18. Silne uczucie

160 8 0
                                    

Dalia obudziła się lekko zdezorientowana w swoim łóżku. Spojrzała w stronę okna, za którym robiło się jasno, próbowała poszukać swojego telefonu, by zobaczyć godzinę, ale nie znalazła go na stoliku nocnym.
Wstała i ruszyła w stronę salonu i kuchni, bo podejrzewała, że tam może kogoś zastać. Nie pamiętała co się stało, ostatnie co pamięta to moment, w którym ktoś ją złapał gdy upadała.

- Dzień dobry - powiedział chłopak siedzący na kanapie - Jak się spało ? - zapytał wyłączając telewizor i robiąc dziewczynie miejsce

- Cześć wiesz ile spałam, i która jest w ogóle godzina ? - zapytała siadając obok chłopaka - I co tu w ogóle robisz, powinieneś leżeć.

- Spałaś prawie 16 godzin, jest 6:45, a ja mam aktualnie warte. 15 minut temu zmieniałem się z Morro, jako iż ze mną wszystko dobrze, bo noga się dosyć szybko goi. - uśmiechnął się pokazując zęby w rządku - Nieźle nas przestraszyłaś, myślałem że Wu odejdzie od zmysłów.

- Nie moja wina, że mam tak dużą potrzebę noszenia pomocy innym. - brunetka poczuła przyjemne ciepło przechodzące między jej rękami, spojrzała w dół i zobaczyła małe ogniki prądu w swoich rękach

- O cholera - powiedział Kai patrząc na ręce dziewczyny- Ty na prawdę masz różne moce - powiedział cicho

- Nie mam pojęcia jak to się stało, ale coś mnie odblokowało - powiedziała dziewczyna patrząc na chłopaka - Niemożliwe...

- Co jest niemożliwe ? - zapytał chłopak patrząc z ciekawością na dziewczynę

- Nie ważne choćmy zrobić śniadanie - powiedziała i ruszyła do kuchni

Dziewczyna zaczęła przygotowywać rzeczy do ciasta na naleśniki i rozmyślała na tym co się właśnie stało. Już raz taka sytuacja miała miejsce, ale to jest nie możliwe, by żywiła do czerwonego ninja jakieś mocniejsze uczucie.
Spojrzała na swoje ręce, w których ponownie pojawił się prąd. Odskoczyła lekko od blatu i ruszyła po szklankę nalać sobie wody. Nie chciała w to uwierzyć, ale innego wyjaśnienia na to nie było. Przynajmniej go nie znała.

Kai obserwował dziewczynę, ale bez słowa zaczął przygotowywać ciasto. Nie miał pojęcia czemu dziewczyna zaczęła się tak zachowywać, ale nie chciał na nią za bardzo naciskać.

- Przepraszam zazwyczaj się tak nie zachowuje - powiedziała nalewając do czajnika wodę na herbatę - Ale pojawienie się tej mocy trochę mnie nie pokoi.

Chłopak się nie odezwał, ale pokiwał głową że zrozumieniem. Resztę czasu spędzili w ciszy, przygotowując śniadanie dla reszty. Okazało się, że zanim jednak do niego przysiedli, Wu zwołał zebranie w pokoju Lloyda.

- Jak sie czujesz ? - zapytał zielony ninja Dalię - Już wszystko ok ?

- Tak już wszystko ok - odpowiedziała mu lekko się uśmiechając

Do pokoju weszli Wu, Morro,  Misako oraz Cole, który jak się okazało odzyskał pamięć. Dalia dostała reprymendę na temat swojego zachowania od swoich opiekunów, a od Morro otrzymała tylko krótkie spojrzenie. Chłopak popijał sobie kawę, opierając się o ścianę.

- Jak wiemy Cole odzyskał pamięć, dzięki chłopaką, ale z moim bratem nie jest tak łatwo. Jay i Nya się jeszcze nie obudzili, a Pixal jest w trakcie naprawy Zana - powiedział mężczyzna - Czy jest coś co jeszcze wiemy.

- Może nie wiemy, ale coś podejrzewam. Może to być pomoc, albo wręcz przeciwnie, zagrożenie - powiedziała Dalia patrząc na swojego mistrza, a następnie uniosła rękę ukazując w niej małe ogniki prądu.

- Odzyskałaś kolejną z mocy, to chyba dobrze - powiedział Lloyd obserwując uważnie dziewczynę

- Tylko, że moce nie pojawiają się od tak. Ta jak byłam młodsza pojawiła się przy kimś ważnym lub przy dużym wysiłku czy osiągnięciu- spojrzała w stronę przyjaciela - i obawiam się, że mogł on wrócić - Morro wypluł zawartość tego co miał w buzi na ziemię

- Kurwa - powiedział - To niemożliwe, Dalia od dzisiaj masz zakaz spotykania się z chłopakami, bo to nas kiedyś pokona

- Jeśli twoje przypuszczenia są prawdziwe to może się to dla nas różnie skończyć - powiedział ze spokojem w głosie Wu- Byłaś wtedy przy kimś ? Jeśli tak to może ta osoba w tobie to wywołała.

