20. Lekcja Nr. 2

83 5 3
                                    

Dziewczyna nie siedziała na dachu za długo z chłopakami, bo wiedziała, że muszą sobie wszystko wyjaśnić w cztery oczy. Alex po rozmowie z chłopakiem szybko zniknął więc dziewczyna go więcej tego dnia nie zobaczyła.

Od tego spotkania minął tydzień, a aktualnie ona Alex, Morro stali przed innymi ninja i czekali, aż wszyscy usiądą i zaczną ich słuchać. Ninja nie wiedzieli po co tu są, ale wpatrywali się z zaciekawieniem w trójkę przyjaciół. Nya się dalej nie obudziła, a Lloyd był za słaby by znowu zacząć ćwiczyć, ale siedział na ziemi i także ostrożnie obserwował.

- Jak wiecie nasz wróg jest bardzo nie bezpieczny - powiedziała Dalia patrząc przyjaźnie na chłopaków przed nią. Wszyscy znajdowali się na placu treningowym, choć Lloyd i Kai nie mogli jeszcze zacząć trenować.

- Patrzą na nią jak w słońce, szczerze gdyby nie to, że Lloyd jest jednym blondynem, nie miał bym pojęcia, który to - kiedy dziewczyna przerwała był słyszalny szept Alexa, a następnie cichy chichot Morro - Przepraszam pani generał - chłopak stanął na baczność, widząc surowy wzrok przyjaciółki, ale po chwili on i mistrz wiatru zwijali się ze śmiechu

- Wolałam chyba jak się nie lubiliście - dziewczyna ponownie się uśmiechnęła w stronę ninja - Nie zwarajcie na nich uwagi - powiedziała wywracając oczami, ale lekko się uśmiechając - Poznajcie kadrę, która was będzie szkolić. Morro mistrz wiatru, z bardzo długim stażem - wskazała ręką na chłopaka - No i mistrz Flory Alex, który nie trenował tak długo jak Morro, ale ma I tak dłuższy staż od was - wskazała na blondyna, który uśmiechnął się szeroko w strone ninja i wyszedł stając obok dziewczyny

- No i oczywisc nasza najukochańsza pani lider, która ma tyle mocy, że sam wieki mistrz spinjitzu nie ma pojęcia czym ją obdarował - powiedział wskazując na dziewczynę, która wbiła palec chłopakowi między żebra, na co on się zwinął z bólu.

- Na prawdę nie zwracajcie na nich uwagi - posłała swoim przyjaciółą ostrzegawcze spojrzenie - Dzisiaj Jay, Cole i Zane mają trening z mocami razem z tymi dwuma przygłupami. Kai i właśnie tu pojawia się pytanie, Lloyd czujesz się na siłach, by trochę po medytować ?

- Jasne, czemu  nie ? - brunetka spojrzała na niego uważnie - Zdaje mi się, że przyda mi się trochę medytacji.

- A więc wy - zwróciła się do chłopaków stojących za nią - Dajcie im niezły wycisk, a wasza dwójka niech pójdzie za mną.

Kai i Lloyd oboje wspomagające się kulami ruszyli za brunetką, która zaprowadziła ich do stajni dla smoków. Przywitała się ze swoimi smokami i zapakowała do torby na Draconie prowiant na obiad. Jako pierwszy na smoku znalazł się Kai, który z pomocą dziewczyny na niego wsiadł, następnie dziewczyna pomogła wsiąść na zwierzę Lloydowi, który usiadł przed mistrzem ognia. Brunetka wskoczyła na sam przód smoka i uszyli w stronę polany. Jako iż nie było to za daleko to podróż nie trwała za długo, przez co dziewczyna nie mogła się nacieszyć jazdą. Wylądowali na polanie, na której zielony ninja trenował z dziewczyną parę tygodni wcześniej.  Kai rozglądał się z za chwytem po całej przestrzeni na jakiej stał. Dziewczyna rozłożyła na ziemi koc, na którym poleciła usiąść swoim towarzyszą.

- Lloyd ty jako osoba, która ma troszkę większe doświadczenie z medytacją będziesz mieć trochę cięższe zadanie. - spojrzała uważnie na blondyna - Spróbujesz połączyć się ze swoją mocą. Musisz jej w sobie dokładnie poszukać, ale może to być droga przez lekko nieprzyjemne wspomnienia więc częste przerwy na zwykłą medytację będą w porządku. Jest to ciężka droga, ale kiedy do niej dojdziesz poczujesz się lepiej i twoja umiejętność jej opanowania będzie jeszcze lepsza. - przeniosła swój wzrok na Kaia, który obserwował ją uważnie - Kai twoim celem jest zwykłe osiągniecie spokoju ducha, ale też nauka cierpliwości. Możesz po myśleć o czymś co cię dręczy, by oczyścić umysł. Macie jakieś pytania ?

Dawna uczennica WuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz