Ochaco Uraraka♦

403 18 13
                                    


Spojrzałam na siostrę, która weszła do mojego pokoju. Ruszała ustami, więc zapewne coś do mnie mówiła. Przewróciłam oczami, ściągając słuchawki z uszu.

-Co? -burknęłam, mierząc ją niezadowolonym wzrokiem.

Wiedziałam, że mieszkanie z nią to kurewsko zły pomysł... Ledwo osiągnęłam pełnoletność i się usamodzielniłam. Myślałam, że po tym w końcu się od niej uwolnię, ale nie. Przez lata przywykła do tego, że nie musi pracować, bo ja ją utrzymuje, a gdy w końcu mogłam się wyprowadzić, ona po zaledwie tygodniu stanęła przed moimi drzwiami, mówiąc, że rodzina powinna trzymać się razem. Teraz tylko myślę jak się jej pozbyć...

-Grzeczniej gówniaro. -warknęła, mierząc mnie zirytowanym wzrokiem- Przychodzą do mnie znajomi, wyjdź gdzieś. -powiedziała.

Parsknęłam śmiechem, ponownie zakładając słuchawki na uszy.

-To mój dom, nigdzie się nie wybieram.

Na to nie miała argumentu. Musiała zaakceptować moją obecność, ponieważ nie mam zamiaru iść jej na rękę. Swoją drogą jest głupia czy co? Jest tylko przyrodnią siostrą. Dodatkowo nigdy nie traktowała mnie dobrze, ale wykorzystała moją urodę, mianując się moją agentką. Swoją drogą była w tym beznadziejna... Moja kariera ruszyła z miejsca dopiero, gdy zauważył mnie znany reżyser. Bez tego dalej reklamowałabym jogurty i pojawiała się w gazetach jako awanturnica. Poza tym jest tylko kilka miesięcy starszą, więc czemu tak się wywyższa?

***

Spojrzałam na młodą dziewczynę, która weszła do mojego pokoju. Położyła dłoń na ścianie, opierając się o nią plecami. Było widać, że jest pijana. W pewnym momencie straciła równowagę i prawie zrzuciła z szafki duże drzewko. W ostatniej chwili złapałam ją i utrzymałam w pionie. Jak tak na nią patrzę... Jest całkiem słodziutka. W moim typie, ale jednocześnie jest tak zapłakana...

-Hej... -mruknęłam, próbując ją ocucić.

Nie zdało się to jednak na wiele, dlatego po prostu przeniosłam ją na łóżko. Na pewno z kimś przyszła, wystarczy, że znajdę tą osobę. Wyszłam na przed korytarz, ale wygląda na to, że już nikogo nie ma... Zero dźwięków, wszystkie światła są pogaszone. Co za debil zapomniał o swojej dziewczynie? No cóż... Jest urocza, więc nie mam nic przeciwko spania z nią.

-Arato-kun... -spojrzałam na pół przytomną dziewczynę- Czemu...

Załkała, szukając czegoś dłonią. Zaśmiałam się, kładąc się obok niej. 

-Co takiego zrobił? -spytałam, unosząc nieznacznie brew. 

-On i Katsumi... 

Katsumi? Moja siostra idiotka odbiła jej chłopaka? To w jej stylu... Mentalność dziwki zostanie z nią do końca życia. Brunetka załkała jeszcze głośniej, wtulając się w moje ramię. Chyba nigdy nie byłam w takiej sytuacji... To trochę dziwne. Położyłam dłoń na włosach dziewczyny i miło się zaskoczyła. Są całkiem miękkie. Trochę jakbym głaskała pieska. 

-Już dobrze... Powinnaś się zdrzemnąć. -rzuciłam, pisząc do siostry o zaistniałej sytuacji.

Myślałam, że przynajmniej zainteresuję się nią na tyle, by powiedzieć temu Arato, że ma po nią wrócić, ale okazała się większą szmatą niż myślałam. Prześmiewczo napisała, że mogę wywalić ją za drzwi czy coś. "Niech Uravity radzi sobie sama"... Czyli ta dziewczyna jest tą początkującą bohaterką, o której było ostatnio głośno. Z tego co wiem nie skończyła jeszcze szkoły.

***

Spojrzałam porozumiewawczo na brunetkę, gdy drzwi frontowe zostały otwarte. 

-Dasz radę. -szepnęłam, oplatając ją w pasie i opierając głowę na jej ramieniu- Po prostu się uśmiechnij i rób tą... -zmarszczyłam brwi, patrząc na czerwoną papkę na patelni- Jajecznicę? 

One Shoty ANIME [Zamówienia: Otwarte]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz