Tymczasem w domu ninja
Wczoraj Garmadon i Wu dużo rozmawiali do późna (dobrze się wtedy bawili), i teraz śpią sobie w najlepsze, a Misako wraca z zakupów. Była szczęśliwa, że przynajmniej ruszyła się w końcu z domu i herbaciarni. Otworzyła drzwi, gdy nagle w coś kopnęła. Podeszła do lady i odłożyła zakupy następnie podniosła kopertę i odwróciła by zobaczyć rachunek(była pewna, że to to) , ale to co zobaczyłam zaparło jej dech w piersiach. Wszędzie by poznała to pismo- tak dokładnie było tam pismo Dali.
- Wstawajcie wy lenie ! Nie uwierzycie co się stało !- Krzyknęła by obudzić tych dwóch śpiochów.
- Co jest tak ważnego, że budzisz mnie tak wcześnie ?- spytał się jej mąż, ale kobieta nie mogła z siebie nic wykrztusić, więc pokazała mu tylko kopertę, a po chwili w jego oczach zobaczyłam szok jak i niedowierzanie- Pójdę obudzić Wu
Po krótkiej chwili Misako, Wu i Garmadon stali szokowani nad jeszcze nie otwartą kopertą. Nie mięli odwagi by ją otworzyć, bali się zobaczyć co tam zastaną
- Zróbmy tak, że ja przeczytam to na głos- odezwał się po długiej ciszy Garmadon- a wy słuchajcie
- Dobrze zróbmy tak- odpowiedział mu Wu. Garmadon wziął kopertę drżącą ręką i powoli ją otworzył. Wyciągnął kawałek pergaminu, wziął oddech i zaczął czytać.
- Mistrzowie Wu, Garmadonie i ciotko Misako!
Co tam u was ? Mamy nadzieję, że u was dobrze. Nie pisałam już jakiś czas, teraz jestem tutaj wraz z Morro zaczęłam go szkolić na mistrza spinjitzu- spisuje się bardzo dobrze(jakby w ogóle was to obchodziło) . Piszemy bo zagościli u nas wasi podopieczni. Podejrzewamy, że to wasza sprawa, ale skoro długo nie pisałam chciała bym was zaprosić tu do nas- chyba musimy sobie wyjaśnić parę spraw(nie musi to być miłe spotkanie już się dawno pogodziłam z tym co mnie spotkało)
Ale o tym jak nas odwiedzicie, a teraz wam napisze wam co się działo od kąd nas porzuciliście. Szkolenie na mistrza spinjitzu skończyłam sześc lat temu. Trzy lata temu osiągnęłam drugą pełnie możliwości (jak się pogodzimy - w co wątpię powiem wam co to). Pół roku temu wyciągnęłam Morro z krainy cieni (Garmadona też) i od tego czasu jak doszedł do siebie to trenujemy. Mam nadzieję, że mu wybaczyliście za te błędy, które popełnił. Nie wróciłam, bo wiedziałam, że Wu znalazł sobie nowych podopiecznych, ale z tego co widzę ich poziom spinjitzu jest niski. Z tego co widzę nie ufają mi, ale to chyba długo nie potrwa.
Mam nadzieję, że na spotkaniu wszystko sobie wyjaśnimy . W ramach tej rozmowy chcieliśmy was zaprosić tutaj do nas. Oczywiście rozumiemy jeśli odmówicie. Możecie być tutaj w ten piątek. Czekamy na was.
Morro i Dalia
Wu był szczęśliwy, że jego mała Dalia jest cała, zdrowa i zaprasza ich do niej. Myślał o tym wszystkim i uświadomił sobie, że dziewczyna jest prawie pewna, że się nie pogodzą, nagle poczuł łzy na swoim policzku. W zasadzie nie tylko on płakał wszyscy płakali. Wu widział po Garmadonie, że jest szokowany tym, że to właśnie dzięki Dalii jeszcze żyję.
- To ona mnie wyciągnęła- zaczął jego brat- to dzięki niej żyję nawet jeśli o niej zapomnieliśmy!
- Zawsze myślał o dobru innych,a o swoim dobrze praktycznie nigdy- Misako była zszokowana
- To oznacza, że wkrótce się zobaczymy?- spytał się Garmadon reszty dalej nie dowierzając
- Tak, znów się spotkamy- odpowiedziała mu kobieta ze łzami w oczach- Ciekawe jak tam idzie chłopcom i Nyi ?
Cała trójka była w lekkim szoku, gdy się uspokoili zjedliq śniadanie, by otworzyć herbaciarnię na czas. Misako segregowała różne napoje, Garmadon coś czytał przy jednym stołów, a Wu siedział i rozmyślał przy ladzie. Minęła niecała godzina, gdy usłyszeli dzwonek do drzwi, Wu spojrzał na nie i był pewny, że w tym momencie dostanie ataku serca...w drzwiach stali ninja, (mięli być u Dalii na wyspie) .
- Co...wy tu...ROBICIE !-krzyknął Wu wściekły i dopiero w tym momencie zauważył, że Misako i jego brat też się w nich wpatrują z niedowierzaniem- CZY TA MISJA BYŁA NAPRAWDĘ TAKA TRUDNA, ŻE NIE POTRAFILIŚCIE ZOSTAĆ TAM DŁUŻEJ NIŻ JEDEN DZIEŃ!?
- Ale wujku to nie tak..- zaczął tłumaczyć się mój bratanek, ale jego ojciec mu przerwał
- CZY TO NAPRAWDĘ BYŁO TAKIE TRUDNE! ZAWIODŁEM SIĘ NA TOBIE SYNU I NA WAS TEŻ
- ONI MAJĄ RACJĘ WSZYSCY DO POKOI I SIEDZICIE TAM DO PÓKI NIE PRZYJDZIEMY PO WAS !- wykrzyczała Misako i widząc, że Cole chce coś powiedzieć dodała- BEZ ŻADNEGO ALE !
Trójka dorosłych była, wściekła na ninja, którzy ze spuszczonymi głowami szli do swoich pokoi, gdy w końcu wyszli Wu opadł na krzesło tuż obok Garmadona, a Misako po chwili zrobiła to samo co on. Patrzył w ziemię, bo naprawdę się zawiódł na ninja, a tak bardzo im ufał i nie miał pojęcia co teraz zrobią.
Wszyscy ninja byli zaskoczeni tym co właśnie wydarzyło się w herbaciarni. Weszli do pokoju Lloyda, bo był najbliżej, ale nikt nie zamierzał się pierwszy odezwać. Jako pierwszy po długiej ciszy odezwał się Kai:
- Wiemy co ich tak rozwścieczyło ?
- Chyba to, że wróciliśmy tak szybko- odpowiedział mu Lloyd – ale to tylko i wyłącznie wina Nyi, bo to ona stwierdziła, że wracamy.
- Moja wina? Moja?- wybuchnęła dziewczyna- To przecież wina tej suki!
- To nie jej wina, że ma osiem mocy,a ty byłaś po prostu zazdrosna- stwierdził brat dziewczyny – Gdybyś nie patrzała tylko na to, że ona jest lepsza od nas tak by to nie wyglądało!
- Stoicie po stronie tej dziwaczki!- Nya wyszła z pokoju i zatrzasnęła za sobą drzwi
- No i co teraz zrobimy ?
- Powiemy prawdę dlaczego opuściliśmy tę wyspę
Ninja czekali, ale bardzo się niecierpliwili i myśleli, że trwało to wieczność póki drzwi się otworzyły i ukazał się w nich Garmadon. Mężczyzna gestem ręki pokazał by chłopcy poszli z nim. Szli do gabinetu Wu, a gdy już się tam znajdowali usiedli na ziemi w kole przy Wu i Misako. Przez pierwsze kilka minut nikt się nie odzywał, gdy krępującą ciszę przerwał ojciec Lloyda:
- Jak wiecie nie jesteśmy z was dumni za opuszczenie wyspy.
- Wiemy tato, ale gdyby nie Nya to byśmy tam zostali.
- Tak Nya nam powiedziała czemu wróciliście tak szybko, ale następnym razem wyślijcie po prostu siostrę Kai'a z powrotem, a sami zostańcie.
- My też w zasadzie jesteśmy winni wam przeprosiny- zaczął Wu- trochę za bardzo się zdenerwowaliśmy i powinniśmy z wami spokojnie porozmawiać, a nie na was krzyczeć.
- My też tutaj zawiniliśmy- zaczął Lloyd ale wujek mu przerwał
- Koniec tematu, a teraz powiedzcie jak wam się podoba Dalia
- Jest taka ładna, inteligentna, mądra, wspaniała, miła, rozumna i ogólnie jest idealna- Kai się trochę rozmarzył
- Tak Kai ma rację- reszta ninja odpowiedziała w tym samym czasie
- Czyli myślicie w zasadzie tak jak każdy chłopak czy mężczyzna, który ją pozna oprócz Morro - rzekła Misako
- Czemu oprócz Morro mamo ?
- On jest dla niej jak brat- odpowiedział mu Garmadon
- Czyli nic ich nie łączy ?
- Nie łączy i nigdy nic nie łączyło prócz szczerej przyjaźni- za plecami mistrzowie usłyszeli dobrze znany im głos.
Mamy kolejny rozdział.
Przepraszam że spóźniłam się z publikacją trzy dni, ale przez natłok nauki zapomniałam wstawić rozdziału, który był gotowy. Mam nadzieję, że się podoba.
Autorka
CZYTASZ
Dawna uczennica Wu
Teen FictionDawna uczennica Wu, przyjaciółka złoczyńcy, wielka mistrzyni żywiołów. Co może się wydarzyć. Miłość ? Przyjaźń ? Honor ? Rodzina ? A może nienawiść i złość ? Życie tej dziewczyny jest skomplikowane , ale czy w końcu dozna szczęścia jakiego pragnę...