Przeczytałam jeszcze raz list, który napisaliśmy do naszych mistrzów:
Mistrzowie Wu, Garmadonie i ciotko Misako!
Co tam u was ? Mamy nadzieję, że u was dobrze. Nie pisałam już jakiś czas, teraz jestem tutaj wraz z Morro zaczęłam go szkolić na mistrza spinjitzu- spisuje się bardzo dobrze(jakby w ogóle was to obchodziło) . Piszemy bo zagościli u nas wasi podopieczni. Podejrzewamy, że to wasza sprawa, ale skoro długo nie pisałam chciała bym was zaprosić tu do nas- chyba musimy sobie wyjaśnić parę spraw(nie musi to być miłe spotkanie już się dawno pogodziłam z tym co mnie spotkało)
Ale o tym jak nas odwiedzicie, a teraz wam napisze wam co się działo od kąd nas porzuciliście. Szkolenie na mistrza spinjitzu skończyłam cztery lata temu. Dwa lata temu osiągnęłam drugą pełnie możliwości (jak się pogodzimy - w co wątpię powiem wam co to). Pół roku temu wyciągnęłam Morro z krainy cieni (Garmadona też) i od tego czasu jak doszedł do siebie to trenujemy. Mam nadzieję, że mu wybaczyliście za te błędy, które popełnił. Nie wróciłam, bo wiedziałam, że Wu znalazł sobie nowych podopiecznych, ale z tego co widzę ich poziom spinjitzu jest niski. Z tego co widzę nie ufają mi, ale to chyba długo nie potrwa.
Mam nadzieję, że na spotkaniu wszystko sobie wyjaśnimy . W ramach tej rozmowy chcieliśmy was zaprosić tutaj do nas. Oczywiście rozumiemy jeśli odmówicie. Możecie być tutaj w ten piątek. Czekamy na was.
Morro i Dalia
- Myślisz, że wrócą ?
- Nie wiem Morro, nie wiem, ale teraz tak myślę nie wysyłajmy jednak tego listu.
- Czemu przecież nic złego nie może się stać.
- Masz rację zróbmy to.
- Ale teraz chyba czas się już zbierać na tą kolację - tak jak powiedziała tak zrobili poszli do małego domku by zrobić kolację.
Mięli przy robieniu kolacji niezły ubaw. Mianowicie robili pizzę i gdy doszło do dodania mąki po chwili dwójka przyjaciół w niej była (łącznie z kuchnią ). Po skończonej pracy wyszło, że zrobili pięć pizzy. Po chwili nakryli do stołu i poszli się przebrać z brudnych ubrań. Dalia ubrała jasno niebieskie jeansy i białą bluzkę do pępka, a swoje włosy upięła w dwa koki i poszła do domku, gdzie spotkała się z Morro. Czekali teraz tylko na gości, gdy po chwili usłyszeli pukanie.
Myśli Cola
Stwierdziliśmy, że pójdziemy na tą kolację. Ta Dalia jest nieziemsko piękna, ale chyba nie tylko ja tak twierdzę widziałem jak inni się na nią patrzą nawet Jay, ale czy jest tego warta zobaczymy. Czekam teraz na resztę, bo się jeszcze szykują, gdy wszyscy byli na dole poszliśmy już do tego domku nie powiem otoczenie mi się bardzo Podobało. Jest to bardzo ładna okolica, szkoda, że jesteśmy tu na misji, a nie na prawdziwych wakacjach.
Ninja szli do domku w ciszy i kiedy już tam doszli zapukali do drzwi i po chwili otworzył im Morro. Wszyscy weszli do środka, Dalia ich powitała i zaprosiła do stołu. Na początku wszyscy sobie nałożyli jedzenia, a wokół nich panowała bardzo napięta atmosfera, ale po chwili odezwał się Kai:
- Bardzo pyszne, dawno nie jadłem czegoś tak dobrego
- Dziękujemy- odpowiedziała dziewczyna
- Czyli siedzisz w tym miejscu parę lat tak ? Musiało ci się nieźle tutaj nudzić
- Tak, dokładnie niecałe sześć lat, ale było co robić więc no...
- Jak dałaś radę wytrzymać tyle w jednym miejscu ?- spytał tym razem Jay- Nie znudziło ci się to ?
- Lata praktyki, po prostu nie był to pierwszy raz- odrzekła brązowo oka- chociaż często wychodziłam i obserwowałam różne rzeczy dziejące się w mieście, ale to w zasadzie też przyzwyczajenie.
- Znasz też mojego ojca, tak ?- zapytał blondyn
- Tak- dziewczyna spojrzała ukradkiem na swojego przyjaciela szukając w nim małej pomocy, ale on dusił się ze śmiechu w najlepsze.
