3. Wspomnienie Wu

552 25 2
                                    

- Powiedziała, że znacie ją pod przezwiskiem- Lloyd zrobił chwilę przerwy na oddech - Młoda pani Garmadon - gdy Wu to usłyszał przypomniał mu się dzień gdy Dalia dostała to przezwisko

Po treningu wszyscy usiedli przy stole

- Świetnie sobie dzisiaj poradziliście jestem z was dumny - powiedział Wu naprawdę był z nich dumny byli dla niego jak dzieci

- Tak mamy dla was informację - powiedziała Misako patrząc porozumiewawczo na brata Wu- to chłopiec ! - była ona w 7 miesiącu ciąży

- Gratulację- odrzekła cała trójkę szczęśliwa ze szczęścia kobiety

-Mówię ci będziesz wspaniałą synową Dalia- rzekł  Garmadon

- Że ja ? - spytała zaskoczona

- Ty a kto inny ?

- A co jeśli bym miał syna ożeniła by się z nim ? - spytał brat Garmadona

- Na pewno nie

-Tak

-Nie

-Tak

-Nie

-Tak - kłócili  się gdy nagle odezwał się Morro

- A co jeśli była by moją żoną

- Ale nie będzie - krzyknął Wu razem z Garmadonem

- Dobra, dobra będzie młodą panią Garmadon

- Co, nie ! - Dalia była chyba niezadowolona z tego pomysłu

- Mi się podoba- odparł Wu - Młoda pani Garmadon... - zaczął powtarzać, a po chwili dołączyli się Morro i jego brat. Dalia po chwili wyszła z jadalni i  obraziła się na nich. Misako obdarzyła trójkę chłopaków rozczarowanym spojrzeniem.

- Naprawdę nie mogliście się powstrzymać ?

- Nie- odparli i dokończyli kolację .

Przez tydzień tak do niej mówili po paru dniach się przyzwyczaiła się do tego i chyba się jej nawet już to spodobało.

Wu przypomniał się też dzień tuż przed jej wyjazdem mówiła wtedy, że boi się, że o niej zapomną pocieszał  ją wtedy, że nigdy tego nie zrobią. Mylił się wtedy zapomniał o niej po odejściu Zana i przypomniał przy przybyciu Morro. Tęsknił za nią bardzo, ale myślał, że jej nigdy nie zobaczy, a co gorsza nawet o niej nie usłyszy.

- Jakie przezwisko ?- spytał Garmadon

- Młoda pani Garmadon- odpowiedział Cole- Znacie ją ?

- Gdzie poszła ? -  Wu spytał patrząc porozumiewawczo na Garmadona

- Ale chwila jak moc teleportacji? To niemożliwe-  przerwała im Misako

- No po prostu przeteleportowala nas tutaj, gdy jej tylko wszyscy dotknęliśmy- rzekł Lloyd - powiedziała, że jest w miejscu, z którego powinna już dawno wyjść.

- Co ja najlepszego zrobiłem ?

- Co zrobiliśmy bracie ? - powiedział Garmadon - chłopcy i Nya mamy dla was misję. Bardzo ważną misję

- Jaką ? - spytał Cole.

- Musicie nam znaleźć Morro i tą dziewczynę. - powiedział Garmadon

- Jak ją poznamy ? Nawet nie widzieliśmy jej twarzy !

- Och, Kai przecież wiadomo, że Lloyd od razu coś do niej poczuje- powiedział brat Garmadona. Poprawił się mu trochę humor przecież wreszcie może się spotkać z Dalią w zasadzie Garmadon i Misako też.

- Czemu ja !

- Oj synu nie możemy ci powiedzieć, ale może sam się kiedyś dowiesz - odparłem ojciec Lloyda

- Ok, więc na początek trzeba przygotować plan -  żona Garmadona jest jak zawsze ogarnięta i wie co robić - Dalia bo tak ma na imię ta dziewczyna znajduje się teraz prawdopodobnie w obozie wiśni. Będziecie musieli polecieć daleko za ninjago na swoich smokach. Będziecie lecieć nad morzem, a wasze smoki znają drogę do tego obozu.

Po wymyśleniu planu chłopcy rozeszli się do swoich pokoi spakować się. Byli tro zjedli kolację i poszli spać. Patrzałem się raz na Misako to na Wu wyczekiwałem aż ktoś się w końcu zacznie rozmowę, ale to się nie stało.

- Myślicie, że to ona ? - spytał Garmadon nie wytrzymując napięcia

- A kto inny ? Nawet jeśli to nie ona to powinniśmy zacząć jej szukać - odpowiedziała mu jego  żona, a on pokiwał głową zgadzając się z nią.

- Masz rację za długo udawaliśmy, że Dalia nie istnieje. Była dla mnie jak córka, a od kąd mam Lloyda zapomniałem o niej kąpletnie. A co jeśli to ona mnie z wyciągnęła z krainy. Przecież była bardzo zdolna, a przez taki okres czasu mogła stać się niepokonana.

- Masz rację bracie, byle by była po naszej stronie nie zniósł bym tego jakby się od nas odwróciła. Wiecie wy macie syna, a dla mnie jest także jak córka. Żałuję że o niej zapomniałem jestem okropnym opiekunem. Jestem z niej dumny i żałuję że ona tego nie wie. Pewnie myśli, że nic dla nas nie znaczy, bo urwaliśmy z nią kontakt.

- Pamiętam naszą rozmowę parę dni przed jej wyjazdem. Nie byłam w najlepszym humorze, ale Dal wyciągnęła mnie na miasto i nie było nas cały dzień w domu. Pamiętam jak się o nas baliście, a my byłyśmy w kinie, na zakupach, coś zjeść, a potem poszłyśmy na festyn. Była taka szczęśliwa. Bardzo za nią tęsknię - Misako zaczęła płakać -  ona zawsze mnie rozumiała i była dla mnie ogromnym wsparciem, kiedy traciłam Garmadona. Przecież ona poświęciła za nas życie, a my o niej zapomnieliśmy

- Gdyby tu była pewnie powiedziała by, że ,, Nic mi nie jest tylko wam się tak wydaje. Nie cierpię, bo jestem w śród najważniejszych dla mnie ludzi i jestem teraz najszesliwszą osobą na świecie. " Powiedziała tak właśnie w momencie, w którym była pomiędzy śmiercią, a życiem. - Garmadon przytulił swoją żonę - Wróci wiem to. Ej, wszystko będzie dobrze znajdziemy ją teraz musimy tylko czekać na wiadomości od ninja . Poradzą sobie zawsze tak jest.

- Dziękuje wam, że przymnie jesteście - podziękował im Wu - Choć my spać musimy jutro wcześnie wstać - tylko mu przytaknęliśmy i zrobiliśmy to co powiedział.

Tej nocy Misako nie umiała spać przez stres tego co nadejdzie następnego dnia. Widząc spokojnie śpiącego męża wymknęła się po cichu z pokoju i wyszła się przewietrzyć na dwór. Była pełnia przypomniało jej się jak Dalia razem z Morro zawsze lubiła siedzieć na dachu klasztoru i obserwować niebo, było to ich takim małym zwyczajem. Teraz klasztoru już nie było, ale nie wiadomo czemu kobieta czuła obecność brązowo włosej. Po 15 minutach postanowiła wrócić do swojego pokoju. Kobieta nie miała pojęcia, że była obserwowana przez dziewczynę, o której tyle myślała tego dnia. Dalia dalej przychodziła oglądać gwiazdy z dachu domu jej dawnych opiekunów, ale tym razem bez Morro. Słyszała całą rozmowę jaka była przeprowadzona parę godzin wcześniej więc wiedziała, że może się spodziewać gości w najbliższym czasie. Czy była zadowolona z tego powodu ciężko powiedzieć, ale tragedii nie było
Następnego dnia ninja wyruszyli o świcie, pozostawiając swoich nauczycieli w Wielkiej niepewności, ale z ogromną nadzieja na to, że odnajdą ich dawną uczennicę. Czekała ich wspaniała przygoda oraz poznanie wspaniałych ludzi.

Okej przepraszam was za przerwę, ale rozchorowałam się podczas świat(miałam zamiar wtedy pisać) no i zapomniałam wstawić rozdział.
Mam nadzieję, że się podoba
Autorka

Dawna uczennica WuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz