

- Ale z drugiej strony jakby na to spojrzeć, potem spotkałam Karima. Dzięki któremu pogodziłam się z Andreą. Same dobre rzeczy się dzieją po spotkaniach z Tom'em.

- Co on znowu od ciebie chciał? - usłyszałam żeński głos zza moich pleców.

Wszystkie we trzy odwróciłyśmy się jak na zawołanie. Naszym oczom ukazała się Viviane, która uśmiechała się do nas przyjaźnie. Jednak jej uśmiech szybko zniknął, gdy zauważyła Laylę. Krukonka zareagowała tak samo, kiedy tylko rozpoznała Renard. Razem z Nicki patrzyłyśmy to na jedną, to na drugą. Po chwili niezręcznej ciszy w końcu się odezwałam:

- Viviane co tu robisz?

- Chciałam skorzystać z łaźni, to chyba oczywiste - zaśmiała się Gryfonka.

- Jak możesz zauważyć aktualnie jest zajęta - syknęła Layla.

- Nie musisz być dla mnie taka oschła, piękna - zaśmiała się sztucznie Renard.

- Ile słyszałaś z naszej rozmowy? - wtrąciła się Nicki.

- Nie za dużo, nie musisz się martwić - uśmiechnęła się serdecznie Viviane. - A skoro już tu jestem, to może pozwolicie, że też skorzystam z łaźni.

- Nie - warknęła Garcia.

- Layla weź się uspokój - uspokoiła ją Nicki. - I tak za dużej różnicy to nam nie zrobi, prawda Becca?

Kiwnęłam potwierdzająco głową. Viviane klasnęła w dłonie, po czym szybko do nas dołączyła. Usiadła obok mnie, prawie klejąc się do mnie. Uśmiechnęłam się zmieszana, po czym delikatnie się od niej odsunęłam. Spojrzałam w stronę Layli, która całkowicie odseparowała się od naszej grupy. Nałożyłam trochę olejku na dłonie i rozprowadziłam go po całych rękach. Widocznie moja czynność przykuła uwagę Renard, ponieważ również rozprowadziła olejek na swoje dłonie. Dziewczyna spojrzała na mnie z błyskiem w oku, a następnie mruknęła:

- Mogę ci nasmarować plecy?

Zamrugałam parę razy oczami lekko zaskoczona, jednak kiwnęłam potwierdzająco głową. Odwróciłam się tak, aby zobaczyć co się dzieje z Laylą. Krukonka siedziała wpatrując się na mnie z nienawiścią. Może nie dokładnie na mnie, a bardziej na osobę za mną. Nicki widocznie również to zauważyła, bo dosiadła się do niej. Kiedy dziewczyny były na tyle ode mnie i Viviane oddalone, postanowiłam zadać Gryfonce pytanie:

- Czemu mam wrażenie, że Layla cię nie cierpi?

- Długa historia - odparła wymijająco Renard dalej masując mi plecy. - Może kiedyś jak się spotkamy tylko we dwójkę to ci o tym opowiem.

Ostatnie słowa wyszeptała mi do ucha, przez co mimowolnie przeszedł mnie dreszcz. Spojrzałam na nią z rezerwą, po czym wzięłam ręcznik i okryłam się nim, kiedy wyszłam z wody. Nicki oraz Layla spojrzały na mnie ze zdziwieniem, po czym zrobiły to samo co ja. Jedyna Renard została w wodzie odprowadzając nas wzrokiem aż do drzwi. Pomachałam jej tylko na pożegnanie, a następnie razem z dziewczynami udałyśmy się do dormitorium Krukonów. 


Witam w ten cudowny wieczór. Pojawiam się z rozdzialikiem, tak jak obiecałam. Trzymajcie się, do jutra i bądźcie zdrowi <3

Inny... | Tom Marvolo Riddle |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz