-Witaj w domu. -powiedział niedbale Ken, nakrywając do stołu.
-W końcu... -Sano szybko znalazł się przy nim, przerzucając kilka centymetrów wyższego chłopaka przez swoje ramię.
Blondyn był tak zaskoczony tym ruchem, że przez pierwszą minutę, nie wiedział jak zareagować, dopiero, gdy został rzucony na łóżko, a jego partner zaczął ściągać ubrania, dotarło do niego co zaraz się stanie.
-Co ty wyrabiasz, dupku!? -krzyknął, kopiąc czarnowłosego w udo.
Shinichiro zatrzymał się, zerkając podejrzliwie na czerwonego chłopaka.
-Powiedziałeś, że w domu czeka moje ulubione danie. -przypomniał, unosząc brew.
-Tak, ale nie miałem na myśli siebie! -próbował się bronić.
Sano nachylił się nad chłopakiem, przywierając ustami do jego karku, na którym stosunkowo szybko pozostawił kilka różowych śladów.
-Chyba trochę za późno na ucieczkę, prawda? -zauważył, przejeżdżając palcami po nabrzmiałych bokserkach.
Draken niechętnie musiał przyznać mu rację. Nawet nie zauważył kiedy zawładnęło nim podniecenie, którego nie mógłby teraz odprawić. Sano wiedząc, że ma rację, postanowił kontynuować. Złapał spodenki blondyna, ściągając je, aż do kolan, tam zostały złapane przez właściciela, który niemal wściekle odepchnął chłopaka.
-Sam mogę to zrobić. -warknął, podnosząc się z łóżka.
Oboje zaczęli ściągać swoje ubrania, mierząc się wzajemnie uważnym spojrzeniem. Skanowali swoje ciała, szukając choćby jednego nowego elementu.
-Od czego chcesz zacząć? -spytał spokojnie Shinchiro, sięgając po oliwkę.
-Od konkretów. Nie mam ochoty na gry wstępne. -odparł, siadając okrakiem na jego kolanach.
-Od kiedy nie lubisz brać do buzi? -zakpił, wylewając pokaźną ilość oliwki na pośladki blondyna- Nie żebym miał z tym problem... -dodał.
Czarnowłosy odrzucił buteleczkę i zaczął masować pośladki partnera, aby po chwili zanurzyć jeden palec w jego wnętrzu. Ken wtulił nos w jego bark, by stłumić jęk rozkoszy, ale przez brak ubrania, na niewiele się to zdało. Sano zadowolony z jego reakcji, dołożył drugi palec, a po chwili trzeci. Wolno wprowadzał je do środka i cofał, rozluźniając go i przygotowując na swojego penisa.
-Ile jeszcze!? Włóż go w końcu! -warknął, zniecierpliwiony blondyn.
-Jesteś taki niecierpliwy, nic dziwnego, że później boli cię tyłek. -zażartował, zrzucając go z swoich kolan. Ułożył dłonie na jego biodrach, ocierając penisem o jego pośladki- Nie przestanę, gdy powiesz, że boli. -ostrzegł, wpychając go do samego końca.
-Kurwa! Możesz trochę-! Ugh! -przerwał, gdy partner wcisnął jego głowę w prześcieradło.
Sano był już zatracony w własnym świecie i teraz myślał tylko o tym, by spełniać własne potrzeby, nic więc dziwnego, że w ogóle nie zwracał uwagi na Drakena. Blondyn jednak nie czuł się poszkodowany, ponieważ z każdą sekundą był coraz luźniejszy, a dzięki temu już po kilku sekundach poczynania starszego mężczyzny sprawiały mu tylko przyjemność.
CZYTASZ
One Shoty ANIME [Zamówienia: Otwarte]
Teen Fiction*Przyjmuję zamówienia ze wszystkich anime, mogę też rozważyć bohatera komiksu lub filmu. *Mogę pisać yuri/yaoi i lemony. *Nie przyjmuję dwóch zamówień na tą samą postać, jeśli persona X ma już rozdział, nie będę opisywać jej drugi raz, nie będę odp...