- Uczysz też Morro- zapytał, a raczej stwierdził Lloyd- ja też się szkolę na mistrza- Morro chyba stwierdził, że to czas pomóc swojej przyjaciółce
- Wiesz Dalia się nie szkoli, ona już jest mistrzynią - stwierdził chłopak- tylko nie taką mistrzynią jak wy ,tylko taką jak Wu czy Garmadon. Troszeczkę inną.
- To jest w ogóle możliwe w tak młodym wieku ?
- Jest jeśli znasz całą historię spinjitzu, ninjago czy różnych punktów historycznych na mapie świata i jak codziennie ćwiczysz po parę godzin- odrzekła mu dziewczyna - To tak jest to możliwe, ale wiecie ja trenuje bez ustannie od dziecka. Wy jednak zaczęliście trenować w trochę późniejszym wieku.
- Ta, czyli w skrócie przemęczanie się- skrócił Morro - ale Dali to nie jest straszne. Lata praktyki i pięć godzin treningu dziennie to nic.
- Raczej bez obrazy, ale w tak krótkim czasie nie da się osiągnąć takiego poziomu. Przecież nasi mistrzowie musieli trenować latami, by osiągnąć tak wyskoki poziom - Nya odezwała się po raz pierwszy, ale widząc parsknięcie fioleto włosej spytała- Coś cię śmieszy ?
- Nie, nic, nic- ale widząc wzrok Morro parsknęła znowu- przepraszam, po prostu przypomniało mi się coś śmiesznego
- Jakie ty masz w ogóle moce ? - zapytała z przekąsem w głosie czarno włosa
- Ogień, woda, lód, pioruny, ziemia i wiatr
- Zapomniałaś dodać teleportację- zaczął jej przyjaciel- no i zielona moc- a Dalia popatrzała na chłopaka z chęcią mordu w oczach
- Zielona moc!- wykrzyknęli wszyscy ninja. Nie wierzyli w to, że dziewczyna może władać taką ilością żywiołów, ale tym ich chłopak zaskoczył.
- W takim razie niech to udowodni- Nya była jeszcze bardziej podejrzliwa- proszę niech pokażę. Nie wierzę jej, to jest niemożliwe
- Nie zrobię tego- odparła spokojnie Dalia
- Wiedziałam zwykłą fałszywa suka !
- Nie zrobię tego, bo twierdzę, że to głupie. Po co mam wam udawadniać coś co wiem, że jest prawdą.
- Nie ty po prostu nie masz żadnych mocy- Nya trzymała swojego- nie trzeba było się przechwalać. Na pewno chciała coś zrobić mistrzowi Wu i Garmadonowi ! Pewnie chciała zyskać nasze zaufanie, by zbliżyć się do nich.
- Skoro tak bardzo chcesz to widzieć to proszę zapraszam na dwór tam wam to pokażę - W Dali coś pękło nie wytrzymała przy wzmiance o swoim wujostwie (był to dla niej trochę drażliwy temat)
Wszyscy wyszli na dwór by zobaczyć pokaz umiejętności dziewczyny. Dziewczyna chwilę stała gdy po chwili wypuściła siedem kuli- z ognia, wody lodu, piorunów, ziemi, wiatru, ale postanowiła nie używać zielonej mocy, na sam koniec prze teleportowała się tak, aby zatrzymać wszystkie te kule. Ninja zostawiła w osłupieniu, a sama poszła do swojej jaskini.
Nya naprawdę zdenerwowała Dalię. Rozumiała Morro, ale ta dziewczyna ją naprawdę zdenerwowała. Nie wierzyła, że mogła myśleć, że kłamie w sprawie swoich mocy. Brunetka od razu zauważyła, że ninja są dobrzy w walce i nad władaniem mocami, ale z teorii nic nie ogarniają. Zastanawiała się jak to możliwe, że kiedy Wu i Garmadon ją jeszcze uczyli to teorie musiałam mieć w małym palcu i po jej wyjeździe nie przestała jej wpajać, a jak już wiedziała to co było w książkach to zaczęłam studiować historie innych miast i krajów.
Morro był zły na samego siebie, nie wiedział po co rozpoczął ten temat. Obwiniał się o to, że wszystko to jego wina, ale posprzątał po kolacji. Miał nadzieję, że jego przyjaciółka nie będzie na niego zła.
No i mamy kolejny rozdział
Mam nadzieję że się podobał

CZYTASZ
Dawna uczennica Wu
Fiksi RemajaDawna uczennica Wu, przyjaciółka złoczyńcy, wielka mistrzyni żywiołów. Co może się wydarzyć. Miłość ? Przyjaźń ? Honor ? Rodzina ? A może nienawiść i złość ? Życie tej dziewczyny jest skomplikowane , ale czy w końcu dozna szczęścia jakiego pragnę...