5.Poznanie

516 25 4
                                    

Dalia i Morro po zjedzeniu obiadu poszli przygotowywać mieszkanie dla ninja. Nie trwało to jakoś bardzo długo, ale byli zmęczeni więc od razu po tym poszli spać. Następnego dnia dziewczyna obudziła się w nie najlepszym humorze. Morze było to spowodowane stresem jaki przeżywała przed poznaniem ninja, a może po prostu miała gorszy dzień.

W tym samym czasie ninja byli coraz bliżej wyspy na której znajdował się klasztor. Wszyscy padali z nóg i jedynie o czym teraz marzyli to tylko o tym, by w końcu znaleźć tą przeklętą wyspę. Nie mięli już nawet sił, by rozmawiać. Po południu w końcu zobaczyli wyspę, która była podobna do tej ze zdjęcia, które pokazała im Misako. Postanowili tam wylądować i zobaczyć co się stanie. Dwójka przyjaciół od razu zobaczyła smoki więc podeszli do tak zwanej ,,recepcji"( raz w miesiącu był tu ośrodek wypoczynkowy przez tydzień.)

Kiedy ninja weszli do środka, podziwiali pomieszczenie, kiedy Morro podszedł do lady obsługowej i patrzył cały blady na ninja, bał się jak na niego zareagują. Po chwili odezwał się uśmiechnięty Cole:

- Morro, drogi przyjacielu jak miło cię widzieć ! - Chłopak patrzył osłupiały na czekoladowookiego.

- Tak witajcie, miło was widzieć - powiedział jeszcze niepewnie, ale z lekkim uśmiechem na ustach. - Co was do nas sprowadz...

- No cholera jasna !- Dalia zaczęła krzyczeć - Gdzie jest ten cholerny zwój! Jeszcze wczoraj był tutaj!- Wszyscy zwrócili na to całą swoją uwagę, ale chłopak postanowił to przerwać.

- A więc co was do nas sprowadza ? Chyba nie jesteście tutaj bez powodu, co ? - Morro lekko zszokowany powtórzył pytanie (nawet jeśli słyszał w głosie przyjaciółki stres, on sam zachował zimną krew).

- Wiesz słyszeliśmy, że macie tu mieszkanka do wynajęcia przez cały sezon, a na dodatek niby wszystko tutaj jest na łonie natury, a my potrzebujemy trochę odpoczynku od miasta- powiedział Lloyd zgodnie z planem.

- Jasne dla sześciu osób, tak ? Na ile dni by to było ? - blondyn pokiwał głową , lecz po chwili usłyszeli krzyk brązowo włosej (w zasadzie fioletowo włosej)

- Młody- tak Dalia przezywała Morro - widziałeś gdzieś mój notes z numerami telefonów?

-Położyłaś go chyba wczoraj na ten nowy regał po lewej ! - usłyszeli ciche ,,dzięki" i dziewczyna zadzwoniła do kogoś. Morro pytał się o jeszcze pewne dane osobowe i przyszedł czas na wyjaśnienie zasad obiektu.

-Mor -brązowowłosa nie używała tego przezwiska od odejścia chłopaka więc się trochę zdziwił- Matt powiedział, że przesyłka będzie dopiero jutro. O dobry wieczór. Jestem Dalia i jestem właścicielem tego ośrodka - wszyscy chłopcy patrzeli się oniemiali na dziewczynę.

Dalia była piękną dziewczyna (ninja byli pewni, że nigdy piękniejszej nie widzieli ) nie mogli przestać się w nią wpatrywać. Nie chodziło tu do końca o to, że chcieli, żeby została ich dziewczyną. Po prostu jej wygląd bardzo przyciągał wzrok. Była ubrana w szare dresy oraz bluzkę z Star Wars. Lloyd spojrzał po chwili na swoich towarzyszy wszyscy (oprócz Nyi) patrzyli na dziewczynę jak na ósmy cud świata.

- Zapraszam za mną - powiedziała z uśmiechem brązowo oka

Wyszliśmy na dwór, a wszystkim zaparło dech w piersiach. Było tu pięknie zielono i naturalne. Jak trochę przeszli to po prawej stronie było przepiękne jezioro z wodospadem, na które Lloyd wyjątkowo zwrócił uwagę.

- Tu mieszkam- wskazała na jaskinię - Jezioro jest tutaj jak basen więc możecie się w nim kąpać, ale pod żadnym pozorem nie wchodzicie do mojego mieszkania. Chociaż jeśli dobrze poszukacie znajdziecie tu troszeczkę mniejsze baseny od tego, czy też gorące źródła.

Dziewczyna prowadziła ninja przez coś podobnego do sadu. Było tu trochę drzew owocowych (śliwki, jabłonie czy grusze),chociaż były miejsca, w których nie było w ogóle drzew tylko sama trawa . Prowadziła dalej, szli dosyć wolnym krokiem przez około 10 minut, gdy w końcu stanęli przed wielką jaskinią zasłoniętą głazem.

- Żeby tu wejść trzeba wcisnąć kod na tym tablecie 0912- wcisnęła kod i głaz się odsunął.- Proszę bardzo- dodała z uśmiechem

Jaskinia była tak samo piękna jak te od Dalii i Morro. Na dole znajdował się salon i kuchnia były tam też dwie pary drzwi (jedne były do łazienki, a drugie do pokoju Nyi). U góry było pięć łóżek dla reszty ninja oraz druga łazienka i telewizor.

- Ok tutaj musicie nacisnąć i wypowiedzieć co chcecie zjeść np. ciasto czekoladowe - po wypowiedzeniu tych słów komora się otworzyła i po chwili Dalia w rękach trzymała ciasto- Proszę Cole to dla ciebie. Za dwie godziny jemy z Morro kolację w domku, który mijaliśmy wcześniej. Jak chcecie przyjść to możecie, ale nie zmuszam.

To zachowanie brunetki bardzo zdziwiło ninja. Skąd mogła wiedzieć, że jest to ulubione ciasto Cola.Zastanawiali się jakie jest prawdopodobieństwo, że strzelała i trafiła w to.Wszyscy stali w ciszy czekając, aż w końcu ktoś się odezwie. Cole przeżuwał ostatni kęs ciasta, a gdy go połknął odezwał się pierwszy:

- Już ją lubię- zjadł już jeden kawałek ciasta

-Człowieku nie zdziwiło cię to, że wie jakie jest twoje ulubione ciasto!- krzyknęła czarnowłosa

- Na pewno zgadywała- odparł jej chłopak z pełną buzią ciasta

- Wiesz Nya nie możemy wyciągać pochopnych wniosków- zaczął Lloyd - Pójdźmy na tą kolacje może dowiemy się czegoś ciekawego.

- Masz rację, ale ja jej nie ufam !- powiedziała Nya i poszła do swojego pokoju

- Ach te kobiety !- Jay westchnął gdy jego dziewczyna poszła, my się tylko zaśmialiśmy z jego słów.
Dalia wyszła z jaskini i odetchnęłam z ulgą, ciągle czuła na sobie wzrok zielonego i czerwonego ninja, a nie powie było to uciążliwe. Podeszła do swojej jaskini, bo wiedziałam, że to tam będzie Morro. Odsunęłam wodospad moją mocą i weszła do swojego ,,domu". To co zobaczyłam prawie zatrzymało jej dech w piersiach.

- Czy wyście powariowali ! Rozwaliłeś mi cały salon ! - dziewczynie puściły nerwy - Posprzątaj to teraz wszystko sprzątania- Ale gdy zobaczyła, że będzie to trwać resztę dnia jednym ruchem ręki wszystko uprzątnęła

- Przepraszam

- To nic nie da Morro ! - krzyknęła dziewczyna - Przepraszam

- Jest aż tak źle ?

- Tia, Kai i Lloyd przez cały czas czułam na sobie ich wzrok !

- Kai taki jest, ale Lloyd ?- zaczął chłopak - chyba zaraz zacznę przepowiadać przyszłość!

- Nie ciesz się tak to bardzo uciążliwy dar - tak dziewczyna coś o tym wiedziała

- Co sądzisz o Lloydzie ?

- Jest takim dzieciakiem, tak szczerze to nie wierzę, że Wu go wybrał go na jego następcę- dziewczyna się zaśmiała

- No rzeczywiście

- Tak trochę mi głupio o tym mówić, ale się stęskniłam się za nimi

- Tak ja też

- Co ty na to, żeby wysłać im list

- Jesteś pewna ?

- Nie

- Napiszmy, ale pamiętaj, że nie musimy im go wysyłać

Wzięli się do pracy i przez pierwsze 15 minut. Myśleli czy zacząć od słów ,,Drodzy wujkowie"czy może ,,Szlachetni mistrzowie" lub jeszcze inaczej. Gdy już wybrali nie wiedzieli kompletnie co napisać. Dalia przy okazji rozmyśliła się parę naście razy by jednak do nich nie pisać. Na zakończenie zastanawiali się czy napisać im, że bardzo tęsknią za swoimi dawnymi mistrzami czy zakończyć prosto bez, żadnych uczuć.

No i wlatuje nowy rozdział. Mam nadzieję, że się podoba.

Dawna uczennica WuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz