- Przepraszam, pani Kirie, ale chyba nie rozumiem... - Nezu przechylił łebek, uważnie przypatrując się zgarbionej kobiecie. Od kiedy tylko zawitała do jego gabinetu, czuł tę przytłaczającą, z lekką nutą depresji, aurę. - Jak to chce się pani zwolnić?
- Nie zasługuję, by tu nauczać, a co dopiero pełnić rolę guwernantki Eri - przyznała pokornie, ciągle wpatrując się w swoje buty. - Zeszłej nocy stoczyłam pojedynek w sali gamma z jednym z uczniów, gdzie oboje byliśmy gotowi postawić swoje życie na szali. Szkoła ta jest pełna talentów... Wiem, że Katsuki Bakugou w przyszłości może zostać wielkim bohaterem, o ile wyzbędzie się swoich... wad. Przepraszam za nadużycie pańskiego zaufania. Jestem gotowa ponieść konsekwencje i mam nadzieję, ż chłopak nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Nim dyrektor zdołał odpowiedzieć, Haruna uklękła na ziemi, wyciągając przed siebie ręce i dotykając czołem podłogi. Gdyby Aizawa mógł zobaczyć, do czego pchnął kobietę jego plan, żałowałby, że w ogóle przeszedł mu przez myśl. Kirie wciąż klęczała w geście przeprosin, co zakłopotało dyrektora. Jeszcze trudniej było mu powiedzieć, że cała akcja została z góry zaplanowana. Efektem miało być nowe stanowisko zajęte przez kobietę, a nie jej samodzielna rezygnacja.
- Em... zaszło pewne nieporozumienie - zaczął Nezu, drapiąc się po owłosionym policzku. - Proszę, Kirie wstań, nie ma potrzeby, abyś przepraszała. Pozwól, że od początku ci wszystko wytłumaczę. - Miętowooka spojrzała z niezrozumieniem na pracodawcę, po czym zajęła z powrotem swoje miejsce na krześle. - Bakugou Katsuki z 1-A nie poniesie żadnych konsekwencji, podobnie jak ty, ponieważ tego od was oczekiwano. - Brew kobiety niebezpiecznie drgnęła, co dla Nezu było dobrym znakiem, że wkracza na niepewny grunt. - Grono pedagogiczne bardzo pragnęło zatrzymać cię na nowo obmyślanym stanowisku, o którym ostatnio rozmawialiśmy... Skoro słowa nie mogły cię przekonać, padł pomysł, by walka z jednym z najbardziej utalentowanych uczniów zmusiła cię do ponownego przemyślenia propozycji.
- Wykorzystaliście urażoną dumę chłopaka? Oraz mnie?
- Gdy obierasz to tak w słowa brzmi to doprawdy karygodnie, nie to było naszym celem. Bakugou wyraził zgodę, od samego początku znał cel waszej walki.
- Mogliśmy się pozabijać - wtrąciła się kobieta.
- Rozważaliśmy to, dlatego wasz pojedynek został przerwany. Możesz poczuć się oszukana, przyjmij najszczersze przeprosiny, ale czy mogłabyś rozważyć jeszcze raz składaną wcześniej propozycję.
Tyle zachodu dla głupiego stanowiska? Kirie westchnęła zmęczona. Całą drogę kotłowała w sobie mnóstwo negatywnych uczuć, w tym poczucie winy i beznadzieję, a wszystko po to, by odkryć, że po prostu U.A. starała się ją przekonać do zmiany decyzji. Może dla nich to była sztuczka i podstęp, ale pamiętała dzikość i pragnienie zwycięstwa w czerwonych tęczówkach. Dla niego to nie była tylko gra i realizacja planu. Trochę ta myśl ją przerażała - Katsuki naprawdę chciał ją wysadzić, co mogłoby skończyć się jej śmiercią... Co gorsza sama również chciała go pokonać. Czyżby rzeczywiście w środku siebie miała tę mroczną twarz, pragnącą zwycięstwa i rozlewu krwi?
Kirie wstała, zaciskając usta, co dyrektor odebrał jako wymowną odmowę. Cóż, plan zawiódł, aczkolwiek nie zamierzał tak łatwo odpuszczać tak zdolnego nauczyciela. Uczniowie sami chcieli zajęć, mogących korygować luki w ich obronie, przez co mogli stać się naprawdę lepszymi bohaterami. Kobieta położyła dłoń na klamce, wahając się przed wyjściem z gabinetu. Coś jeszcze nie dawało jej spokoju.
- Powiedział pan, że grono pedagogiczne obmyśliło ten plan, zgadza się? - Nezu przytaknął. - Kto wpadł na ten pomysł?
Złą decyzją byłoby teraz oszukiwać Harunę. Z tego powodu dyrektor powiedział prawdę:
CZYTASZ
Wymazanie | Shota Aizawa ✔
FanfictionNie każdy ma możliwość spełniania dziecięcych marzeń. Haruna Kirie już dawno zaakceptowała swój los, kiedy zdesperowany człowiek postanowił upokorzyć ją i podciąć skrzydła. Jednak gdy dyrektor U.A. składa jej niecodzienną propozycję, musi zwalczyć s...