- Siedziałam z Kai'em - po jej słowach Morro zaczął uderzać swoją głową o ścianę - Ale ja czuję JEGO obecność. Tego uczucia się nie zapomina.

- Czy ktoś nam wyjaśni o co chodzi ? - zapytał Cole obserwując z uwagą wymianę zdań - Bo tak średnio rozumiem o kim mówicie.

- Alex aka mistrz natury aka największy hociak naszych czasów aka pierwsza miłość Dalii aka łamacz serc aka...- dziewczyna przerwała swojemu przyjacielowi

- Myślę, że zrozumieli - powiedziała chłodno dziewczyna - Trenował razem ze mną i Morro, był naszym przyjacielem.

- No właśnie był - powiedział cierpko chłopak

- Cholera, Morro ja na prawdę rozumiem wiele, ale to że byłeś we mnie zakochany, nie oznacza, że masz go obwiniać oto, że nie odwzajemniłam twojego uczucia - krzyknęła - Nigdy ci nie wytknelam tego, że go pobiłeś, byłeś dla niego wredny, czy ze przez ciebie od nas odszedł.

W całym pokoju zapadła cisza, a dziewczyna czuła na sobie wzrok wszystkich. Nikt nie wiedział co powiedzieć i nikt nie chciał się odzywać.

- Skąd ty...? - chłopakowi zeszkliły się oczy - Nikomu tego nie powiedziałem...

- Bo nikt tego kurwa nigdy na głos nie powiedział, ale wszyscy wiedzieli - dziewczyna trochę uspokoiła i chciała coś dodać, ale Morro jej na to nie pozwolił

- Nigdy cię nie prosiłem o ratunek z tej cholernej krainy cieni. - krzyknął - Wolał bym zostać martwy niż tu wrócić - zaczął iść w stronę wyjścia z pokoju

- Morro ja...- zaczęła dziewczyna, ale chłopak tylko trzasnął drzwiami.

Nikt nie wiedział co mieli powiedzieć na sytuację, która się właśnie wydarzyła. Cisz, która prawie dobiła Dalie do końca. Po jej policzkach zaczęły lecieć łzy, Kai chciał do niej podejść, ale ona tylko powiedziała, że musi się przelecieć. Podeszła do swoich smoków, a one widząc ją w takim stanie zaczęły wypytywać się o to co się stało, ale ona bez odpowiedzi wsiadła na Dracona i dała mu sygnał do startu.

Leciała przez Ninjago City, aż znalazła się nad lasem, w którym wylądowała. Ruszyła w tylko sobie dobrze znanym kierunku. Dracon znał drogę do tego lasu, ale za każdym razem jak ty lądował nie szedł za Dalią. Ona natomiast szła spokojnym krokiem z rękami włożonymi do kieszeni bluzy. Przeszła tak ponad kilometr aż w końcu się znalazła przed ścianą, na której rosła chmara bluszczu. Za pomocą swojej mocy odsunęła ją i dotknąła ręką kamienia. Kamień jak na zawołanie się odsunął, a ona weszła do niego. Znalazła się przy domu, który z każdej strony był obrośnięty różnymi roślinami. Nigdy nie widziała tylu roślin w jednym miejscu, i chociaż była tu wiele razy to za każdym zabierało jej dech w piersiach. Obejrzała wszystko dokoła, nie zauważając postaci siedzącej na ganku domu. Ona natomiast zobaczyła dziewczynę bardzo dokładnie i powoli do niej podeszła. Postać stanęła twarzą w twarz z Dalią i zdjęła swój kamuflaż. Brunetka odskoczyła lekko zaskoczona, ale uspokoiła się.

- Wiedziałam wiedziałam, że wróciłeś - powiedziała patrząc prosto w czekoladowe tęczówki

- A ja wiedziałem, że mnie wyczujesz - powiedział uśmiechając się

Pokój Lloyda po wyjściu Dalii

Dalia wyszła a w pokoju cały czas panowała cisza. Nikt nie wiedział co powiedzieć, ale atmosfera gęstniała.

- To się porobiło - powiedział Cole - No tego się nie spodziewałem, że nasz Morro był zakochany w Dali. Jest ładna i w ogóle, ale oni zachowują się jak rodzeństwo.

- Kiedyś było trochę inaczej, Morro czuł coś do niej, ale nie trwało to długo bo nawet nie dwa miesiące, ale przez ten czas z trójki przyjaciół została dwójka - Wu westchnął - Od tego czasu są jak rodzeństwo.



Dawna uczennica WuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz